Uwazam,ze jak na film oparty na podstawie ksiazki moge dac 7. Nie podoba mi sie glowny bohater tzn Cztery. Po pierwsze lekkie flaki z olejem ksiazkowy moze nie byl wulkanem energii ale byl intrygujacy i interesujacy natomiast w filmie mamy coz....w sumie przystojnego modela ktory jest fajnie walczy ladna twarz and that's all. all. Kolejny mankament to wiek w ksiazce Cztery ma 18 lat na ekranach widzimy chlopaka kolo 28 mnie niestety to kole w oczy. To nie jest spoiler ale sama Tris w 2 czesci przyznaje,ze Cztery ma za duzy nos czy za bardzo odstajace uszy i nie kazdej by sie spodobal. Na ekranie widze faceta, ktory jest nie przystojny a zabojczo przystojny, wszytskie panie chyba sie ze mna zgodza. Wolalabym by byl mlodszy i mniej przystojny np Rhys Wakefield. Sama filmowa Tris wydaje sie byc odpowiednia troche za malo waleczna a najbardziej wzrost.....ksiazkowa jest niziutka w ksiazce jest to wyraznie czesto zaznaczane natomiast w filmie widzimy praktycznie modelke, Christina mi sie filmowa bardzo podoba tzn praktycznie idealne ozwierciedlenie do ksiazkowej tylko ,ze znowu wzrost za niska , ksiazkowa byla wyyysoka. Wiem czepiam sie ale no moim zdaniem bohaterzy powinni i z wygladu byc bardzo podobni. Brakowalo mi sceny nad przepascia pierwszy ich pocalunek, w filmie caluja sie na ala balkonie (moge sie mylic) . Eric no sry ale znowu mamy 28 lat przeciez ksiazkowy byl w wieku Cztery...... Nie wiem czemu zawsze di filmow daja starszych niz bohaterzy ksiazek. Kate Winslet swietna, mama Tris wspaniala tak samo brat. Brakowalo mi takze sceny przy fontannie po smierci Ala, to byla ciekawa scena, intrygujaca pierwsze zblizenia glownych bohaterow, niewidzialna wiez jaka miedzy nimi sie pojawiala. Producenci postawili bardziej na show niz na budujaca sie wiez miedzy bohaterami a szkoda bo druga czesc to istne show. Film ogolnie nie jest zly, tym ktorzy nie czytali ksiazki moze albo sie bardzo sposobac albo na odwrot.
Pozdrawiam

Też dałam 7, ale jednak z innych względów. Przede wszystkim dlatego, że to nie jest kopia książki tylko faktycznie film na podstawie książki. Wiadomo, coś tam pozmieniali, tak by całość opowiedziec w tych dwóch godzinach i chociaż w trakcie filmu narzekałam, że "zmienili i w ogóle bez sensu, nie potrzebnie" to teraz po obejrzeniu całego filmu mogę w zgodzie powiedzieć, że zmienili to tak, że całość trzyma się kupy :) Faktycznie trochę brakuje tej relacji między Tris i Tobiasem w filmie - w książce jest zdecydowanie lepiej ukazane, a czasem nawet powiedziałabym, ze cukierkowato - przerysowane. Tutaj trochę tak wychodzi to uczucie znikąd... Co do postaci, to oczywiście, że są wyraźnie inne - od takich co na pewno powinny inaczej wyglądać ( Tris, drobna, niska, blondynka) po tych takich co sama sobie wyobrażałam ich inaczej, no ale wyobraźnia wyobraźni nie równa, a jak już mówiłam, to film na podstawie książki a nie jej kopia. Co do Cztery - wydaje mi się, że dobrze go dobrali... wiadomo u nas w głowie lepiej go dobraliśmy :P ale na mnie ten facet na przykład nie zrobił dobrego pierwszego wrażenia swą urodą - czyli jak widać, nie wszystkim się spodoba, tak jak w książce :P Dopiero po jakimś czasie stwierdziłam, że coś ta w sobie ma i może być :)) A co do wieku aktorów - baaaaaardzo dobrze się stało :P nie znam 18 latka, wyglądającego tak, by mi zaimponować :PP

W każdy bądź razie jak zwykle flm nie pobił książki, którą pooolecam! :)

Mi się film podobał. Skromnie zrobiony ale z pomysłem. Również jestem troszkę zawiedziona przedstawieniem uczuciea pomiędzy Tris a Cztery. Aktorzy jak dla mnie trafieni w 10. Podobnie jak dziewiona nie wyobrażam sobie 18 latka w roli Tobiasa :D Theo do mnie przemawia ;) Brakowało mi jednak sceny gdy Peter wbija nóż w oko Edwardowi. Jak dla mnie była to ważna scena, ponieważ jej skutki przedstawione są w pozostałych dwóch częściach książki. Skończyłam czytać 3 część i mam nadzieję, że one również zostaną przeniesione na ekran. Polecam!

Mi się podobał i to bardzo !! Wiadomo to jest film na podstawie książki więc liczyłam się z tym że pewnie coś tam się troszkę pozmienia jednak się nie zawiodłam !! Szkoda tylko że niebyła pokazana taka relacją między Tris i Cztery ale wiadomo nie zawsze wszystko można pokazać. Całością się nie zawiodłam (właśnie wróciłam z kina) aktorzy dla mnie dobrani i fajnie zagrane. Mi tam sam Cztery odpowiada :D :D :P Tez brakowało mi sceny z Edwardem i trochę jak dla mnie za mało było złego Petera. W filmie był dość łagodny... Czekam na drugą część !!! :)

Następne części na pewno będą w kinach, ostatnia ma być tradycyjnie podzielona an 2. Skończyłam czytać 2 część i mi się aktorzy bardzo podobali, ponieważ cechy wyglądu moim zdaniem nie są tak super ważne, tez an to zwróciałam uwage, ale mi nie przeszkadzało :0 Brakowało mi tylko Uriaha, mam nadzieje że będzie w 2 części filmu :) Co doc wieku aktoru aż tak porażają to nie jest, uważam że Cztery jest świetnie dopasowany, ale kazdy może mieć inne zdanie :)

Ja jestem już w większej połowie drugiej części książki i nie mogę się doczekać co dalej !!!! dla mnie Cztery jest dobrany super nie jest niewiadomo jakim wymuskanym przystojniakiem tylko jest przystojny ima coś w sobie :)

Zgadzam się ;)

CZY KTOŚ MI MOŻE POWIEDZIEĆ JAK GINIE GŁÓWNA BOHATERKA

Yyyyy nie ginie ;/ No chyba że w jakiejś 3 części a tego mi jeszcze nie wiadomo bo dopiero kończę 2 część książki.....

Ale dlaczego ma tobie ktoś powiedzieć coś tak ważnego? Nie lepiej poczekać na film, albo czytać i się samemu przekonać? Nie rozumiem czegoś takiego. A skoro ci tak bardzo na tym zależy, to pomyśl o tym, że są tu osoby, które nie chcą tego wiedzieć, bo wolą same się przekonać.

Czyli że ona umiera ??? Dopiero skończyłam czytać drugą część....

Naprawdę nie wiem :) Napisałam to dlatego, że sama dopiero zaczynam czytać 1 części i bardzo bym nie chciała dowiedzieć się czegoś tak istotnego.

część*

Popieram ;) Ja po świętach lecę kupić 3 cześć :)

A jakie był tego skutki? jestem ciekawa skoro w filmie tego nie przedstawili a byla to wazna scena?

Edward opuścił Nieustraszoność i dołączył do bezfrakcyjnych, co okazuje się w drugiej części. Zasila "armię" Evelyn. Natomiast w 3 części Peter wymienia wszystkie swoje złe uczynki Tobiasowi, tłumacząc dlaczego siebie nienawidzi.To tak po krótce :) przeczytaj ksiażki, bo naprawdę warto :)

ok dzieki :) musze znalezc gdzies pdf do sciagniecia

Czytałam tę książkę i powiem krótko: adaptacja to to nie jest, im bliżej końca filmu tym reżyser więcej faktów przekręca, jednak ujmując rzecz ogólnie (ogólny wątek, bohaterów) mogę powiedzieć, że jest to dobra ekranizacja :) Jestem zadowolona z filmu, chociaż w filmowej Beatris nie było tylu rozterek, przemyśleń, tęsknoty, strachu i prawdziwej przemiany w odważną Tris, co w bohaterce książki :)
Co jeszcze powiem na koniec, że najbardziej chyba kłuło mnie w oczy i serce to, że nie było wątku bandy Petera, Molly i Drew ( a co za tym idzie wukłutego oka Edwarda, scen walk itd.). Poza tym nie mogłam znieść, że to Cztery przeprowadzał Tris przez swoje lęki, kiedy w książce jest zupełnie odwrotnie... On nie kazał jej myśleć jak Nieustraszony. To ona kazała mu skakać, uspokoić się w "pudle" i sama "oddała" Marcusowi pasem...
Mogłabym tak pisać i pisać :D
DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ :D

Zgadzam się. Film jest dla mnie ok, bo czytałam książkę i te braki o których mówisz jakby sama sobie uzupełniłam wiedzą z powieści. Jednak nie dziwię się tym, którzy piszą, że film jest nudny, historia banalna a wątek miłosny mdły. Nie do końca pojmuję zasadnośc zmian wprowadzonych przez twórców filmu...

Książka zawsze bedzie tysiac razy lepsza od filmu, bez watpliwosci tutaj :D
Jednak super ogladalo sie na ekranie to co przez te pare dni czytając ksiązke budowałam sobie oczami wyobrazni.
Mimo zmiany chronologii zdarzen i tak uwielbiam film. Mimo wielu brakujących scen. Mimo brakującej narracji bohaterki, ktora by podkreslila jak przelamuje swoj strach. Bo nie ukrywajmy z zewnatrz to wyglada jak bym miala do tego co najmniej ambiwalentny stosunek :D tym bardziej jesli ktos nie czytal ksiazki. Nawet moge wybaczyc producentom, że calkiem zmienili scene głownej symulacji - nie doliczylam sie 7dmiu wizji. i tego jak pieknie podsumowali w koncu ...

"Cztery i Sześć - mówię.
Znowu się całujemy i tym razem czuję bliskość. Wiem dobrze,
że pasujemy do siebie, jego ramię wokół mojej talii, moje ręce
na jego piersi, nacisk jego warg na moje wargi.
Zapamiętaliśmysię nawzajem."

Nie wybacze im jednak, koncowej sceny. Zabrakło mi najwazniejszego!! W tych slowach jest cala esencja emocji

"Muszę ci coś powiedzieć - zaczyna.
Przesuwam palcem po ścięgnach jego ręki i odwzajemniam
spojrzenie. Chyba się w tobie zakochałem. - Uśmiecha się
leciutko. - Ale zanim ci to wyznam, poczekam, aż będę pewien.
(...) Czuję jego śmiech, nosem przejeżdża mi po brodzie, wciska usta
za moje ucho. Może już jestem pewien, tylko po prostu nie
chciałem cię nastraszyć.
Śmieję się lekko. No to nie powinieneś tego robić.
Doskonale. Więc cię kocham."

Jak tu nie kochać książki , zwłaszcza ze film tak wiele pomija.