Dodam jeszcze, że jedne z najlepszych filmów w 2011 roku (jeśli nie najlepsze) wyprodukowano poza USA, mam na myśli ,,Nietykalnych" i ,,Rozstanie". Nie miałem jeszcze okazji zobaczyć ,,Artysty".
Ja niestety "Nietykalnych" nie miałem jeszcze szansy obejrzeć, ale nadrobię ;) A co do Artysty, to szczerze polecam. Fajna odskocznia od dzisiejszych, przeładowanych akcją, amerykańskich filmów.