właśnie,że zasługuje,bardzo dobry film,świetna muzyka i gra aktorów,czego jeszcze oczekiwać?
Piszesz, że to bardzo dobry film, a według filmwebowej skali bardzo dobry to 8/10. Czyli wszystko się zgadza.
Film świetny nie ma co zaprzeczać ale też się trochę zdziwiłem tą notą. Może po prostu mnie nie urzekł co zazwyczaj ma miejsce przy takich historiach.
Wymien film ktory w tym roku zasluguje 9 lub 10 a byc moze oddam honor :) Prawde mowiac ogladam prawie ze kazdy film w kinie i w dystrybucji, zaden mnie tak nie uwiodl, nawet jesli jestem glebokim fanem Almodovara.
Masz rację w tym roku jak na razie tak dobrego filmu nie było. Może poza "Służącymi" reszta to w większości jakieś nieporozumienia. Coraz gorzej z tym kinem dlatego często sięgam po starsze filmy których nie widziałem a mają wysoką ocenę. Przy okazji DUŻY szacun. Chodzić prawie na wszystkie filmy które wyświetlają w kinach. W tym roku byłem na razie tylko na "Johnie Carterze" a wybieram się jeszcze na "Prometeusza" i "Batmana".
Zgadza sie "Sluzace" tez zwrocily moja uwage. A "Intouchables" oddaje hold i dobre "9+" (nawet jesli dalem 10), film ten dzielem artystycznym nie jest, ale napewno jest bardzo dobrym filmem. Dzielem kinemotografi jest dla mnie " Trzy kolory" Kieslowskiego.
Szpieg, Pewnego razu w Anatolii, Drzewo życia, Koń turyński, Sunset Limited, Drive, Rozstanie?
Kim Ty jesteś mówiąc że na taką notę nie zasługuje? Co najwyżej możesz napisać że Tobie się nie podobał
Wiem, że na filmwebie nie można nic złego powiedzieć o filmie, którego ocena > 8, ale bez przesady. Nie spinaj się tak.
Jest kimś kto potrafi jednakowo myśleć i robić. Większość pisze, że film bardzo dobry, a wystawia oceny 9, 10. Film, któremu wystawia się 10/10 powinien zmieniać wasze życie, być częścią was, wywrzeć wrażenie, którego nigdy nie zapomnicie, a nie po prostu się podobać. Film zasługujący na 10/10 z czysto obiektywnego punktu to taki, który wywiera na widzu największe emocje, najbardziej trafia do jego psychiki, a jednocześnie jest kapitalnie zrealizowany pod względem formy. Rozumiem, że są różne gusty, ale jeżeli podczas seansu nie zostaje się wgniecionym w fotel, a konkretne ujęcia nie zapadają głęboko w pamięci, to głupotą jest wystawianie tak wysokiej oceny. Poza tym nie można oceniać filmu w porównaniu do produkcji z jednego roku.
@black_hole_1981 - nie zgodzę się. W 2011 roku wyszło sporo na prawdę dobrych filmów - "Drzewo życia", "Drive", "Idy marcowe " "Musimy porozmawiać o Kevinie", "Artysta", "Wstyd" "Hugo", "Rozstanie") Co prawda żaden z tych tytułów nie jest dziełem wybitnym, ale jest ich dość sporo i trzymają na prawdę wysoki poziom.
Dokładnie! Zgadam się z Tobą całkowicie.
Ja oceniłem na 10 zaledwie parę filmów, moje "ulubione" też można policzyć na palcach jednej ręki.
Ten film jest bardzo dobry; zarówno jako komedia ale także jako dramat.
Myślę, że zasługuje on na mocną 8, gdzie w mojej osobistej skali 7 - to film, który fajnie się ogląda i po emisji zapomina, a 10 to świetnie zrealizowane arcydzieło, które właśnie zmienia jakoś moje życie (na ile oczywiście film jest w stanie zmienić życie). 10 to najwyższa możliwa ocena, więc wyrosłem już z tego aby wciskać ją z zachwytem na ustach wszędzie lub wystawiać ją aby podnieść średnią. To moja osobista ocena, a jak ktoś jest głupi i wystawia oceny jedynie 1 albo 10 to niech On się już martwi;)
Na Nietykalnych serdecznie zapraszam do kina, ale mojego życia nie zmienił...
Zgadzam się. Dlatego na youtube teraz jest jest skala binarna a nie jak kiedyś 5 stopniowa bo bardzo duża część osób nie potrafi z całą odpowiedzialnością ocenić danego materiału. Działa impulsywnie i pod wpływem emocji dając albo max albo min. Z resztą ja sam czasem zmieniam oceny filmów po głębszym przemyśleniu czy obejrzeniu innych filmów zmieniam ich pozycje. To nie jest takie łatwe. Trzeba ocenić z wielu stron dany utwór a nie tylko powiedzieć tylko, że "fajny" czy "dobry". Młodym ludziom bez doświadczenia trudno się dziwić jak dają skrajne oceny. Z czasem też zmienia się gust. Doświadczenia życiowe też zmieniają punkt widzenia ale to wszystko dopiero z wiekiem i "przebiegiem filmowym" przychodzi.
Dokładnie. Mnie także po pewnym czasie gdy ochłonę itd zdarza się zmienić ocenę filmu. W chwili gdy go oglądałem wydał się arcydziełem ale "chłodnym okiem" czasami mu do arcydzieła wiele brakuje lub po prostu nie zapada mi w pamięć - wtedy właśnie zmieniam ocenę (najczęściej na niższe).
matko co to za stek bzdur, piszesz to w taki sposob jakby klikniecie 10 na portalu mialo jakis mistyczny wymiar;O
kazdy ma inny system oceniania zreszta co powinno byc chyba oczywiste...
Problem polega nie na ocenach, ale na tym, że wiele osób, Ty chyba również ma niewielkie pojęcie o tym, co to w istocie jest arcydzieło. Na pewno nie jest to film, który po prostu cie się podobał, a nawet taki, który bardzo ci się podobał. Tak jak zauważył kolega wyżej odpowiedni odbiór przychodzi z pewną dojrzałością. Pewnie kiedyś by mnie strasznie raziło, że "Nietykalni" znajdują się w rankingu obok najwybitniejszych tytułów w historii. Teraz mnie to raczej bawi.
mylisz sie bo doskonale rozumiem o czym piszesz i wiem co to jest prawdziwe arcydzielo
twoj problem polega na tym ze nie rozumiesz iz nasza portalowa spolecznosc to nie sa zadni krytycy i klikaja ocene 10 czy tam 9 jak film odpowiada im gustom a nie analizuja go jak ww
w rezultacie ranking na ktory patrzysz jest niczym innym jak rankingiem popularnosci
poza tym dlaczego akurat ty sie wyklocasz o to ze ktos klika 10 dla nietykalnych jak sam masz 10 dla; Incepcji, scarface, listy...? przeciez to nie sa absolutnie " w istocie" arcydziela... mogles przynajmniej sprawdzic zanim napisales jakie filmy sa powszechnie uznane za "arcydziela" i sobie w nie kliknac albo chociaz zakryc oceny, teraz po tym co napisales w zestawieniu z twoimi ocenami pozostaje jeden wielki niesmak, pozdrawiam
Popieram. Oceniam filmy tylko i wyłącznie dla siebie. Nie interesują mnie rankingi. Daję dychę jeśli film mi się podoba. I trudno porównywać i jedną miarą mierzyć film surrealistyczny, gangsterski czy komedię romantyczną. I zacietrzewiać się z powodu tego, że nota spada, albo zmienia się pozycja i np. film wypada z pierwszej dziesiątki. Co mnie to obchodzi? Czasem jakiś film po prostu trafia do mnie, np. komedia śmieszy, więc daję wysoką notę. Komedia ma śmieszyć, więc widocznie film dobrze spełnia swoją rolę. Ale wiem, że nie wszystkich bawi to samo.
otoz to, niestety niektorzy nie rozumieja ze zalozenie konta na filmwebie nie obliguje cie do oceniania filmow "okiem krytyka"
Nie bardzo wiem, co chcesz osiągnąć mieszając w temat dyskusji moje oceny. Zawstydzić? Zagiąć? Wykazać moją rzekomą ignorancję, czy niewiedzę? Nie wiem, czy przeczytałeś mój pierwszy komentarz? Po tym co piszesz wnioskuję, że nie, a może to moja druga wypowiedź była nie jasna. Nie wykłócam się, tylko staram przekonać (i nie chodzi mi tylko o "Nietykalnych"), że arcydzieło dla każdego powinno być czymś więcej niż tylko bardzo dobrym filmem (komedią, która śmieszy). Te, które oceniłem na 10 są dla mnie czymś więcej niż tylko filmową produkcją. Wywarły wpływ na moje życie, odcisnęły swoje piętno i zawsze będą mi bliższe niż cokolwiek innego. Nie każe oceniać filmów "okiem krytyka". Wystarczy w odpowiedni sposób wartościować swoje odczucia względem danego filmu. Owszem rankingi są w gruncie rzeczy pomiarem popularności, ale to nie oznacza, że nie mogłyby być również wyznacznikiem jakości, na przykład dzięki temu, że zacznie się używać ocen od 2 do 8, (co Tobie raczej nie grozi). Nie widzę, nic złego w tym, żeby do niektórych spraw podejść trochę poważniej.
nie chce mi sie klocic
tylko jedna rzecz: popularność nigdy ale to nigdy nie będzie szła równo z jakością(pierwszy z brzegu przyklad kiepska seria piraci z karaibow) i jednostki na to tez nigdy nie wplyna wiec radze wykreslic z twojej listy spraw do ktorych podchodzisz "troche powazniej" ocenianie filmow na portalu filmweb bo szkoda nerwow
ps odnosnie tych arcydziel to zle sie zrozumielismy chyba, mi chodzilo o arcydziela obiektywne typu obywatel kane a ty pisales caly czas o subiektywnych odczuciach odnosnie niektorych tytulow
Np. człowiekiem trzeźwo myślącym? Windowanie takich filmów na czołówkę kinematografii to jest K-P-I-N-A.
Chodziło mi o to że nie może się wypowiadać za innych, a każdy swoje zdanie może mieć. Że się Tobie taki film nie spodobał to nie znaczy że jest kiepski. Jeżeli film dostanie oskara to nie znaczy że od razy wszystkim się musi spodobać. Film nie musi mieć tak jak wg Ciebie 40 lat żeby był arcydziełem. Jeżeli jest np film komedia i bawi mnie do łez jak najbardziej na swoją note zasługuję tym bardziej że i gra aktorska była naprawdę dobra, bez większych gwiazd, muzyka rewelacyjna, prawdziwa historia. Więc się tak nie spinaj jakby od tego czy będzie w top 10 czy nie ma prawa być zależało Twoje życie. To tylko film.
Film na 5+. Jest fajna historia, wspaniała gra aktorska i dobry humor, pomimo, że film jest w sumie smutny. Dobrze się oglądał, ale troszkę brak mu głębi. W mojej opinii zasługuje na coś pomiędzy 9 a 10. Ale na filmwebowe realia jak będzie miedzy 8-9 to jest dobrze.
jak dla mnie rowniez nota 8 na 10, sympatyczny, smieszny, chwilami wzruszajacy i wprawiający w przemyslenia :) ale jak dla mnie czegos zabrakło do rewelacji czy geniuszu, tez kwestia wartosciowania ocen, dla mnie 8 to bardzo dobra ocena zreszta jak w zamierzeniu autorow skali :) , i nie daje jej ot tak..... swoja droga od dawna uwazam ze przydaly by sie polowki, bardz czesto brakuje mi, tu np. dalbym raczej 8.5 a tak na dziewiec sie nie zdecyduje :)
Rewelacyjny 9/10. Na tak niską ocenę nie zasługuje!!!
A w ogóle to denerwuje mnie, że wszyscy nie dają takiej oceny jak ja, bo tylko ja wiem czy ten film się komuś powinien podobać czy nie!!!
I na tym ta bezsensowna dysputa powinna się zakończyć.
Wszyscy spać!!!!