Jedyne co było w tym filmie warte uwagi to kilkominutowa scena walki Goblina ze Spidermanem,cała reszta to flaki z olejem.Pół filmu to rozterki sercowe Gwen i Petera momentami już dość miałem oglądania tej opery mydlanej i przewijałem.Harry w rurkach z fryzurą pedała zachowuje się jak rozwydrzony dzieciak pastwiący się nad bezbronnymi zwierzętami,Electro gra dubstep na agregatach (czy co to tam było).Już pierwsze kreskówki o Spidermanie które oglądałem jako dzieciak były lepiej zrobione.