Gdyby nie - spojler - zgon Gwen na końcu, to powiedziałbym, że film był równie dziecinny co Fantastyczna 4. Przeciwnicy papierowi, ich motywy idiotyczne. Postać odtwarzana przez Paul`a Giamatti`ego wręcz karykaturalna, a ostatnia scena w której występuje wręcz żenująca. Jeśli to było zamierzone, to nie wyszło. Jeśli niezamierzone, to brak słów.
Niezłe efekty 3D nie ratują tego rozwlekłego, nie emocjonującego, ponaddwugodzinnego pokazu fajerwerków. Zawód straszny, a Spider-Man 2 sprzed dekady, to przy tym niesamowitym następcy arcydzieło pod każdym względem.