utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że nie tyle tutaj chodzi o dobrze zrobiony film, ile o jakąś potrzebę społeczną, którą on wypełnia. Tyle, że za cholerę nie wiem jaka by miała być to potrzeba.
I żeby nie było - to fajny film i autentycznie się na nim bawiłem. Ale kochani - to tylko komedia, w dodatku niezbyt oryginalna. No - fenomen. Tylko dlaczego?