A dlaczego by nie? a niech przeskakuje i wszystkie klasyki. Film jest wręcz sztampowo reprezentatywny jeśli chodzi o tzw. ‘ducha’ naszych czasów, reprezentatywny dla (rzec można trochę pompatycznie) naszej epoki. Nie będzie drugiego ojca chrzestnego, jesteśmy na to zbyt starzy/młodzi/zbyt inni. Może film nie jest skończonym arcydziełem, ale bądźmy szczerzy, który film z top100 nim jest? Kwestia sporna. Ogromna popularność tego filmu daje trochę do myślenia, dlaczego właśnie ten obraz, a nie jakiś inny? Dla mnie , osobiście, genialnie ukazuje m.in. niezdolność współczesnego społeczeństwa do przeżycia traumy.