1. Widziała te dzieciaki, ponieważ ona była tą opiekunką, która zagrzebała dzieciaki tego doktora. Gdybyś się przyjrzał w ostatniej scenie kiedy trafiła do tych świrów na drzwiach jej komórki było napisane nazwisko tej opiekunki. A, że nie ma winy bez kary, to niespokojne dusze dzieciaków ją nawiedzały..
2. Nie przyglądałem się
3. Ona zabiła Matthew"a specjalnie ponieważ powiedział jej, że widział pożar tamtego dnia i wie kto jest odpowiedzialny za zwłokę. Do pożaru doprowadziła główna bohaterka a nie macocha więc ona go zabiła z obawy o to, że on ją sypnie.

Tabliczkę z nazwiskiem w szpitalu widziałem, ale jak to mogła być ona, zmieniła nazwisko i nikt nie zauważył? Poza tym Mildred Kemp, to była ta blondynka, która po powrocie Anny do szpitala mówi "Witaj w domu", no nie? Właśnie tego najbardziej nie moge zrozumieć.

1.Kto był opiekunką, Anna? Chyba opiekunką była ta wysoka kobieta, z tłustymi włosami blond, w szlafroku, w psychiatryku. Ta która powiedziała Annie, że wróci tu itd. To na jej drzwiach pisało Mildred.... I wynikało by z tego, że jednak została ukarana. Zatem ja też nie rozumiem czemu dzieci ukazywały się Annie, czy to w ogóle był duchy czy wytwory jej umysłu? A siostra. duch czy wytwór?
3. Tylko, że ona nie zabiła matki specjalnie, po prostu trzasnęła drzwiami, rozlało się paliwo i spadła od wstrząsu świeca i całość wybuchła. Więc czemu miałby ją sypnąć, skoro to był przypadek. Jeśli już to chciała załatwić ojca z kochanką w domu, no ale nie doszło do tego ze względu na odwracający uwagę wybuch.

Opiekunką była laska z psychiatryka, a dzieci ukazywały sie Annie bo Mildred jej o nich opowiadała. Zauważcie, że jak Anna opuszczała szpital to Mildred powiedziała Annie coś w stylu - komu będę teraz opowiadać moją historię?

1. Mildred to była ta z tymi tlustymi włosami, przecież tu niema żadnych wątpliwości.
3. Specjalnie, nie specjalnie, była chora psychicznie i widziała to inaczej, prawdopodobnie nawet nie wiedziała że go i macochę zabiła, choć końcówka może to trochę podważać.