Nietykalni

Intouchables
2011
8,6 709 tys. ocen
8,6 10 1 708999
6,9 69 krytyków
Nietykalni
powrót do forum filmu Nietykalni

Cudo! 

ocenił(a) film na 9

W końcu! Nareszcie totalnie bezpretensjonalny, pozbawiony banalnego patosu i łzawego zacięcia film poruszający trudny wątek niepełnosprawności. Ogromny szacunek dla twórców za ukazanie problemu w sposób lekki, niezobowiązujący i bardzo pozytywny w przekazie. Po obejrzeniu tego filmu nie przestaniecie się uśmiechać :) Jak to dobrze, że Amerykanie się za to nie wzięli, pewnie powstałby łzawy, banalny film jakich zatrzęsienie.
Reklamowe hasło: totalna radość pasuje idealnie - łzy wzruszenia, przeplatane szczerym śmiechem. Respekt dla kina francuskiego!

ocenił(a) film na 10
credit

Zgadzam się w 100%.

ocenił(a) film na 8
jessamine

Tak, film może i pozbawiony patosu, ale i jednocześnie powstał film, który jest po prostu lekki i przyjemny jak to ująłeś. Nie ma w nim nic co utrwaliło by ten obraz na dłużej w pamięci.

Arkadiuszk44

Czy mam przez to rozumieć, że dobry film ma utkwić w pamięci na tygodnie, miesiące czy lata? Sporo osób wypowiada się tutaj nad klasykami jak Ojciec Chrzestny, Lot nad kukułczym gniazdem, Forrest Gump itp., ale należy zauważyć, że w tamtych latach produkcja filmowa była o niebo mniejsza. To samo mamy na rynku fonograficznym gdyż na palcach jednej ręki mogę policzyć utwory, które zapadły mi na dłużej niż pół roku w pamięci. Skazanych na Shawshank oglądałem stosunkowo niedawno i oprócz Morgana Freemana nie za bardzo kojarzę fabułę. Mimo to film uważam za arcydzieło, a raczej uważałem w momencie jego oceny. Dzisiaj już go nie pamiętam, ale to nie znaczy, że nie nalezy mu się miejsce w pierwszej 10-ce.

Reasumując, każdy z nas ocenia film wg własnych kryteriów. Każdy jest inny, jeden bardziej drugi mniej wrażliwy, jeden młodszy a przez to mniej dojrzały od drugiego starszego, którego "bawią" zupełnie inne elementy filmu.

Zauważyłem również, że na portalu filmweb.pl wzrósł odsetek komentarzy bez składni, bezpodstawnych, udzielonych przez osoby, które albo z filmu wyszły po 10 minutach projekcji, albo przespały 90% czasu transmisji. Nie wspomnę o poziomie wypowiedzi, których po prostu czytać się nie da.

PS. Moja wypowiedź odnosi się również do innych wątków z ocen tego filmu, ale z racji nie wiem jakiej ;) zamieściłem je razem.

ocenił(a) film na 8
Wojtek1975

Ja uważam, że Nietykalni to film dobry. Takich widziałem dziesiątki, o ile nie setki i wielu już nie pamiętam. Chciałem zaznaczyć dlaczego w mojej opinii film ten nie może być nazwany arcydziełem. Filmy, o których wspomniałeś ja oglądałem już w XXI wieku, nie ma znaczenia, że w momencie gdy powstawały powstawało mniej produkcji. Inna sprawa, że nie należę do osób zakochanych w ojcu chrzestnym

Arkadiuszk44

Wiem, że to nie miejsce na złożoną polemikę, ale należy odseparować filmy gdzie pierwsze skrzypce gra fabuła, gra aktorska i muzyka, i te które zachwyciły nas kiedyś efektami specjalnymi oraz pozostałymi świecidełkami, które dzisiaj ogląda się raczej z przymrużeniem oka lub nie ogląda ich wcale bo się najzwyczajniej zdezaktualizowały.
Można by tutaj oczywiście wymienić sporo produkcji z wodotryskami, które jednak stoją do dzisiaj wysoko w rankingach, ale np. kiedyś doskonały (jak na tamte czasy) film Tożsamość Bourne'a z 1988 roku z Richardem Chamberlainem w roli głównej był wciągającą i nietuzinkową produkcją, która trzymała widza w napięciu przez większość seansu. Dzisiaj, przynajmniej dla mnie, po nowej Tożsamości Bournea z Matem Daemonem jestem już zupełnie innego zdania. Podobnie podchodzę do Lotu nad kukułczym gniazdem, który zobaczyłem pierwszy raz w zeszłym roku (w wieku jak sądzę dojrzałym 36 lat) i wbrew powszechnie panującej opinii nie wydaje mi się, że zasługuje na tak wysoką pozycję. Być może jestem za tępy by zrozumieć jego przesłanie itp. itd., ale wybaczcie, film traktuję jako rozrywkę a nie księdza na ambonie. Owszem, czasem film wywołuje stany wzmożonej empatii lub inne niecodzienne uczucia, ale to zawsze będzie film, który jak pokazują chociażby opinie na tym portalu, będzie miał różny odbiór i przekaz.

Reasumując; by ocena filmu była miarodajna i w miarę trafiona, należałoby dodać kilka kategorii - coś a'la Oscary nie zapominając przy tym wprowadzić wiek oceniającego, lub przynajmniej wiek, w którym oceniający się z produkcją zapoznał. A jakby tego było mało, można dołożyć możliwość ponownej oceny filmu po drugiej, trzeciej i kolejnej projekcji, co ukazało by pewnie dość ciekawe wyniki.

PS. Ja i tak czekam najbardziej w tym roku na Prometheusa :)