Z tą notą to niestety muszę się zgodzić, film przyjemny ale na taką średią zdecydowanie nie zasługuje.Ocena myląca, mam nadzieję, że po premierze w PL trochę się obniży.
Moim zdaniem the bucket list był gorszy. Nie uśmiałem się tam tyle razy co w Nietykalnych. Z tą notą całkowicie się zgadzam i dla mnie nie jest ona w ogóle zawyżona.
Czemu tak uważasz? Jeżeli Tobie się nie podoba to szczerze Twoja sprawa, nic mi do tego, ale są inni ludzie, którym ten film być może się bardzo podobał i według nich ten film zasługuje na wysoką ocenę... O gustach się nie dyskutuje ale nie jesteś pępkiem świata aby decydować o tym czy ten film ma trafić do top100 czy nie ze względu na to, że Tobie się nie podobał...
"jest wiele filmow, ktore moim zadaniem zdecydowanie bardziej na to zasluguja"
I tutaj trzeba podkreślić "moim zdaniem"
Przepraszam Cię bardzo, ale tutaj nie liczy się zdanie jednej osoby, a zdanie tysięcy osób.
Nie mam zamiaru dalej się spierać. Po prostu każdy ma swój gust filmowy i tak po prostu nie można go zmienić. Być może i Ty masz rację... Mi się podoba, Tobie nie musi :)
Taki trochę Bucket list ? Co ty za głupoty opowiadasz, no sorry ale czytam komentarz i zastanawiam się jak ty skojarzyłeś te dwa filmy ze sobą. Czytam dalej z nadzieją że w kolejnych postach napisałeś coś konkretniejszego a tutaj "bo jak nie to wkrótce trafi do top100, a to by była klęska". Wysil się chociaż i napisz co ci się nie podobało w tym filmie, bo argumenty typu "bo nie chcę żeby w top 100 się znalazł" to nawet nie jest równe poziomowi gimnazjum. Film może jakiś wybitny nie jest, ale jest bardzo przyjemny w odbiorze, dobrze zagrany, można się pośmiać i wzruszyć, więc to coś ma, poza tym świetna muzyka podkreśla emocje w nim zawarte.
Jeśli chodzi o Bucket List to rzeczywiście te filmy są różne, ale nie powiesz, że w jakiś tam sposób nie mają wspólnego klimatu? W ogóle nie twierdzę, żeby ten film był zły, tylko spodziewałem się więcej czytając komentarze, bo fabuła jest do bólu prosta i przewidywalna. W sumie to oglądałem parę współczesnych komedii francuskich to po prostu chyba takie komedie kręcą i tyle. Wiadomo, że każdy lubi co innego, ja lubię angielskie komedie, które z drugiej strony dla kogoś innego mogą nie być śmieszne.