Bez kitu, baśń jako gatunek zostaje w tym filmie rozmontowany na czynniki pierwsze sprawną reką. Mało kto potrafi żonglować kawałkami jednej konwencji. Moim zdaniem wielki sukces Gilliama. Nie sposób się nie śmiać.
Wreszcie jakiś pozytywny temat... ;) Mi też sie film podobał i nie nudziłam się na nim a i uśmiałam porządnie :D Masz racje baśni w kinie mało a gilliam nieźle sobie poradził...