Myślicie że coś się z tym wyjaśni i czy macie jakąś teorie kim on może być ? Ja myślę że to może być Morlum albo Ezekiel i że jest on jakoś związany z ojcem Petera.
Na pewno sie wyjasni. Inaczej nie robiliby tej sceny po napisach. Co do morluna lub ezekiela watpie, a zwlaszcza co do ezekiela, bo 'rozmowca' connorsa wydawal sie jakis mroczny, bardziej jak wrog niz przyjaciel. I ta osoba raczej musi miec zwiazek z ojcem petera, inaczej nie mowilaby o nim. A w kwestii jego intencji... Prawie na pewno sa zle, tak przeczuwam. Najbardziej prawdopodobne dla mnie wydaja sie eksperymenty. W sensie ze on chcialby robic na peterze jakies eksperymenty, na przyklad sprawdzajace, czy jego ojciec faktycznie przyczynil sie do zdolnosci petera i obczajenie, co to sa za zdolnosci. Na przyklad zeby je przejac albo zniszczyc. Ale to chyba bardziej historia na inny film. Poza tym marc webb preferuje chyba lzejsze kino bez eksperymentowania na ludziach.
Ciężko mówić o braku eksperymentów na ludziach przy wyborze Lizarda i GG na przeciwników:)
Miałam bardziej na myśli takie tradycyjne przywiązywanie do stołu operacyjnego i zadawanie cierpienia w bardzo dotkliwy sposób strzykawką. Lub innymi przyrządami. Skoro wszyscy idioci powtarzają, jakim to dziecinnym filmem jest Amazing Spider-man, to musieli to wywnioskować z trochę lajtowszego klimatu filmu.
Takie klimaty w ogóle do Spider-mana nie pasują:) Nie licząc pojedynczych story-artów (mówimy o TASIE) Spider jest bardzo delikatnym komiksem.
No w sumie wiem, ale już nawet w filmie Man of Steel pojawił się taki motyw. W zasadzie jest on teraz bardzo modny. A zwłaszcza w supermanowym uniwersum filmowym.