śmiało mogę powiedzieć, że film mnie oczarował, szczególnie tym jak w bardzo lekki i niezwykle śmieszny sposób można opowiedzieć bardzo poważna i ciężką historię. moim zdaniem krytyka wynika ze stereotypów, że mega śmiesznego filmu nie można określić mianem "wielkiego kina", przecież to nie przystoi - "wielkie kino" musi ociekać łzami, bólem, cierpieniem i nieszczęściem...
to tyle, dla mnie film fantastyczny.
pozdrawiam i polecam