Właśnie wróciłam z kina i nadal nie mogę przestać się uśmiechać wspominając niektóre sceny...;) Niezwykle pozytywny film. Myślę, że twórcy bazując na wątku przyjaźni między dwojgiem całkowicie różnych od siebie ludzi, pokazali jak wiele możemy czerpać od innych, jak ważne jest czasem spojrzenie na siebie z perspektywy innej osoby, zdystansowanie do życia i czerpanie z niego pełnymi garściami. No i muzyka - Nina Simone "Feeling good" już czeka na ponowne odsłuchanie :)