Zapewne nie, co wcale nie powinno dziwić biorąc pod uwagę to, iż postać ta pojawiła się w życiu Parkera dość późno...najpierw była Gwen Stacy i to ona będzie miłością Parkera, choć zapewne do czasu...no właśnie: przecież gdyby to Green Goblin był przeciwnikiem Spidera, mogłaby z tego wyjść niezła historia z tym świetnym, tragicznym zakończeniem(niektórzy wiedzą o co chodzi). Poza tym myślę, że przyda nam się odpoczynek od Mary Jane, biorąc pod uwagę to jak wszystkim grała na nerwach w trzech częściach Raimiego.
To że jej nie będzie to jedno ale skąd to stwierdzenie, że MJ pojawia się dość późno w komiksie. Film jest oparty na serii Ultimate a tam jest od pierwszego numeru.
SPOILER
MJ pojawia się rzeczywiście dość późno w komiksie klasycznym. Nie byłem do końca pewien, czy film będzie oparty na serii Ultimate. Skoro natomiast tak jest, to zastanawiającą rzeczą jest obecność Lizarda. Mnie się wydaje, że powinno to wyglądać tak: Albo Gwen Stacy-Green Goblin, albo MJ-Lizard. A tak jest zamieszanie, bo niby po co tu pierwsza miłość Parkera, skoro wiemy jaki ją powinien spotkać los, lecz jeśli tak by się stało z rąk Lizarda, to film ma u mnie 1/10.
Okej ale Gwen Stacy nie zginie raczej w tej części skoro aktorka która gra Gwen czyli Emma Stone potwierdziła że zagra w dalszych Spider-Mana (jeżeli oczywiście powstaną) i myślę jednak że umrze z rąk Green-Goblina (tylko po prostu nie w tej części)
To akurat nie zaprzecza śmierci Gwen. Przypominam o zjawisku klonowania. Jeśli już tak bardzo odnosimy się do Ultimate, to tam Gwen Stacy zginęła przez Carnage'a, który wyssał z niej DNA. W Ultimate Clone Saga pojawił się jej klon, czyli Carnage 2, potem po utracie mocy (za sprawą Venoma) zamieszkała z Parkerami i nawet została dziewczyną Petera (rozeszli się krótko przed jego śmiercią).
Choć wątpię, aby twórcy posunęli do czegoś takiego, to mają możliwości, wzorując się na komiksach. Osobiście, gdybym ja był scenarzystą, zabawiłbym w sadystę - zabiłbym w pierwszym filmie Gwen Stacy, w trzecim Mary Jane i doprowadził do związania z klonem Gwen (Carnage'm). Tak, aby zafundować widzom słodko-gorzki finał trylogii ;)
komu grała na nerwach MJ temu grała, ja tam lubię zarówno Kirsten jak i jej postać.