Zadziwiający przypadek 0% zawartości fabuły w filmie. Moja myśl finalna, w rytm falującego na ekranie morza: a może w tych jego filmach chodzi o to samo, co w życiu: że ma o nic nie chodzić, tylko żeby na nie patrzeć.
Zgadzam się. Ten film odpowiedział mi na fundamentalne pytania o sens życia. Zaiste mocny.. Ta ambientowa muzyka w wykonaniu samego Jima trzyma klimat i spaja to niewątpliwe dzieło w całość.