Jezus chyba spadł mu na głowę z balkonu gdy pod nim przechodził.
Albo zobaczył go na asfalcie gdy weń czołem uderzył potykając się o krawężnik...
Szczegóły tego spotkania są do dziś dnia tajemnicą dla fizjologów.
Pamiętacie Neila Breena i jego filmy np. "Passing throu" i inne ?
Tu na pewno można wymienić Vegetę jako godnego przedstawiciela tego gatunku.
I w tej kategorii można określić "niewidzialną wojnę" jako dzieło wybitne.
Jak błyskotliwym twórcą jest Vegeta może świadczyć fakt że zarys fabuły i dialogów powstał mu w głowie gdy jak przyznał musiał czekać godzinę na dworcu pkp na opóźniony pociąg do Skierniewic.
Na pewno to film który mógł się zrodzić tylko z natchnienia ducha świętego.
Dlatego niejeden po obejrzeniu będzie miał tylko jedno marzenie i cel:
-gdy dorosne terz będe reżyserę...