Raimi i Tobey górą. Stworzyli oni niesamowity klimat taki komiksowy, ludzi wychowani na kreskówce wiedzą o co chodzi. Nowy jest spoko ale mnie nie przekonuje, zdarto z niego komiksowość...a zakończenie w drugiej części mnie ścieło, Spiderman to nie dramat czy Batman Nolana, jak mogła zginać Gwen!? Gdzie happy end? w tego typu produkcjach musi być happy end, poza tym krecenie po paru latach wszystkiego na nowo i zaprzeczając wydarzeniom z serii z Tobeymanem jest głupie.
Tu się z Tobą nie zgodzę. Spider man to dramat. W Komiksie co chwilę ktoś bliski mu ginie, a to wujek Ben, rodzice, Gwen, raz nawet ciotka May umarła. Seria z Tobym Maguire jest za to sprzeczna komiksowi.... gruczoły z pajęczyną? serio? Parker sam wymyślił to urządzenie produkujące sieć i przeważnie kończyły mu się w najgorszym momencie. Toby jako spider man, totalna ciapa. Jako Peter Parker ok, ale jako spider man już nie. No i Mary Jane która jest zaprzeczeniem komiksowej MJ. powiem tylko "NIE". Chociaż chętnie oglądam tamtą serie, tak ta jest bliższa komiksowi
Że co ?? ci co wychowali się na kreskówce wiedzą o co chodzi ?? ja się wychowałem i oceniam nowego Spider-mana lepiej niż starego a jestem fanem starej animacji .
Nie chodzi mi czy coś sie zgadza z komiksem czy nie, ale o całą formę filmu. Nowy spiderman jest bez charakteru, Raimi stworzył komiksowy klimat po przez postacie(np szef gazety, goblin), muzykę, zdjęcia(ujecia porwania cioci i mery jane) i fabułę. Nowy jest nijaki choć druga część jest juz lepsza. A potwierdzenie mojej opinie jest to że nawet producenci kręcą nosem i chcą zrezygnować z kontynuacji.
Wiadmo są różne gusta ale dla mnie pająki od Raimiego to niestety słabe filmy. Nowy spider dał dużo świeżości i jest bliższy komiksom, może nie w sferze typowo wizualnej, ale coś co dobrze wygląda na kartkach komiksu albo w animacji nie zawsze dobrze wygląda na kinowym ekranie. Przede wszystkim podoba mi się zadziorność i nonszalancja "nowego" spidera, a tego w poprzednich filmach brakowało i uważam, że to tam spider był bez wyrazu. Ponadto jak zauważył DarkBartek historia pająka nie jest usłana różami. A co do rezygnacji z kontynuacji - kasa, i tylko kasa. Sony myślało, że dzięki pająkowi wyrwie ekipie Marvel-Disney dużą część tortu i się przeliczyło. Spidery Ramiego powstały kiedy boom na filmy z komiksowymi bohaterami powili się rozkręcał i nie miał dużej konkurencji, natomiast amazing nie rywalizował już tylko z pojedynczymi bohaterami ale z całą ekipą, której uwieńczeniem byli avangersi (oba z 2012).
Nie zgodzę się z Tobą. Filmy Raimiego to taki radosny komiks a la lata 60 - te, bliski filmom " Batman Forever " i " Batman i Robin ". Tamtejszy Peter Parker to totalna łajza, wszystko trafia mu się przypadkiem, może to i fajne i komiksowe ale wolę zaradnego Petera Garfielda, oraz inne spojrzenie na postać Spider Mana i na fakt, że to Parker " dostał " tę moc. Tutaj nie ma przypadku, wszystko jest przemyślane i uknute przed laty.
Poza tym, Spider Man u Raimiego to tylko kostium bez charakteru, emocji i osobowości. Nowy Spidey jest zadziorny, zabawny, żywy. To prawdziwa postać z krwi i kości.
MJ w starej wersji również nie zachwyca ( MJ nie powinna być typową " damą w opresji ", choć komiksów już zbytnio nie pamiętam ), Gwen bije ją na głowę a jej śmierć jest jak najbardziej kanoniczna i zgodna z komiksem ( pomijając fakt, że wyglądało to ciut lepiej ). Green Goblin u Raimiego był tak kiczowaty, jak Mr Freze w B&R, w nowej wersji jest bardziej wiarygodny, dziki, niebezpieczny, a jego relacje z Peterem są bardziej tragiczne.