Syf ,dno i wodorosty.
Strona techniczna to porażka 1/10. Muzyki nie da się słuchać.
Film o chłopaku nie mogącym znaleźć sobie miejsca na Ziemii, prowadzącym tytułowe wieczne wakacje jako swego rodzaju turysta co sam podkreśla. Jesteśmy świadkami jego nostalgicznej wędrówki po slamsach nowego jorku,spotykamy samych dziwaków, chorych psychicznie i outsiderów. Mimo że film stara się poruszyć ambitne tematy absolutnie mu się to nie udaje, to co reżyser chce przekazać jest miałkie i beznadziejne.
Film nudny do bólu, najnudniejszy jaki chyba widziałem.Co druga scena jest długa na 3 minuty i całkowicie niepotrzebna:np gościu przez 2.5 minuty wstaje z posłania, przez 1.5 minuty bawi się jojem etc. Późniejszy świetny styl Jarmuscha jest dopracowaną modyfikacją tego co prezentuje ten obraz.
To jego pierwszy film i już kolejne są na dość równym dobrym poziomie, co rozgrzesza Jima

ps: ta recenzja na stronie filmu z oceną na 9/10 strasznie niespójna i wewnętrznie sprzeczna.