Nie dość, że Sly obsadził w filmie kolejny raz czołówkę aktorów akcji to w dodatku oprócz mordobicia nie brakuje też dozy humoru.
Wiadomo, że realny ten film nie jest, bo niewielu zostało rannych po stronie której kibicujemy.
Żary Arniego, Willisa i Norrisa dodają smaczku i naprawdę gwarantują niezły ubaw.
Mi najbardziej spodobało się jednak to, że film został nagrany w starym dobrym stylu!
Polecam!