PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=232993}

Niewidzialny

The Invisible
6,8 21 825
ocen
6,8 10 1 21825
4,5 2
oceny krytyków
Niewidzialny
powrót do forum filmu Niewidzialny


Ale oni ściągnęli ten film niemal kadr w kadr, jednocześnie psując go niemiłosiernie. Nie chciało im się nawet dokonać drobnych przeróbek większości scen (oprócz cukierkowego zakończenia i rozbudowania wątku słodkiego braciszka, bueee...). Bohater nawet tak samo rzuca strzałkami do tarczy na suficie, ogląda TV do góry nogami, tak samo obżera się tortem i tak samo oblizuje paluchy, zanim strzeli sobie w łeb dwururki, a bohaterka jest identycznie dzika, „wrażliwa” i zakutana po sam nos. Sceny straszenia kumpla i wsadzania mu ostrza pod paznokieć, bójki w szkole, napadu, pobicia, zachowanie matki – zerżnięte żywcem, bez żadnej, najmniejszej nawet inwencji. Typy fizyczne bohatera i bohaterki – niemal identyczne.
Ale jak trafi się u Szwedów naprawdę dobra scena (np. kiedy Niklas z powodu snu boi się założyć czapkę studencką, z jego dziewczyną na imprezie, albo z duchem i samochodami), to Amerykanie z godną podziwu starannością ją akurat wycinają lub przerabiają na gorszą.

Krótko mówiąc, kłania się stara, szkolna prawda – nawet ściągać trzeba umieć.


Oryginał lepszy niemal w każdym calu, drobne z pozoru różnice sprawiają, że wszystko jest logiczne i trzyma się kupy. Dobry, niezbyt jeszcze wtedy oklepany pomysł, przemyślany scenariusz, świetna realizacja, przesłanie. Po prostu b. dobrze zrobiony, ciekawy film.
Amerykańskie g*wno przy nim aż żal oglądać, zerżnięty i źle pocięty scenariusz jest po prostu nieprzemyślany i sprawia wrażenie nieudolności, realizacja – tragiczna.
W obsadzie szwedzki Niklas jest znacznie prawdziwszy jako błyskotliwy i inteligentny chłopak z dobrego domu, niż pedałkowaty goguś z widoczną na twarzy skłonnością do tycia, grający amerykańskiego Nicka. Jego szwedzka dziewczyna również pokazana była znacznie ciekawiej, niż jakaś chętna siksa w wersji USA. A przede wszystkim w oryginale wygląda to wszystko prawdopodobnie, wręcz naturalnie, w remake’u jest sztuczne, kolorowe i naciągane.
Po śmierci (SPOILER – nie całkiem śmierci) to czasem NAPRAWDĘ może tak wyglądać. Ale po obejrzeniu amerykańskiego filmu mamy wrażenie całkowitej bajkowości i uczucie kompletnej niewiary.
Jedyny pozytyw wersji amerykańskiej – rosyjska aktorka grająca Annie. Szwedzka Czeszka (bo obie aktorki w tej roli są akurat pochodzenia słowiańskiego) była też b. dobra, ale chyba minimalnie mniej wyrazista oraz trochę brzydsza ;P

P.S. Kolega Niklasa w wersji szwedzkiej jest czarny. Amerykanie do tej roli nie odważyli się dać murzyna, bo to typek obleśny, słaby, ofiara i donosiciel – przedstawić tak czarnego to przecież byłoby politycznie niepoprawne.
W kinie Hollywood kolorowi lub przedstawiciele mniejszości zawsze muszą być bohaterami pozytywnymi, a przynajmniej równoważonymi przez innych kolorowych bohaterów pozytywnych ;D

Martinn

Wczoraj oglądałem wersje szwedzką dzisiaj amerykańską i tak przypominam sobie także, że zarówno jeden jak i drugi oglądałem już kilka lat temu.

Zgadzam z Twoją opinią, jak się tym bardziej ogląda tak jeden po drugim to szwedzki to arcydzieło przy tym amerykańskim gniocie.
W wersji amerykańskiej aktorzy są strasznie sztuczni, ma się wrażenie, że to jakieś kino klasy B
Najgorzej gra główny bohater, nie ma w nim ani odrobiny dramatyzmu, jakieś głupie uśmieszki, "pedałkowaty googuś" to rzeczywiście bardzo właściwe określenie, facet nie umie się zachować do chwili, tak samo jak jego matka, jej zachowanie to udawanie wymuszonego bólu, reszta bohaterów też niezbyt szczególnie, np Ci policjanci ma się wrażenie, że kiepski niemiecki serial o autostradach
Co do amerykańskiej Annie poprostu lepiej wyeksponowali Jej kobiecość, bardziej pokazywali Jej twarz, figure i przez to bardziej przyciąga wzrok, uwage, szczegolnie męskiej publiczności, natomiast Jej gra jest nierówna: chwilami gra rzeczywiście bardzo dobrze w niektórych momentach natomiast ma się wrażenie, że czyta swoje kwestie z kartki.
Jeszcze trzeba dodać, że w wersji amerykańskiej te same sceny zrobiono czesto w innej kolejności i przez to niektóre zachowania i wypowiedzi bohaterów są bezsensowne

Co do zakończenia, jestem ciekawy jak by to z wersji amerykańskiej, jeśli chodzi wyłącznie o Annie wyszło w filmie szwedzkim (bez odratowania) , sądze że znacznie lepiej, i dodało by to inny wymiar na pierwowzór

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones