Rewelacyjny film odkrywający naszą ciasnotę umysłową, kiedy zaczynamy oceniać ludzi po
pierwszym spotkaniu. Wbrew temu co mówimy nie zawsze udaje nam się szanować
wszystkich bez wyjątku. Jesteśmy wybiórczy a film doskonale obnaża nasze zakłamanie.
Film bez dwóch zdań o życiowych tragediach dwóch osób, których los nie skazuje na
beznadzieję. Oby więcej takich perełek. I swoją drogą to bardzo się cieszę, że filmu nie
zrobili amerykanie...
USA wykupili prawa i zrobia film po swojemu ( tak samo jak to bylo w przypadku The Ring, Millenium itd itd. ) Brak im pomyslow, wiec kopiuja innych :)
Jak wejdzie amerykańska wersja to ludzie będą mówić że jest lepsza od oryginału, podobnie jak z millenium chociaż sensu w tym nie ma. Bo jak coś skopiowanego może być lepsze od oryginału.
Ja tę zależność opisuje juz od kilku lat
.Popatrzcie na to tak Hollywood stracił intuicję tworzenia dobrych aranżacji kinowych.
Teraz latarnią i ostoją dobrego kina stała się druga część globu , i prawdę mówiąc dumny jestem z tego faktu że dobre kino wyprzedza efekciarskie 3D holywodzkie aranżacje filmów robione na poziomie 2 latka
Niestety amerykanie wiele takich produkcji zbezcześcili. Nie daleko sięgając przykład z przed chwili "Dziewczyna z tatuażem" reż. David Fincher, film za dużą kasę i z gwiazdą w roli głównej. A historia zrobiona w 2009 roku nosiła tytuł "Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", reż. Niels Arden Oplev. Więc moc jest z nami a ameryka niech rzeźbi w gównie. Tak jak ty proximacentaurii jestem dumna z dobrego kina, bo ono się obroni nawet w obliczu mega produkcji hollywood.