Podobał mi si ten Spider-Man, wreszcie jest bliższy komiksowemu odpowiednikowi - wygadany, rozhasany i generalnie nadpobudliwy. Właśnie taki był komiksowy Spidey - dzieciak z ADHD, nie mamajowaty Maguire.
Ale tu dochodzimy do sedna - widać, że scenarzyści trochę się motali i w efekcie mamy Petera Parkera, który jest właśnie nieudacznikiem i pośmiewiskiem, a pod wpływem stroju zmienia się w wyluzowanego Spider-mana. I ta różnica trochę za bardzo rzuca się w oczy.