PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=622028}

Niesamowity Spider-Man 2

The Amazing Spider-Man 2
2014
6,7 114 tys. ocen
6,7 10 1 114187
6,4 33 krytyków
Niesamowity Spider-Man 2
powrót do forum filmu Niesamowity Spider-Man 2

Jest to przykład filmu, który (podobnie jak pierwsza część) został "sztucznie wyprodukowany" żeby
podobać się widowni. Niektórzy to kupują i tego typu filmy im się podobają .. inni widzą brak
serca i pełne wyrachowanie co do filmu i twierdzą że to badziew.

Scenariusz filmu to bardzo duży problem.. W zasadzie ciężko streścić o czym opowiada ten film..
on zawiera po prostu konkretne wyznaczone wcześniej sceny połączone jakoś, aby stworzyć film.
Można to zauważyć np. poprzez nielogiczne zachowanie postaci, całkowicie dziwaczne lokacje i
bezsensowne wątki.

Żeby nie było że wymyślam.. kilka przykładów
Po pierwsze motywacja elektra.. Ok wkurzył się na spider-mana podczas ich pierwszego starcia
to rozumiem ale później nagle z szukającej uwagi niezdary z przedziałkiem między zębami (który
znika jak staje się złoczyńcą) staje się osobą która jako swój życiowy cel ustawia zniszczenia
spider-mana i odebranie elektryczności ludzkości.. tak nagle.

Peter wie że Harry umrze bez krwi jego krwi ale nie dość że mu jej nie daje to jeszcze jak idiota
pojawia się jako spider-man żeby mu powiedzieć "Sorry stary ale niestety odbieram Ci Twoją
ostatnią nadzieję i nie dam ci mojej krwi .. miłego dnia" Tylko po to żeby harry jako goblin miał
motywację żeby chcieć zniszczyć spider-mana.

Ostania akcja filmu ma miejsce w "oldschoolowej" wierzy zegarowej która znajduje się na
terenie nowoczesnej elektrowni???

Harry Osborne i to jak się z ojcem dogadują są w świcie spider-mana ważną sprawą.. więc tutaj
zostały skompresowane do jednej rozmowy kiedy Norman (oryginalny zielony goblin w komiksie)
umiera na jakąś chorobę która się zaczyna pojawiać akurat w tym wieku w którym jest Harry plus
to postępuje u niego 100 razy szybciej niż u ojca.

Harry pojawia się w filmie tylko po to żeby pod jego koniec można było odwzorować klasyczną
scenę (z komiksu) śmierci Gwen Stacy. Harry jako Goblin w filmach Raimiego miał 2 filmowe
wprowadzenie bo jest to bardzo ważne wydarzenie w komiksie o człowieku pająku .. tutaj zostało
to sprowadzone do kilku słabych scen.. Jest to ten sam problem co "Nowa trylogia Gwiezdnych
Wojen Lucasa" co innego jeżeli ktoś nam powie "O ci dwaj się lubią i znają od jakiegoś czasu" a
co innego jeżeli sami doświadczymy przyjaźni miedzy nimi.

Śmierć elektra nie ma sensu. Przeładowali go jak baterię?? Baterię można przeładować bo ona
składuje ładunek elektryczny w sobie.. Elektro jest ładunkiem elektrycznym (nie baterią).. potrafi
się rozbijać na cząsteczki i składać z powrotem (ostatnia walka w filmie kiedy "lata" po
elektrowni)

No i w końcu odebranie jakiejkolwiek głębi jeżeli chodzi o złoczyńców i przypisanie wszystkich
do oskorp.. które ma teraz w zasadzie rozdawać kostiumy złoczyńcom. Wszytko to zostało
zrobione żeby nakręcić film o podstępnej szóstce. Ten film istnieje tylko po to żeby zrobić podłoże
pod następne filmy.. Ej widzieliście co zrobili z Avengers-ami... zrób coś podobnego z spider-
manem..

.. Korporacyjny produkt nic więcej.. filmy Reimiego (nawet trójka która faktycznie była ogólnie
słabym filmem) naprawdę miały serce..

CZacza

Fakt rozbudowa samego Harrego jako przyjaciela Parkera została lepiej ba wyśmienicie pokazana przez Raimiego ale jako złoczyńcy właśnie na odwrót choć jego motywacja była śmieszna. Tutaj on jest tylko wprowadzony i choć nie trzymali się do końca komiksu jeśli chodzi o śmierć(Chyba z 5 razy czytałem te numery i ogólnie czytam komiksy) to bardziej zaznaczyli tu postać goblina. peter teraz sam nie będzie wiedział co ma z nim zrobić z jeden strony to jego przyjaciel a z drugiej zabił mu dziewczyny, fakt że jej śmierć nie zadziałał dokładnie w takim stopniu co w komiksie nie oznacza że nie zadziałała wcale.
No w sumie masz racje co do Rhina patrząc z perspektywy osoby nie interesującej się postacią ani serią. Tu punk dla ciebie ale jeśli ktoś interesuje się całą serią to dobrze wie że Rhino pojawi się w Sinister six i tym bardziej będzie wyczekiwał tego filmu.
Ale zauważ że w sporcie porównuje się na zasadzie ten ma lepsze to(np.atak) a ten tam(np.obronę) a nie na zasadzie ten ma lepsze to a ten ma to gorsze. Bo to nie jest już porównanie tylko wytykanie błędów.

Vexes

Zauważ że jako złoczyńca Harry został pokazany w 3 filmie.. Studio całkowicie zabrało Raimiemu możliwość decydowania w tym momencie.. Sonny samo jest sobie winne.. Mieli naprawdę dobre dwa filmy i sami zrujnowali trzeci.

Wprowadzili goblina na ostatnie kilka minut.. Ani jakoś postać nie była ciekawa.. ani walka nie była dobra.. Harry jest tutaj "przyjacielem" tylko dla tego że tak nam powiedziano ..raczej po tych 2-3 scenach ciężko było odnieść wrażenie że peter i harry to coś więcej niż dalecy znajomi..

"fakt że jej śmierć nie zadziałał dokładnie w takim stopniu co w komiksie nie oznacza że nie zadziałała wcale."

Masz rację ale jeżeli tworzysz adaptację/ekranizację komiksu i zadajesz sobie tyle trudu żeby odwzorować jakąś scenę to dlaczego zmieniać to co było w niej najważniejsze?? Równie dobrze Gwen mógł zabić pijany kierowca.. Peter by sobie tak jak w filmie pluł w brodę że jej nie uratował itp itd. Po co cała ta maskarada z goblinem?? Bo tak było w komiksie ?? Ale śmierć Gwen w komiksie co innego miała znaczyć ?? Więc nie widzę tutaj sensu..

Dziękuje za przyznanie racji co do Rhina. Filmy np. na podstawie komiksu tworzą swój własny świat tak naprawdę.. Tutaj Rhino nie ma przeszłości z komiksów.. Ta postać w sensie filmowy nie ma sensu. Wrzucili ją właśnie po to żeby zaciągnąć fanów komiksu do kin. Jeżeli nawet znasz komiksy i rhino jest Twoją ulubioną postacią i pomyślisz sobie "O fajnie.. w końcu pokażą go w filmie" .. idziesz do kina i odstajesz coś takiego .. nie był byś zawiedziony. Po prostu wykorzystali tą postać żeby zaciągnąć ludzi do kina. Na końcu filmu mogli się pojawić jacyś przypadkowi terroryści i efektu byłby ten sam..

YY a tutaj mamy . lepszą kinematografię.. budowanie postaci.. ogólnie płynność fabuły.. odwzorowanie jeżeli chodzi o źródło.. Tak samo można to porównywać.. To nie są nieznaczące błędy typu że "Peter w scenie 34 miał inaczej zawiązane sznurowadła niż w scenie 33" są to rzeczy które wpływają na odbiór filmu i całej serii. Rzeczy fundamentalne jeżeli chodzi o tworzenie filmu!!

CZacza

To że zrujnowali trzeci zostawmy w spokoju, Sony za dużo ingeruje do tworzonych filmów w sensie takim że wcina się reżyserom. Robili to wcześniej i robią to teraz.
Mi nie chodzi o samą postać bo rozwinięta była słabo, jedyny plus dla DeHana że mimicznie odrobił zadanie. Ale nie był jakoś nadzwyczaj wspaniały co nie zmienia faktu że poszło mu dobrze. Co do wprowadzenia to chodzi o samo wprowadzenie bo ona będzie rozwijana później i tu mnie trochę boli a trochę jestem zadowolony. Chodzi o to że w porównaniu z trylogią Raimiego mamy możliwość że postać mimo krótkiego występu będzie miała więcej czasu w innym filmie, ale to wprowadzenie było takie byle jakie. sam zauważyłeś że wiemy o tym że są przyjaciółmi jedynie ze zdań, a to jest niestety cierń mimo tego trzymajmy się tego faktu. Właściwie po części masz rację odnośnie jej śmierci a po części nie. Bo widzisz chodziło tu o znienawidzenie Goblina/Harry'ego który jest jego przyjacielem i dylemat związany z późniejszą walką z nim. Jednak fakt że mogliby ukazać drugą tę komiksową część, tej sceny odnośnie obwiniania się za jej śmierć, no tu jak najbardziej jestem za tym.
co do ostatniej sceny to miała być a właściwie była zapowiedź kolejnego filmu ale zostawmy to bo każdy może mieć inne odczucia.
Co do porównywania to mnie mieszaj do tego odczuć bo to jedno a to drugie bo widzisz mogę porównywać że rzecz A jest inna od rzeczy B bo ma bardziej gładkie krawędzie co no nie wiem jest bardziej użyteczne ładniejsze etc. ale bardziej może mi się podobać rzecz B bo mam odczucie że łatwiej mi ją złapać. Dlatego porównywanie zostawmy jako porównywanie a odczucia niech będą odczuciami.(nie wiem czy załapiesz dlatego przedstawię to na zasadzie przykładu ze spidey'a) np.
sieć pająka.
Wierny komiksowi jest Niesamowity ale bardziej logiczny Raimiego bo skoro dostał po pająku możliwość chodzenia po ścianach to i niech pajęczynę dostanie.-porównanie
Lepszy jest niesamowity bo pokazuje inteligencję chłopaka w końcu skonstruował wyrzutnię sieci-odczucie
Jako fan komiksu sieci z rąk uważam za idiotyzm-odczucie(moje odczucia, ale ktoś inny może mieć inne)

Vexes

Jeżeli wkurza Cię że Sonny ingeruje w filmy.. to jak może Ci się podobać ten film który zdecydowanie jest pod ich pełną kontrolą. O ile Raimi to znana i szanowana marka w tym biznesie i może się przeciwstawić producentom do pewnego stopnia.. Webb to typowa marionetka która tak kręci te filmy jak jej zagrają. Widać to nawet po samej zmianie tonu między pierwszym (mrocznym) filmem i drugim zdecydowanie tonalnie lżejszym.

Mimicznie odrobił zadanie?? Uważam go za dobrego aktora i każdy dobry aktor by w tej roli się spisał dobrze..Nic go nie wyróżniało, może nawet wyglądał trochę za bardzo "emo" jako Harry moim zdaniem.

"Bo widzisz chodziło tu o znienawidzenie Goblina/Harry'ego który jest jego przyjacielem i dylemat związany z późniejszą walką z nim."

Widzisz w zasadzie tym zdaniem uznajesz wyższość Raimiego nad tym nowym bublem. Harry był w pierwszym filmie i przez większość drugiego postacią pozytywną i później kiedy stał się wrogiem. Widz czuł dylemat bo znał Harry-ego jako postać pozytywną. W filmach chodzi o widownię i jej odbiór. Jeżeli chodzi o nowy film to widz który nie zna komiksów zanim zdążył poznać harry-ego ten był już zły. Taki zabieg nie wywoła żadnych emocji co więcej niepotrzebnie wydłuży film. Nawet patrząc na postacie w filmach.. W filmie Raimiego Harry był szkolnym długoletnim kolegą Petera.. Znali się od lat.. więc wiadomo skąd dylemat. W tym nowym kolegowali się kiedyś tam .. Harry wyjechał na długie lata, wrócił i widzieli się może z dwa razy. No rzeczywiście niesamowita przyjaźń.. xD

Zapowiedź następnego filmu?? Zapowiedzią następnego filmu była scena z Harrym w celi.. tamto nie wiadomo po co było (po to żeby przyciągnąć fanów)..

Ale my nie porównujemy odczuć tylko rzemiosło w obu filmach. Bo tworzenie filmów to sztuka ale też rzemiosło. Masz dwa długopisy jeden dobry, a drugi się niewygodnie trzyma.. co chwilę się zacina i robi kleksy,

Masz rację jeżeli chodzi o Raimiego to jest zmiana którą całkowicie rozumiem i popieram. W nowym filmie on jej nie skonstruował tylko w zasadzie zamówił xD. Poza tym skoro chcą nam pokazać jaki on jest bystry to czemu pokazują że bierze do walki z jaszczurem (jako spider-man) aparat podpisany "własność Petera Parkera" ...

CZacza

To nie tak z tym wcinaniem, w pierwszym filmie dali mu całkowicie zaszaleć na ile daje to Sony dzięki temu mamy mroczny klimat i lepsza jest po prostu pierwsza część od drugiej ASM, to przez to wcinanie wyszło jak wyszło z dwójką gdyby zostawili w spokoju Webba mielibyśmy ten sam klimat i na pewno całkiem inny film. To SONY zepsuło za równo SM 3 jak i ASM 2.
Przeczytaj następne zdanie, nie mówię że był jakiś nadzwyczajnie dobry, ale zrobił co miał zrobić dziękuje bardzo, fakt ze mógł to zrobić inny aktor jest średnim stwierdzeniem bo nie każdy umie grać mimiką lecz ci młodsi aktorzy po studiach aktorskich to chyba wszyscy umieją.
Ale ja nigdzie nie powiedziałem, że Harry Webba jest lepszy. Nie, tę postać własnie cenie sobie w trylogii Raimiego najbardziej. Troszeczkę została zepsuta w 3 przez tę zmianę stroju. Bo jaki to Peter by miał zaskok gdyby Goblin powrócił zza grobu a później dowiedział się że to Harry i dopiero by miał dylemat, no normalnie cudo. Jednak w filmie jest powiedziane że są przyjaciółmi i tego się trzymajmy nawet jeśli tego nie widać. No był trochę emo.
Było wprowadzeniem rhina XD i faktu że wystąpi w kolejnym filmie.
A w ten sposób chcesz porównywać, to przepraszam, powiem tak stary Spidey miał klimat i miał coś w sobie takiego komiksowego, a nowy jest bardziej filmem realistycznym, sprawiającym że spider-man dostał ludzką twarz.
Co do aparatu to Peter nie miał innego lub przynajmniej nic o tym nie jest wspomniane a chciał zarobić kasę robiąc zdjęcia, nie przewidział że przegra bo był trochę za bardzo pewny siebie, ale który nastolatek nie jest?
zamówił sieć, wyrzutnie sam zrobił taki szczególik.

ocenił(a) film na 8
Vexes

W kali sposób Sony zepsóło TASM2, który jest jeszcze lepszym filmem niż TASM?
Ok, w jedynce jest mroczniejszy klimat i sporo ujęć w nocy, tutaj mamy więcej słonecznego światła i Spideya za dnia, ale tu Pająk jest już znany i lubiany i jest gwiazdą NY.

lelen_lis

Ale mamy trochę za dużo wszystkiego, wystarczyło by 2 anie 3 złoczyńców, choć nadal przystaje na fakt że Rhina tylko wprowadzono co jest lepszym posunięciem niż za czasów Raimiego. zmiana klimatu akurat wyszła na dobre, ale fakt nagłego wprowadzenia goblina już nie bo to spowodowało fakt że nic nie wiemy o przyjaźni Petera i Harrego, wprowadzenie go było by dobre gdyby on już wystąpił w jedynce i pokazał nam tę przyjaźń a teraz został by tylko goblinem. Za bardzo Sony naciskał jeśli chodzi o stworzenie universum niż na stworzenie filmu. tu głównie się rozchodzi przez co wile osób jak kolega CZacza jest niezadowolonych co całkiem rozumiem. Dlatego w jedynce wszystko trzymało się kupy a tu mamy trochę tego trochę tego trochę tego co nie każdy lubi i tu głównie polega problem tego filmu.

Vexes

"w pierwszym filmie dali mu całkowicie zaszaleć na ile daje to Sony dzięki temu mamy mroczny klimat i lepsza jest po prostu pierwsza część od drugiej ASM"

Nie .. w pierwszym filmie mamy to że Sony musiało nakręcić film bo stracili by prawa do spidermana.. oglądało batmana i wiedziało że sporo zarobił i jest popularny..dlatego chciało coś podobnego z spider-manem.. był to film też całkowicie kontrolowany przez studio. I pierwsza część jest dla mnie dużo gorsza niż druga która też jest strasznie słaba.

"..SONY zepsuło za równo SM 3 jak i ASM 2"

Sony zepsuło sm3, sm4 i każdy inny film który mógł być jak i nakręciło beznadziejne nowe filmy.

"Przeczytaj następne zdanie, nie mówię że był jakiś nadzwyczajnie dobry, ale zrobił co miał zrobić dziękuje bardzo, fakt ze mógł to zrobić inny aktor jest średnim stwierdzeniem bo nie każdy umie grać mimiką lecz ci młodsi aktorzy po studiach aktorskich to chyba wszyscy umieją."

No masz rację .. nie doczytanie z mojej strony.. wybacz. Po prostu oszołomiło mnie stwierdzenie że "mimicznie odrobił zadanie". Pierwszy raz spotkałem się z takim stwierdzeniem. Mimika to podstawowa rzecz jeżeli chodzi o aktora i każdy DOBRY aktor jak napisałem wcześniej mógłby zastąpić tego. Po prostu nie można tego zapisać na plus filmowi bo aktor zrobił to co miał bez żadnej rewelacji ..(to nie Joker z Dark Knight). Co gorsza gra aktorska jest zmarnowana bo postać jest nieciekawa i wciśnięta na siłę... Jeszcze chciałem zauważyć że wielu młodszych aktorów również po studiach ..do pięt nie dorównuje tym starszym..

"Ale ja nigdzie nie powiedziałem, że Harry Webba jest lepszy. Nie, tę postać własnie cenie sobie w trylogii Raimiego najbardziej. Troszeczkę została zepsuta w 3 przez tę zmianę stroju. Bo jaki to Peter by miał zaskok gdyby Goblin powrócił zza grobu a później dowiedział się że to Harry i dopiero by miał dylemat, no normalnie cudo. Jednak w filmie jest powiedziane że są przyjaciółmi i tego się trzymajmy nawet jeśli tego nie widać. No był trochę emo"

Ale bronisz tej postaci w tym filmie. Skoro uznajesz że była gorsza niż w filmie raimiego to dlaczego ją bronić ??? To co piszesz o zmianie stroju ma sens ale gdyby coś takiego zrobić to dość długi film trwałby z 3 godziny (za dużo jest w tym filmie rzeczy żeby coś takiego wprowadzić do fabuły) poza tym chodziło tu też o to że wszyscy na strój goblina narzekali po pierwszym filmie. To że coś się mówi w filmie nic nie znaczy.. dobry film pokazuje, a nie mówi.. Więcej emocji byś poczuł gdybyś ich widział jako przyjaciół, nie słyszał. Nawet nie trochę..

"Było wprowadzeniem rhina XD i faktu że wystąpi w kolejnym filmie."

Porównywalnie z wprowadzeniem złoczyńców w filmach marvela prawda (np. Thanos na końcu Avengesów)?? To dlaczego pokazywali go w reklamach i na plakatach???

"A w ten sposób chcesz porównywać, to przepraszam, powiem tak stary Spidey miał klimat i miał coś w sobie takiego komiksowego, a nowy jest bardziej filmem realistycznym, sprawiającym że spider-man dostał ludzką twarz."

Nowy starał się naśladować popularnego wtedy batmana po prostu. Powiedzmy sobie szczerze (jeżeli chodzi o głównego bohatera i złoczyńców na przykład) Że Spider-manowi realizm nie pasuje.. Zobacz sobie że w ogóle marvelowskie postaci lepiej wypadają z reguły kręcone na pół serio.. w komiksowym stylu (Wszycy Avengersi, strażnicy galaktyki itp). Komiksy DC są z reguły mroczniejsze może dlatego lepiej pasuje im realizm..

"Co do aparatu to Peter nie miał innego lub przynajmniej nic o tym nie jest wspomniane a chciał zarobić kasę robiąc zdjęcia, nie przewidział że przegra bo był trochę za bardzo pewny siebie, ale który nastolatek nie jest?
zamówił sieć, wyrzutnie sam zrobił taki szczególik."

No ale jest super inteligentnym nastolatkiem.. który stara się ukryć swoją tożsamość... Mi to osobiście wydało się głupie.. ale to najmniejszy problem tych filmów akurat. A nie zamówił wyrzutnie i ją tylko podkręcił?? Ale możesz mieć rację filmu nie mam zamiaru jeszcze raz oglądać.. Dokładnie szczegół.

CZacza

Bo jest niewykorzystanym potencjałem w dodatku podoba mi się to że zmienili trochę i teraz Norman nie jest Goblinem tylko od razu Harry. Jednak Franka(tak to się odmienia?), Franko nie przebije. Ale mogli by wtedy darować sobie sandmana który na siłę został powiązany z Peterem i mamy sporo czasu. Ale to tylko gdybania po fakcie. No i ja lubię bronić niewykorzystanych potencjałów choć SONY i tak w kolejnym filmie go spartoli
To był lekki żart bo ustaliliśmy już że zgodziłem się z tobą odnoście lekkiej bezsensowności tej postaci.
To prawda ale tu chodziło o porównanie nie mówię że dzięki temu jest lepszy. Teraz ogólnie stara się w filmach science Fiction tego pokroju robić jak najbardziej realistycznie. tylko Marvel się przed tym wystrzega. DC również to nie pasuje pasuje im za to bardziej mroczny klimat nic więcej. paradoksem jest że w filmy akcji natomiast które powinny być realistyczne stają się coraz bardziej fikcyjne.
Co do SONY to zawsze jak sam zauważyłeś coś partoliło i najśmieszniejsze jest to że teraz robią to czego tak usilnie nie chcieli robić. Oddają Spideya Marvelowi. Wiadomo nie do końca i nic nie jest pewne, ale gdyby zrobili to po porażce SM 3 i już wtedy zaczęli by współprace to może teraz cieszyli byśmy się ze świetnych 2 nowych spider-man'ów jednego występu w Avengers i za niedługo drugiego, a tak? SONY usilnie próbuje zrobić coś co nie umie.
A i jeszcze jedno, jedynka przynajmniej trzymała wszystko w kupie, a w dwójce mamy już trochę bajzlu(nazwijmy że trochę) i dlatego uznaję jedynkę za lepszą.
Co ty mi porównujesz starych świetnych aktorów z tymi młodymi choć wszędzie zdarzają się czarne owce.

Vexes

Obiektywnie to żaden plus.. w dodatku można to uznać za minus bo w komiksach sam Norman Osborn jak i jego relacje z synem grały bardzo ważną rolę.

Nie tyle Sandmana.. co Venoma.. venom był ewidentnie wciśnięty do filmu na siłę.. I za to należy "dziękować" Sony.. Ale to że wujka Bena zabił Sandman to tez bezsens tutaj masz rację!

Marvel czy też ta gałąź Disneya która zarządza marvelem (bo disney marvela kupił jakiś czas temu) jest prowadzony przez kompetentne osoby. Masz rację jeżeli chodzi o DC.. Batmanowi pasuje realizmy .. Supermenowi już nie na przykład..

Sony to w ogóle dziwna firma .. miała dwa naprawdę dobre filmy które w zasadzie wskrzesiły powstawanie filmów na podstawie komiksów.. zobacz ile ich powstało po pierwszym spider-manie. I na siłę zaczęło zmieniać trzeci film w serii.. jakby te dwa wcześniej nie były hitem.. Brak logiki.

Fabularnie masz rację.. jedynka była bardziej spójnym filmem.. ale dwójka spodobała mi się bardziej pewnie dlatego że ton bardziej pasował do spider-mana i ogólnie więcej się działo. Jednak oba filmy moim zdaniem nawet podejścia nie mają do któregokolwiek z filmów Raimiego (nawet trójki).

ocenił(a) film na 8
CZacza

Moim zdaniem, śmierć Gwen i pojawienie się Goblina to świetny punkt kulminacyjny filmu.
Zauważcie, że przed walką z Elektro, Peter przyczepia Gwen siecią do samochodu, żeby jej nie narażać, Gwen mimo to pomaga mu, gdyż jest to jej decyzja, nie chce, żeby ktoś inny decydował o jej życiu. Razem pokonują Maxa i mamy typowy happy end, brutalnie zniszczony przez pojawienie się Harrego / Goblina. Peter trafia na groźniejszego przeciwnika, niż ten, którego dopiero co pokonał. Na dodatek jest to dla niego podwójnie tragiczna sytuacja, gdyż musi walczyć z przyjacielem, który zagraża osobie, którą kocha. Finał uczy Petera, że nawet z wielką mocą nie zawsze się wygrywa, scena ta zastąpiła trochę słowa wujka o mocy i odpowiedzialności. Po smierci Gwen, Peter jest załamany i nie chce kontynuować swojej misji ale tu mamy powtórkę i w końcu sam przekonuje się, że " wielka moc wiąże się z wielką odpowiedzialnością ". Nie tylko o własne życie i życie swoich bliskich, ale o życie Nowojorczyków.
Sam Goblin jak i Nosorożec to elementy budowy większego uniwersum. W takim " Thorze 2 " też na krótko pojawia się Kapitan Ameryka ( choć to nie jest do końca on ) i jego fani też mogli by kręcić nosem, tak jak fani Sokolego Oka w pierwszym " Thorze ".

lelen_lis

Masz prawo do swoje opinii ale moim zdaniem zdecydowanie się mylisz..

Gwen miała zginąć przez Petera.. więc to że ją zatrzymywał tylko szkodzi tej scenie i temu co chcieli przekazać.

Elektro w filmie jest zdecydowanie groźniejszy niż goblin. Goblina pokonał w kilka sekund bez niczyjej pomocy.

Walczy z przyjacielem ??? A ten koleś którego znał jak byli dziećmi .. później przez lata nie widział i widział go dwa razy zanim skazał go na śmierć.. Filmy Raimiego budowały postać Harry-go przez dwa filmy zanim został złoczyńcą.. tutaj mamy może z 3 sceny...

Gdyby scenę z wujkiem zrobili tak jak Raimi to nie trzeba by było jej zastępować.. poza tym jak pisałem wyżej xD

Nie nie nie.. w takim Thorze jak się coś pojawia to nie jest to w trailerach i na plakatach przedstawione jako części filmu.. Takie coś to już nie film można to nazwać zapowiedzią następnego filmu.. bo fabuła filmu jest już w zasadzie rozwiązana.. i gdyby film się skończył bez tej sceny nic byśmy nie stracili jeżeli chodzi o odbiór .. To taka reklama. Sokole oko w pierwszy torze .. pełni rolę jako członek shield był częścią filmu no i nie był na plakatach czy w reklamach.

ocenił(a) film na 8
CZacza

Moim zdaniem, tutaj przyjaźń Petera i Harrego jest bardziej tajemnicza. Twórcy nie mogli przecież małpować wszystkiego z poprzedniej wersji. Ten Harry jest bardziej przebiegły a przez to niebezpieczny, jest też bardziej inteligentny niż jego odpowiednik ze starej serii, tamten był rozpieszczonym synkiem milionera, którego tatuś nie rozumie i dla którego nie ma czasu, ten już od pierwszego pojawienia się budzi niepokój.

Ja nie rozumiem tej fascynacji Nosorożcem i żalu, że było go tak mało w filmie, przecież to taka mała płotka, jakoś nigdy nie przepadałem za tym przeciwnikiem Pająka.

ocenił(a) film na 4
lelen_lis

Może nie chcieli, aby tematem głównym tej serii była przyjaźń Petera z Harry'm, jak to było u Raimi'ego- tzn. chodziło im o coś nowego. Oczywiście Sam świetnie to przedstawił i było czuć tę historię.
Co do Rhino to jest to postać interesująca, jednak nie za bardzo materiał na główny czarny charakter w filmie ze Spiderem.

lelen_lis

Bardziej tajemnicza ??? Yyyy cooo ?? Absolutna bzdura!!!! xD

Coś nowego ?? Czyżbyś całkowity bezsens jeżeli chodzi o te dwa nowe filmy tekstem "chodziło im o coś nowego" ... Jest to najgorszy argument świata ..ale dobra ..

"..Sam świetnie to przedstawił i było czuć tę historię."

Więc czym nowe filmy przewyższają filmy Raimiego ???


A jaki to ma związek z tym o czym pisałem wcześniej ???

ocenił(a) film na 8
CZacza

" Więc czym nowe filmy przewyższają filmy Raimiego ??? "

Scenariuszem, postaciami, aktorstwem, głównymi bohaterami, postacią Spider Mana, który w końcu nie jest ożywionym kostiumem bez charakteru i bez charyzmy, efektami, zdjęciami, klimatem, itp.

lelen_lis

Świetny argument .. a ja powiem że filmy Raimiego przewyższają nowe

Scenariuszem, postaciami, aktorstwem, głównymi bohaterami, postacią Spider Mana, który nie jest niezdecydowany dupkiem.. deskorolkarzem bez charakteru, kręgosłupa i bez charyzmy, efektami, zdjęciami, klimatem, itp.

ocenił(a) film na 9
CZacza

co do tej końcówki z Rhino zgadzam się.

ocenił(a) film na 9
CZacza

hmm, ja z kolei uważam inaczej niż Ty. tzn trylogię Raimiego uwielbiam, ale dla mnie te filmy nie były wesołe, wręcz przeciwnie dla mnie jak na filmy czysto rozrywkowe były dość smutne. w dwójce np jest malo typowych scen akcji, fabuła skupia się raczej na problemach i rozterkach bohaterów- gdyby nie parę akcentów komediowych to film byłby dość przygnębiający ogółem ( tragedia doktora, problemy petera w pracy i na uczelni, scena z odmowa kredytu w banku itd.). jedynka i trojka też w sumie kończy się bez happy endu jak dla mnie. zeby było jasne, to nie zarzut wobec filmów, bo mnie się abrdzo podobały i nawet lepiej ze to nie było czyste kino akcji z samymi bijatykami i wybuchami, po prostu odebrałam te filmy inaczej niż Ty.

panna_x_filmweb

To że film ma smutne momenty nic nie oznacza.. Cały świat w jakim akcja się rozgrywa jest pół żartem pół serio..np. postaci to typowe uproszczone karykatury prawdziwych ludzi.. żywcem z starszych komiksów czy kreskówek jak taki ciamajda Peter Parker..

Martwe zło.. (inny film Raimiego) też nie jest dość "wesoły" jeżeli chodzi o historie ale porównaj sobie oryginał z remake-iem i powinieneś/powinnaś zrozumieć o co mi chodzi..

ocenił(a) film na 9
CZacza

no bo w ogóle jakby tak patrzeć, to filmy komiksowe są nie do końca serio, bo to nie filmy na faktach czy dokumentalne reportaże. w sumie jak można serio odbierać gościa co lata na pajęczynie w obcisłym kostiumie, albo gościa takiego jak batman, co w stroju nietoperza lata po mieście, to samo w sobie już nie jest rzeczywiste, ani poważne. no niestety z komiksowymi postaciami już tak jest.
mimo to fajnie ze filmy nie zrobiły z tego czystych nawalanek, tylko jeszcze była jakaś fabuła, psychologia postaci ( wiem, że uproszczona, ale jak na film komercyjny to ok, w końcu to nie dramat psychologiczny, powiedziałabym nawet ze w dwójce raimiego było sporo psychologii jak na film tego rodzaju). w popkulturowych tworach ogólnie psychologia jest nieco uproszczona, ale kupuję to w tej konwencji.
na tle innych filmów naprawdę wg mnie wypada to w spidermanach nieźle, np. w takim "batman forever" robin traci rodziców a w kolejnej scenie z jego udziałem robi pranie, a główny antagonista tylko się śmieje i podrzuca monetę ( cały film nic więcej, a mieli do wykorzystania dobrego aktora jakim jest Tommy Lee Jones), no porażka po prostu ręce opadają jak się to widzi, kto pisał te sceny. w starych supermanach też wcale nie było psychologii postaci. z kolei Ang Lee wg mnie przeszarżował z psychologicznymi wstawkami i pogłębianiem postaci w swoim Hulku. więc jak tego za dużo w tego rodzaju filmach to tez niedobrze, trzeba to jakoś wyważyć z elementami akcji czy komicznymi scenkami.
u raimiego widać smutek petera po stracie wujka, czy harry'ego po ojcu, postaci mają swoje problemy, także uważam ze jak na film komiksowy i czysto rozrywkowy, który miał głównie bawić widzów, to raimi rozbudował postaci, dodał im nieco głębi ( mówię nieco, bo wiem że są pewne umowne uproszczenia, no jak na taki film wystarczająco wg mnie rozwinął ów aspekt) i jak mówiłam dla mnie te filmy nie były wesołe. po seansach nie było mi jakoś do śmiechu. oczywiście to mój subiektywny odbiór. jak dla mnie u raimiego było nawet momentami za smutno jak na czystą komercyjną rozrywkę. no wiadomo że postaci nie są megazłożone, ale tez nie o to chodziło żeby były. grunt ze mają emocje, w miarę logiczną motywację działań i mi to odpowiada, nie oczekuję że to będzie kolejna "Przerwana lekcja muzyki":)

żeby było jasne, nie uważam że pewne uproszczenia to bład czy coś, bardzo podobała mi się trylogia Raimiego. podobał mi się też niesamowity spiderman 2 webba , druga część, bo jedynka webba jakoś niezbyt. dwójka webba też mi się bardzo podobała pomijając końcówkę ( scena z rhino była słaba i zbędna wg mnie).

natomiast w jedynce webba też wg mnie było słabo z psychologią postaci np. scena jak ranny peter przychodzi do gwen i zaczynają się całować, ciekawe ze ktoś kto ledwo chodzi ma siły na amory a dziewczyna też zamiast myśleć jak mu pomóc opatrzyć czy coś czy wezwać pomoc, to chętnie na to przystaje. scena miała być romantyczna a wg mnie wyszło to dziwnie, groteskowo i było naciągane. inna scena to pogrzeb ojca gwen, nie widac jej rozpaczy po stracie taty zamiast tego podnosi parasol i rozgląda się za ukochanym, w takiej chwili myśli o czymś innym. dla mnie było to słabe, ogólnie jedynka webba niezbyt mi się podobała.

dwójka webba mi się podobała, dla mnie była fajna i dużo lepsza niż jedynka. wiem że Tobie filmy webba nie podobały się. no każdy ma inny gust.

panna_x_filmweb

To się nazywa długi post xD..

Chcesz serio napisać że oglądając film webba i raimiego.. ten raimiego wydaje Ci się bardziej poważny.. Cóż w takim wypadku nie ważne co napiszę to raczej Cię nie przekonam.. Dla mnie to że ton u raimiego jest lżejszy od (niby batmana nolana) filmu webba... jest tak oczywiste że nawet nie wiem jak to komuś dobrze wyjaśnić xD

Batman forever.. to dopiero przykład słabego filmu.. Dużo jaskrawych kolorów na ekranie tak bym ten film opisał

U Webba było słabo z postaciami w ogóle.. sprawił że ja osobiście miałem gdzieś parkera.. Harry Osborn w drugiej części webba miał mniej scen niż eddie brock w 3 raimiego a jest jedną z najważniejszych osób w życiu parkera w komiksach..
Jak pisałem gdzieś wcześniej .. filmy webba to produkt kolesi w garniturach siedzących w sali konferencyjnej.. a nie prawdziwy film.. ani nie ma własnej osobowości ani nie poprawie żadnych aspektów z filmu raimiego .. powstał tylko po to by przedłużyć prawa do postaci firmie sony

ocenił(a) film na 9
CZacza

no, dla mnie raimi był bardziej poważny, a 1 webba w ogóle.
po pierwsze jak mówiłam dla mnie ( podkreślam to, że to mój subiektywny odbiór, dla mnie tak było, a dla innych może być inaczej) było u raimiego więcej smutnych elementów i problemów bohaterów np. patologia w rodzinie Mary Jane, problemy w pracy( wredny szef petera, wylanie petera z pizzerii w 2 , wredny szef mary jane w tej kawiarni czy knajpie w 1, nieuczciwe wygryzienie normana z firmy, konflikt petera i ediego w redakcji- dla mnie to np to jest bardziej serio, bo każdy miał kiedyś w życiu niefajną pracę czy niefajnego współpracownika, albo przynajmniej zna jakąś osobę która tak ma, więc dla mnie jest to bliższe i bardziej serio niż np. ciągłe sukcesy Gwen, która jest piękna, wesoła, mądra, najlepsza uczennica w szkole plus jeszcze ma czas żeby pracować w firmie biotechnologicznej ( tej z 1 webba, wiesz o co chodzi) plus jeszcze ma superchłopaka plus ma odwagę xeny wojowniczej księżniczki i pomaga w walce z antagonistami zamiast uciekać, co jest normalnym odruchem. momentami mdliło mnie od tego.
na szczęście komediowe akcenty jak przekomarzanki petera i gwen trochę łagodziły ten efekt i dało się ją lubić, bo gdyby nie to, dla mnie byłaby zbyt wyidealizowana, całkiem nierealna.
za to mary jane jest dla mnie bardziej serio, nie jest jakimś ideałem, ma wady ( choćby jej niezdecydowanie z kim chce być, najpierw harry, potem spiderman, syn redaktora itd.), nie wszystko jej się udaje ( jak z tą rolą w 3 części). więc dla mnie jest bardziej ludzka, bardziej na serio.
w 1 webba też są poważne i smutne momenty, ale zostały tak napisane że ja tej powagi wcale nie czułam jak np. śmierć ojca gwen, mamy pogrzeb ale tego smutku u bohaterki nie widać, zamiast tego podnosi parasol nawet nie płacze i ogląda się za swoim chłopakiem, przez co śmierć i pogrzeb tracą na znaczeniu, nie idzie za tym odpowiedni ładunek emocjonalny. więc też jest dla mnie "mniej serio". jak oglądałam raimiego to tam faktycznie widziałam smutek kiedy powinien się pojawić. może webb chciał naśladować nolana i zrobić film w mrocznawym i poważnym tonie, ale niekoniecznie mu to wyszło. dla mnie raimi był bardziej poważny ze względu na historie i tematy opowiedziane w filmach( problemy w pracy, problemy finansowe jak scena z kredytem w banku w 2 części, kryzys w związku w 3 częsci, świetna jak dla mnie ironia na to, jak celebrytom uderza woda sodowa do głowy- czyli to, co dzieje się z peterem w 3 części- także dla mnie to było bardziej serio czy jakoś bliższe życiu o ile film komiksowy moze zbliżać się do zwykłego życia). mam nadzieję że Cię nie uraziłam, jak mówię piszę tu o moich wrażeniach a takie właśnie były.

co do webba, to jak dla mnie, 1 nie była w powaznym tonie, za to dwójka podobała mi się dużo bardziej i była już trochę bardziej poważna przez swój brak happy endu i rozpacz petera.

zgadzam się że webb nie stawiał na psychologię, dlatego co innego mi się u niego podoba i za co innego lubię jego 2 niż trylogię raimiego, jak mówiłam każde lubię za coś innego i w swoim rodzaju.

za to 1 webba szczerze nie przypadła mi do gustu.

panna_x_filmweb

I najlepsze w tym wszystkim jest to że nie trzeba tego udowadniać .. udowodnił to fakt że sony po swojej porażce oddało postać marvelowi

ocenił(a) film na 9
CZacza

film webba nie zarobił mało, ale też nie tyle, co chciała wytwórnia, na chciwość nic się nie poradzi.

panna_x_filmweb

Nie film webba to było artystyczne dno ( i ciężko to nazwać filmem webba bo wytwórnia decydowała o wszystkim)

ocenił(a) film na 9
CZacza

to dla mnie na odwrót, bardziej poważny i smutny ton był u Raimiego niż u 1 Webba.


panna_x_filmweb

To znaczy że za bardzo się nie dogadamy... i proponuje oba filmy obejrzeć znowu i się zastanowić ..

ocenił(a) film na 9
CZacza

dla mnie cała trylogia Raimiego była super, trójka też. w ogóle lubię filmy komiksowe jak widać.

użytkownik usunięty
CZacza


wypracowanie gimbusa pt. 'ten film jest be', czyli pierdoły spod stodoły.