To ile on płacze w tym filmie to po prostu masakra, szczególnie gdy ktoś ogląda te 2 części naraz. Twarz aktora grająca Parkera w tej części pobija DiCaprio w Inception. 3/4 filmu gdy widać jego twarz to jak by siedział na kiblu i miał zatwardzenie a resztę filmu płaczę. Miałem małe zaskoczenie widząc tutaj Jamie Foxx'a w roli nerdzika ale po szybkim namyśle wiedziałem, że nie będzie miał tutaj roli na 2 minuty. Dałbym 4 gdyby nie to, że twórcy uśmiercili Gwen co moim zdaniem było dobrym posunięciem bo miałem już dość tej dwójki. Ciągle zrywali, wracali, wątek romantyczny bla bla bla. Przynajmniej teraz wiem, że w 3 części ( o ile zrobią nie wiem nie orientuje się ) jej nie będzie i bardzo dobrze chyba, że zrobią z nią jakieś wspomnienia to wtedy z automatu dostanie film ode mnie ocene od 1 - 4.