Zależy czego szukasz w kinie :) jeśli czystej rozrywki - dobrze trafiłeś. Wielu nawiązań do znanych schematów - znowu bingo. Całkiem miłych 2 głównych bohaterów (to dla dziewczyn głównie kryterium) - dotarłeś tam gdzie powinieneś. Ładnej laski - przypominającej Scorupcco :] gustibus.. itp - też nie jest źle. Kolejnej świetnej roli Petera Stormare - dziesiątka :)... Polecam :)
Ja również polecam :) świetnie się bawiłam i dużo śmiałam :) trochę parodii. dużo dobrego pomysłu, trochę zabawy z widzem w skojarzenia, dobrze zagrane, ale przede wszystkim autentycznie śmieszne.
Tak, i tylko on. Reszta do kitu. Mnie się nie podobał. Oczekiwałem coś lepszego.
Ja mam mieszane uczucia.
Z jednej strony film interesujący, z licznymi wątkami z innych bajek, z ciekawą oprawą graficzną i znanymi aktorami, zaskakujący miejscami itp. z drugiej zaś (jak dla mnie) zbyt przerysowany (choć to pewnie dla innych atut). Jak dla mnie nie broni się. Pod koniec filmu miałam "lekkie dość".
Zadziwiająca była obok mnie jakaś dziewczyna- co chwilke zerkała na zegarek w telefonie i mówiłam do współtowarzyszki: "I jak się trzymasz?? Ja już mam dość". Na szczęście aż takich odczuć nie miałam bo potrafiłam znaleźć atuty filmu co pozwoliło mi wyjść z kina z
uśmiechem na twarzy.
Końcowa ocena - średnia.
Hmm- a może to wszystko przez kiepski nastrój z jakim przyszłam do kina, nie pozwolił mi cieszyć się do końca fabułą.
Van Helsing 2.
Nudy na pudy - i dziwna, pythonowska teatralność bez pokrycia (czytaj: śmiechu do upadłego).
Jak to Wam się mogło podobać???
wg mnie film byl bardzo dobry... bardzo dobrze opowiedziana bajka :)... przyzwoita gra aktorów...Polecam wszystkim
Oj Marlon, ty masz jakieś niepokjące reakcje ;) Mówisz, że taka nuda..., a cały seans się śmiałeś ;) Nawet moja osoba towarzysząca stwierdziła, że chyba się bawisz najlepiej na sali ;) Mnie się z Van Helsingiem kojarzyła tylko scenografia - wioska :D
Ja się zawsze dobrze bawię - ale śmiałem się zdecydowanie bardziej na Charliem oraz na Pannie młodej. Nawet na Sin city cyt. "rechotałem" :-) Ale nadal uważam, że to jednak była porażka - bo nie wiedział Gilliam, co z tym fajnym pomysłem zrobić.
to musiałeś miec zbyt wygórowane oczekiwania skoro stwierdzasz, że to porażka aż tak źle to nie było...
Dla mnie każdy film, który się kojarzy z Van Helsingiem jest porażką. Ale może masz rację - i gdyby nie nazwisko reżysera i ewidentne skojarzenia (na niekorzyść) z Pythonami, to byłoby lepiej...