Przyznam, że mając w pamięci część pierwszą filmu, zabierałem się do oglądania dwójki z mniejszym zapałem na ten film ale pozytwnie mnie zaskoczył. Wiadomo, że realizmu mało w tego typu produkcjach, całość nastawiona jest na czysty arcade :) jak np scena z lądowaniem samolotem (gdyby widział to kaczyński to juz nikt by mu nie wmówił że przez brzózkę można się rozbić) Wreszcie jest Arnold ! jest Bruce! tak tego mi brakowało w częsci pierwszej. Lubie takie akcję gdy starzy wyjadacze strzelaja do dziesiątków "nonejmów" rzucając sucharami. Ale nie lubię gdy marnuję się potencjał czarnego charakteru bo Van Damme jako Villain to złowieszczo-śmieszna, kreskówkowa postać, której niestety za bardzo obcięto czas ekranowy.
Mnie również film pozytywnie zaskoczył i tak samo muszę przyznać, że lepiej wypada od części pierwszej, ale... jak zawsze decyduje kwestia gustu. E2 są przez sporą część filmu parodią. Jedynka była czystym filmem akcji rodem z lat 80 z dodatkiem humoru. W dwójce mamy masę, naprawdę masę scen naśmiewania się totalnego. Wystarczy Chuck "Samotny Wilk", gdzie w scenach walki wyskakuje z różnych miejsc i jest wszędzie. :) Pierwszego spotkania z Bookerem nawet nie ma co komentować. :D Oczywiście jestem jak najbardziej na TAK, gdyż wychowałem się na kinie lat 80 i potrafię oglądać niemożliwe akcje z dystansem do nich. Arnie wjeżdżający kombajnem górniczym rodem z "Pamięci Absolutnej" z cygarem w gębie bezcenny. Oczywiście nie mogło się też obyć bez one-linerów w jego wykonaniu. Polecam dla ludzi potrafiących się śmiać z gatunku, bo jeśli ktoś oczekuje poważnego kina akcji, to może się zawieść. Tak więc słowami Christmasa: "Klasyka rządzi!" :D Czekam na Ex3