Skoro to druga część "Hieny...", to dlaczego nijak nie trzyma się fabuły pierwszej części?? Osoby zabite wcześniej, teraz plączą sie na nowo.. Trochę to razi.. jak na kontynuację, to jest za mało spójna..
To w sumie jakby druga część pierwsza :) Chan odszedł z produkcji i luki po nim, zastąpili scenami z jedynki, głównie archiwalnymi, niewykorzystanymi itd. W których często gęsto były właśnie postacie z jedynki :) I dlatego taki syf wyszedł.
Bo Chan pokłócił się z reżyserem, Wei Lo i odszedł po nakręceniu paru scen. Tak więc pomysłowy reżyser stworzył drugą Grę Śmierci i zrobił film częściowo składający się z materiałów archiwalnych, scen z poprzednich filmów i standardowo dublera. Zwróć uwagę, że finalna walka jest niemal taka sama jak w jedynce, a inne dokręcone do niej sceny są z dublerem, czasem w ogóle nie maskowanym...W ogóle scen z Chanem jest mało ogólnie :). I sporo to jak mówiłem, że z poprzedniej hieny i np. "Siedmiu Pięści".
No tak, widać wyraźnie, ze to za niski poziom trochę jak na Jackiego.. Zwykle ma dopracowane filmy. A po świetnej pierwszej części, chciałby sie zobaczyć równie dobrą kontynuację (jak w Pijanym mistrzu, dwójka nie była już tak dobra, ale ogląda sie też przyjemnie) a tu takie rozczarowanie. Dzięki za informację, teraz już wiem, ze to nie z winy Jackiego ;-)