Nietykalni

Intouchables
2011
8,6 709 tys. ocen
8,6 10 1 708999
6,9 69 krytyków
Nietykalni
powrót do forum filmu Nietykalni

Trochę nie byłam pewna tego filmu, właśnie przez te wszystkie zachwyty nad nim. Postanowiłam jednak go obejrzeć, głównie ze względu na to, że to francuski komediodramat, choć też po to, by się przekonać, czy faktycznie jest taki super. I muszę powiedzieć, że jest. Choć same jego założenia, sama fabuła nie jest niczym odkrywczym, to film wciąga jak magnes. Trwa niemal 2 godziny, a nie nudzi ani przez chwilę.
Umiejętnie połączono dramat ze sporą ilością komedii, dodano świetny soundtrack, a aktorzy stanęli na najwyższym poziomie (szczególnie François Cluzet). I wyszło z tego znakomite kino. Cóż, Francuzi umieją robić takie filmy. Gdyby wzięli się za niego Amerykanie, pewnie by go spaprali, dodając do niego mnóstwo sztuczności. A tymczasem ten film jest tak strasznie pozytywny i prawdziwy, że aż dodaje energii i skłania do działania.


A Wy weźcie już dajcie sobie wszyscy spokój z tymi rankingami. Co za różnica, jakie filmy w nim są i na którym miejscu? Jak film jest dobry, to będzie dobry, nawet jak trolle mu obniżą ocenę do 6,0 i spadnie na 2000któreś miejsce. A ten film jest dobry, więcej niż dobry.

Mayila

W 100% się z Tobą zgadzam. Film jest genialny. Nie wiem jak Francuzi to robią ale ich filmy w większości są perfekcyjnie zrobione. A co do "Nietykalnych": na początku, jak zobaczyłam na filmwebie w rekomendacjach 100% w Twoim guście to zaczęłam się śmiać i z czystej ciekawości obejrzałam, żeby przekonać się, że wcale niejest taki dobry jak się wszystkim wydaje. I tak oglądając szukałam czegoś do czego mogłabym się przyczepić. I film się skończył. Ani przez moment nie pomyślałam, że jest nudny, czy (co mi się często zdarza) "ile jeszcze do końca".

Film po prostu świetny. Polecam każdemu, kto lubi w filmie rzeczywiste historie z dobrym humorem:)

ocenił(a) film na 10
sylwiazdow

Prawda. Film genialny!! Na początku nie mogłam uwierzyć, gdy czytałam aż tyle pozytywnych komentarzy. I stwierdziłam, że muszę iść na ten film. Obejrzałam i nie mogłam uwierzyć w to co widzie. Ani chwili się nie nudziłam i od pierwszej sceny do ostatniej płakałam - na początku ze śmiechu, a później ze wzruszenia :)

Oskar dla Cluzeta za główną rolę. Nie mam pojęcia czy będąc niesparaliżowana potrafiłabym się nie ruszać! A on zagrał to bardzo realistycznie... A po za tym zakochałam się w jego uśmiechu ;))

10/10 !!

marta4_1992

Podpisuję się pod wszystkim :). Przez przypadek poszłam na ten film, prędzej czytając recenzje. Nie mogłam uwierzyć, ze aż tyle pozytywnych reakcji. Poszłam myśląc, że się pewnie będę nudzić. Wyszłam usiłując złapać oddech po tym jak prawie non stop się śmiałam na tym filmie. Do tego jeszcze ta przyjaźń i wychodzi znakomity film :).

ocenił(a) film na 10
villanowska

Poszłam na film nie wiedząc o nim nic. Po prostu koleżanki zabrały mnie do kina i ... wgniotło mnie w fotel. Film piękny, śmieszny, wzruszający. Przepiękne zdjęcia, cudna muzyka i aktorstwo na najwyższym poziomie. Film rzeczywiście nie nudzi. Jest śmieszny ale także skłania do zastanowienia się nad losem Philippe. Cały czas miałam w głowie myśl, że nie potrafiłabym tak żyć. Jestem też zauroczona jego umysłem. Pomimo ciężkiego kalectwa jest silny psychicznie, wrażliwy na piękno, sztukę. Polecam ten film, bo warto go obejrzeć.

ocenił(a) film na 10
ciri7_2

Też obejrzałem film bez żadnej wcześniejszej opinii o nim, dla mnie po prostu rewelacja. Ja oddałem ocenę 10 ponieważ, zasługuje moim zdaniem na tą ocenę. Świetna muzyka i akcent francuski oraz rola aktorów jak i fabuła urzekła mnie prawie do łez. Każdy ma prawo oceniać jak kto uważa, głosy się zbierają i wychodzi ocena ogólna. Jest wysoka, dla niektórych za wysoka? widocznie na taką ocenę zasługuje. To moje zdanie i proszę mnie nie krytykować. Każdy odbiera filmy na swój sposób. Mi się bardzo podobał. pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Mayila

Idiotka. Jak zechcesz to na bazie twojego jednego posta mogę ci udowodnić, że tak jest. Jak nie zechcesz, też będę zadowolony bo zaoszczędzę czas. Odnośnie 3 pozostałych pań poniżej to samo. Ciri wypada najlepiej - znośnie. Czy wy naprawdę nie potraficie spojrzeć na siebie z boku? Przeczytajcie raz jeszcze swoje posty i spróbujcie ocenić siebie na ich bazie... Wasze rekomendacje to de facto krypto-antyreklama. Jak chcecie zachwalić jakiś film to starajcie się pokazać w poście z jak najlepszej strony. Wtedy potencjalny odbiorca wam uwierzy :]
Pozdrawiam i życzę refleksji.

BushidoBeliever

Jak widzę Ty za to jesteś nad wyraz dojrzały/a. Co to w ogóle za stwierdzenie :"Przeczytajcie raz jeszcze swoje posty i spróbujcie ocenić siebie na ich bazie... ". Gratuluję. Jeśli oceniasz osobę po jednym poście to na prawdę nie pozostaje mi nic innego jak tylko pogratulować. A jeśli chodzi o "zachwalanie" filmu to napisałam to tak jak chciałam i nie widzę w swoim poście nic złego. Mam Ci wypisać, że gra aktorska, muzyka, scenariusz itd są świetne? Ok ale po co? To się kryje pod hasłem "genialny" A Tobie chcę tylko przypomnieć, że to jest forum dotyczące filmu, a nie rysu psychologicznego osób biorących udział w dyskusji. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
sylwiazdow

Pod hasłem " genialny" wcale wyżej wymienione elementy się nie kryją. Zdarzają się pozycję wybitne o kiepskiej ścieżce dźwiękowej (vide polska kinematografia), niedopracowanym scenariuszu (tu wielka szkoda, bo oznacza to zmarnowany potencjał na arcydzieło). Chodziło mi o refleksję nad mozliwą oceną twojej wypowiedzi przez innego filmwebowicza. Biorąc pod uwagę, że ogromnej większości użytkowników nie znasz, to jedynym źródłem informacji o Tobie staję się właśnie ten pojedynczy post. W ten sposób oceniam Cię właśnie na bazie tych paru zdań. I muszę to zrobić, tak jak każdy by się ustosunkować do Twojej wypowiedzi. Jaki jest sens zachwalać film w taki sposób by nie osiągnąć zamierzonego efektu?

BushidoBeliever

Nie zgadzam się z tym, że musisz wyrabiać sobie o mnie jakiekolwiek zdanie. Bo przeczytawszy wszystkie moje wypowiedzi na filmwebie nie będziesz wiedział/a o mnie nic. Możesz przeczytać moją opinię, obejrzeć film po czym albo się ze mną zgodzić albo nie. Ale jeśli już Ci tak bardzo jest to potrzebne... jeśli używam słowa "genialny" to w moim przekonaniu taki jest. Jeśli coś mi się w filmie nie podoba to o tym pisze "film jest genialny ALE...(to jest miejsce na rzeczy które mi się nie podobają)". Jednak najczęściej nie piszę wtedy że film jest genialny tylko wymieniam co mi się podobało. Ale akurat w tej produkcji podobało mi się wszystko. Poza tym tu oceniamy FILMY, nie forumowiczów, nie komentarze... FILMY. Możesz się ze mną zgadzać albo nie,ale nie masz żadnych podstaw do tego, żeby mnie czy innych ludzi tutaj oceniać.

ocenił(a) film na 7
sylwiazdow

Skarbie (jestem facetem), ty nadal nie rozumiesz. Możesz się zgadzać albo nie, ale każdy ocenia posty wartościujące, nawet mimo woli. Jeśli wartościujesz, obojętnie pozytywnie czy negatywnie, to masz 100% pewność, że będziesz oceniana. Ponadto przeczytawszy wszystkie Twoje posty na forum (jeśli tego trochę jest) będe wiedział jaki jest Twój charakter. Ktoś bystrzejszy ode mnie, zapewne (przy tym samym założeniu) nawet zgadnie twój ulubiony kolor i co robisz w wolnym czasie. Słowa niosą ze sobą ślady charakteru, światopoglądu, życiowych doświadczeń. Naprawdę bystry obserwator z odpowiednim przeszkoleniem, przy odpowiednim zasobie zdań i zwrotów jest w stanie odbudować osobowość. Jak już powiedziałaś zajmujemy się jednak filmami. Zatem skoro piszemy o filmach to uargumentuj swoją 10. Stawiam przeprosiny, że ci się to nie uda. Stawka w drugą stronę identyczna. Wchodzisz? ;)

BushidoBeliever

Zrozumiałam Cię doskonale. Nie będę już ciągnąć tematu oceny osób wypowiadających się na forum, bo jest to bezcelowe. Ale przyjmę Twoje wyzwanie. Nie jestem zawodowym recenzentem ani krytykiem więc nie jest to ocena fachowa.
Dlaczego oceniam ten film tak wysoko? Po pierwsze nie nudził mnie ani przez chwilę. W tym filmie jest demaskowanych masa społecznych stereotypów, a mimo to nie ma się wrażenia niespójności i przesytu. Chodzi mi tu o wątki tj. sztuka współczesna, niepełnosprawność i opieka nad osobami chorymi, kultura klas wyższych i tzw. ”ulicy”, ludzi z wyrokiem itp.
Ogólnie wkurza mnie często robienia filmu na siłę odpowiadającego zasadom równouprawnienia, co można zauważyć w ostatnich latach głównie w kinie amerykańskim. Ale nad tym się rozwodzić nie będę, bo z tego co widzę jesteś „ekspertem” i rozumiesz o co mi chodzi. Nawiązując do oceny: ten film świetnie pogodził te zasady z poczuciem dobrego smaku (przynajmniej mojego)
Bardzo podoba mi się sposób pokazania niepełnosprawności w tym filmie. Sposób opieki nad Philippem, zachowanie Drissa i innych opiekunów, kontrast między tymi osobami na różnej płaszczyźnie... Pokazanie, że można się śmiać z niepełnosprawności, a jednocześnie nie używając wywołujących niesmak infantylnych żartów. Oglądając tego typu filmy zwracam uwagę głównie na przekaz. Zapewne to skrytykujesz ale gra aktorów, muzyka i cała reszta jest dla mnie ważna (można popsuć świetny scenariusz sztucznością czy niedopasowaniem muzyki itp.) ale nie najważniejsza. Akurat w tym przypadku świetnie to dopracowano i ogólnie film wyszedł bardzo naturalnie co w moim odczuciu działa na jego korzyść. Uważam, że odegranie roli przez Cluzeta wyszło fantastycznie. Poradził sobie z odegraniem sparaliżowanego świetnie.
To wszystko składa się na moją 10.

ocenił(a) film na 7
sylwiazdow

Z większością rzeczy, które napisałaś się zgodzę. Cluzet wypadł rewelacyjnie. Odnośnie spojrzenia na film przez pryzmat relacji pomiędzy opiekunami to muszę z zażenowaniem przyznać, że nie pomyślałem o tym. Tak, za to wypada postawić małego plusika. Punkt dla Ciebie. Śmiech z niepełnosprawności jak i demaskacja stereotypów to dla mnie banały. Nie odbieram ich jako zalety, lecz jako swoisty standard. Ot, w tle poruszymy parę oczywistości. Cóż, prawie nigdy nie myślę stereotypowo (co nie znaczy, że poprawnie :D ). Co do stereotypów w filmie, to niestety nie są demaskowane właściwie. Może, najważniejszy - kwestia osób niepełnosprawnych jest właściwie przedstawiony, ale prawdę mówiąc nie mam zielonego pojęcia. W moim otoczeniu nie ma takowej osoby, a tematyki nigdy nie zgłębiałem. Wierzę Ci na słowo. Weź pod uwagę jednak, że mamy do czynienia z milionerem. Jednak już kwestia stereotypu imigrantów, biedoty, współczesnej kultury (poza malarstwem, bo faktycznie żarty w tej dziedzinie jak najbardziej na miejscu) to przeinaczenia, a nie demaskacja. Czasem stereotypy mają to do siebie, że jednak są prawdziwe. Pokazanie jak krzywdzą jednostki jest banałem. Za równie nieodkrywcze uważam przedstawienie jak jednostka zmienia się w nowym otoczeniu. To wszystko jest w miarę poprawne, ale nie wychodzi ponad przyjęty standard. Zauważ, że komizm jest płaski. Tak czytam Twoją wypowiedź i uderza mnie, że jesteś w stanie uargumentować swoją ocenę. Uznaję tedy, że wygrałaś zakład i przepraszam. Natomiast nie zgadzam się, że z argumentów jakie przedstawiła wychodzi 10. Owszem, może 8. Prawdopodobnie dajesz tak wysoką notę tylko na zasadzie porównania, a właściwie kontrastu, z ostatnimi kiepskimi produkcjami; tak nie wolno. Zabraknie ci skali na lepsze filmy.

BushidoBeliever

Nie wiem za co te przeprosiny ale w porządku. Co do mojej 10: nie widzę żadnego powodu dla którego miałabym obniżyć ocenę. Nie wiem czy podjęte przez ten film wątki są banalne... dla mnie ich przedstawienie wydaje się świeże... Nie mam wrażenia "ale to już było...". Może dlatego, że ten film podejmuje dużo tematów i nie ma produkcji podobnej, która zawierałaby je wszystkie... Ja takiej nie znam.... Z drugiej strony co złego jest w pokazaniu czegoś co już było? Jeśli mielibyśmy oceniać filmy pod względem innowacyjności to nie wiem czy 10% produkcji miało by powyżej 5. Jeśli to co mówisz jest prawdą (większość wątków jest standardowych i banalnych) to ja życzę sobie, żeby z oklepane tematy pokazywać w tak ciekawy sposób jak w "Nietykalnych". Pozdrawiam:)

BushidoBeliever

Po pierwsze chyba nie wdziałeś antyreklamy. A po drugie po co mam spoglądać na siebie z boku skoro nie chcąc powtarzać poprzednich recenzji wypowiedziałam się tak a nie inaczej. Ja tylko napisałam co sadzę o filmie.

ocenił(a) film na 7
villanowska

Wiem co to znaczy antyreklama i już Tobie tłumaczę dlaczego ona jest zawarta w Twoim poście. Pozwolę sobie zacytować ją całą dla większej precyzji: "Podpisuję się pod wszystkim :). Przez przypadek poszłam na ten film, prędzej czytając recenzje. Nie mogłam uwierzyć, ze aż tyle pozytywnych reakcji. Poszłam myśląc, że się pewnie będę nudzić. Wyszłam usiłując złapać oddech po tym jak prawie non stop się śmiałam na tym filmie. Do tego jeszcze ta przyjaźń i wychodzi znakomity film :)"
Pójście przez przypadek na film oznacza dwie możliwości: albo dokonujesz wyboru zupełnie nieświadomie, nie znając się na filmie, albo z nadmiaru wolnego czasu/ w ramach poszukiwania rozrywki. W obu przypadkach deprecjonuje Cię to jako świadomą odbiorczynię. Dalej: błąd logiczny - skoro bowiem poszłaś przez przypadek na film to jak mogłaś czytać wcześniej recenzje? Oznacza to, że w pewien sposób przygotowałaś się do seansu. Pójść na film myśląc, że się będę nudzić? Toż przecież kolejny błąd logiczny lub świadectwo słabości charakteru, konformizmu, innych negatywnych cech jeśli zostałaś "wyciągnięta" na niego. Komediodramat, który powoduje przez cały okres seansu śmiecvh to kiepski komediodramat. Brak mu zbalansowania. De facto to żaden film nie powinien wywoływać uczucia śmiechu przez tak długi okres czasu, ale to już temat na odrębną dyskusję. Jednak ta część wypowiedzi i o Tobie świadczy niekorzystnie - wprowadza powątpiewanie w Twoją powagę, statecznośc opinii (szczególnie, że nacechowana jest emocjonalnie), umiejętności wgłębienia się w film. "Do tego jeszcze przyjaźń [...]" - ja się pytam do czego? Do przeładowanej ilości śmiechu? Stąd odbiorca dochodzi do wniosku, że dla ciebie jako odbiorczyni wystarczy do terminu "znakomity" humor i przedstawienie przyjaźni pomiędzy bohaterami. Nie muszę chyba pisać jak bardzo to negatywna opinia o Tobie.
To teraz mi powiedz, czy jak złożymy wszystko do kupu to przypadkiem nie wyjdzie nam Twój obraz jako negatywny? Myślę, że tak. Również zauważymy, że piszesz post pod wpływem emocji, co da dodatkowo refleksję o nieprzemyslaniu jego treści. W ten sposó nijak nie można Tobie zaufać w ocenie filmu. Raczej bliżej jej już właśnie do antyreklamy. Szczególnie, że przecież uzyskujemy kontrast - świetny film (podobno), chwalony przez kiepskiego znawcę, co daje dwie możliwości: albo jest obrazem na tyle wybitnym i uniwersalnym, że dociera do każdego odbiorcy, albo jest gniotem który trafia tylko w gusta tych niewybrednych. Biorąc pod uwagę stwierdzenie jakoby skłaniał przez cał seans śmiechu naturalną postawą staję się wybranie drugiej opcji.
Ok, masz wytłumaczone dlaczego Twój post jest antyreklamą. Musisz uważać jak piszesz, bo czasem słowa potrafią przybrać zupełnie odwrotny charakter. Im osoba bardziej wyczulona na tym punkcie, tym dostrzegać będzie więcej związków semantycznych, których nie zamierzałaś zawrzeć. Wypłynęły one same z Ciebie, a ty nie kontrolując ich pozwoliłaś im pojawić się na papierze. Czy jest możliwe ocenić człowieka po kilku, kilkunastu zdaniach? Zapewniam Cię, że nie. Jednak przy kilkudziesięciu, kilkuset już tak. Słowa są odzwierciedleniem stanu umysłu w danej chwili. Serdecznie pozdrawiam i życzę na przyszłość lepszych, trafniejszych wypowiedzi.
P.S Przepraszam za idiotki, ale rzucenie miękkiej obelgi często bywa najprostszym, a jednocześnie najskuteczniejszym środkiem do wzbudzenia zainteresowania. Zapraszam również do przeczytania mojego wyjaśnienia o przyczynie tak wysokich not filmu. Ja osobiście wystawiłem 6. Jeszcze raz: Vale.

Mayila

A ja przyznam szczerze, że zupełnie nie rozumiem tej wysokiej oceny i kosmicznie wysokiego miejsca w rankingu. Nie, żebym przywiązywał wagę do rankingu Filmwebu, który zawsze był lekko niepoważny, ale ten film - choć dość dobry i chwilami zabawny - pod wieloma względami jest "filmem, jakich wiele". Ponad przeciętność wynosi go właściwie jedynie dobra rola Cluzeta i żywiołowość (i uroda) Sy'a (ale już niekoniecznie aktorstwo - w kilku scenach miałem wrażenie, że jego radość jest lekko wymuszona). OK, nie żałuję czasu, jaki spędziłem na tym filmie, dobra rzecz, warta "zaliczenia", ale widziałem już w życiu dziesiątki i setki filmów zabawniejszych, głębszych pod względem emocjonalnym, czy pod względem trafności społecznych spostrzeżeń. Umiejętniej wzruszających i "skłaniających do działania", jak to ujęłaś. 7/10 mogę dać, ale wystawić temu filmowi więcej to herezja. :P

ocenił(a) film na 8
Davus

No to może po kolei, najpierw zalety :-)

Film naprawdę jest super. Najfajniejsze jest chyba to, że w tak lekki i wdzięczny sposób opowiada historię, która wcale taka łatwa nie jest. Miło jest obejrzeć sobie film, w którym nie łopocze amerykańska flaga, bohaterowie nie biegają w śmiesznych kombinezonach albo pancernych strojach - no i w ciągu całego filmu nie ma ani jednego zombie, ba: nawet nic nie wybucha! Film, na który można pójść z rodziną, na randkę i nie pluć sobie w brodę, ze zmarnowało się pieniądze. No i ten dźwięk silnika Maserati... :-)

Co mi się w filmie nie podobało... Hmm, przede wszystkim motyw pracy pielęgniarza. Nie wiem jak to było naprawdę, ale reżyser chyba sobie pofolgował. No nie bardzo mi się chce wierzyć, aby do pracy nad osobą niepełnosprawną ktoś zadecydował przyjąć człowieka, który do tego się najmniej nadawał. To nie lepienie bułek czy mycie podłogi, gdzie jak coś nie wyjdzie to świat się nie zawali. Mając wielu z rekomendacjami i po kursach opieki przyjąć kogoś, kto nie potrafi zabezpieczyć wózka inwalidzkiego? Well...

Dużym naciągactwem też jest porównywanie do komedii klasy "Jeszcze dalej niż północ". No niestety, jak ktoś nastawie się na zrywanie boków to może być rozczarowany. Co prawda jest wiele scen przy których sala ryczy ("Znam to! To z reklamy kawy!"), no i cały motyw relacji statecznego bogacza z nieokrzesanym luzakiem jest rewelacyjny, ale typowa "fajoska komedia" to to nie jest.