Dlaczego Van Damme jest złym? Chyba on jest z tych znanych jest po ciemnej stronie
mocy! A gra gościa do którego wcale nie pasuje. Bezlitosny twardziel bez serca, który
wszystkimi pomiata. Przecież to zawsze nim się wysługiwano i to on obrywał po mordzie!
Ostateczna walka ze Stallonem w jego wykonaniu to istna żenada. Nie przyjmuje
charakterystycznej postawy dla siebie i więcej gada niż bije. A jak zaczyna walkę to się bezmyślnie rzuca na rywala zamiast zrobić coś z karate.
Jest tego jakiś powód, czy taką role dostał i już???
tak wiem, ale nie wszyscy to wiedzą. zamiast szukać tego tematu postanowiłem lepiej krótko odpowiedzieć
SPOILERY
Jak już jesteśmy przy temacie jego walki ze Stallonem to też pozwolę sobie być Dupczysławem Czepialskim.
Van Damme mało powalczył. Dwa razy go kopnął, raz uderzył z główki... nie rozumiem czemu tak wielkie nazwisko, znawca w dziedzinie karate, dał sobie zwyczajnie obić gębę. Na moje oko to on powinien pokonać Stallone, którego uratować mógłby albo Chuck albo czysty przypadek (... "lucky ring"...)
Druga sprawa dotyczy Adkinsa. Scott wykonał taki kopniak już na wstępie, że Jason powinien leżeć zalany krwią. Trochę psuje wrażenie gdy brutalne obijanie twarzy, czy zabijanie postaci, dotyczy tylko tych złych.
Trzeba trzeba... tylko szkoda, że gość z większymi umiejętnościami przegrywa tylko przez to, że jest tym złym. Wolałbym gdyby to Adkins dokopał Stathamowi, nie musiałby go koniecznie zabijać, ktoś mógłby Stathama uratować np.: Crews rozwalając Adkinsa z shotguna.
Fajnie by było, gdyby w trójce poszli totalnie na całość. Główni bohaterowie też mogliby mieć poharatane twarze, jeden czy dwóch mogłoby polec w walce. Ich śmiertelność wprowadziłaby więcej emocji na ekran.
Dodatkowo, w trójce, złym powinien być Arnold Schwarzenegger. Zobaczyć walkę Stallone vs Schwarzenegger... to byłby odjazd :D. Się człowiek rozmarzył :P
No tak nawet Rambo był ranny. McClane to już całkowicie krwawił.
Ale tak zazwyczaj jest, że dobro zwycięża. Tylko fakt, zły charakter powinien pokazać, że jest zły i że nie ma z nim żartów. Adkinsowi wyszła ta rola idealnie, ale szkoda, że nie wykorzystali tego do końca. Mimo to i tak się cieszę, bo film jest dobrze zrobiony. Może i ma jakieś uchybienia, ale jaki film ich nie ma?
Ma uchybienia... to o czym pisałem to chyba jedyne co chciałbym zmienić w Niezniszczalnych. Zobaczyć, że nasi bohaterowie mimo swej dziarskości, są tylko ludźmi, którzy krwawią i których można zabić.
Wiesz, po obejrzeniu Ex1, też miałem listę życzeń odnośnie kontynuacji. Chciałem poprawy pracy kamery, chciałem by było więcej humoru, chciałem Arniego i Bruce'a z kałachami w łapach, chciałem, żeby film był bardziej dynamiczny i bardziej na luzie oraz żeby był bardziej brutalny. Cała ta moja lista została spełniona + dodatkowo zagrał Chuck Norris. Tak więc liczę na to, że odnośnie trójki też moje życzenia się spełnią :D. Znów byłaby ocena 10/10
a może takie coś?
ostatnia akcaj w filmie, sytuacja bez wyjścia więc stallone i rourke postanawiają sie poświęcić bo po takich obrażeniach jakie doznali i tak daleko by nie zaszli. ich ostatnie sceny w filmie to jak siędzą oparci o swoje plecy w jakimś zaminowanym budynku by odwrócić uwage. ranni, zakrwawieni, stallone ma cygaro w ustach, rourke coś pije (nawiązanie do monologu rourke w ex1). dawają jakąś gatke komediową jednocześnie wzruszającą po czym wbija wróg a oni się wysadzają - wiem że proste ale mogło by się sprawdzić
Mówisz o takim zakończeniu Ex3?
Nie jest złe, choć ja bym wolał by Stallone stoczył walkę ze Schwarzem. Mógłby ją wygrać i dopiero wtedy poświęcić się by uratować resztę (tak jak pisałeś).
W trójce chciałbym żeby ekipa, wbrew polskiej nazwie filmu, była zniszczalna ;). Porównując to do realii Ex2 (zaSpoileruję, ale i tak to chyba oczywiste), w pojedynku Adkins vs Statham, Adkins powinien wygrać, bo jest zwyczajnie lepszy w walce. Mi by kopara opadła do samej ziemi, gdyby Statham zginął zabity przez Adkinsa, ale poczytywałbym to jako plus dla filmu.
W trójce zginąć w pojedynku z kimś mógłby Crews. Gość w miarę lubiany z ekipy (byłoby go szkoda), a jednocześnie nie jest tak niezbędny jak Statham. Ewentualnie mogliby uśmiercić Li, ale ja bym wolał śmierć kogoś innego :P
tak, chodziło mi o ex3. w 3części mógłby np crews zginąć, lundgren stracić wzrok a stallone zostać sparaliżowany i by musieli go nieść, dlatego zostałby dla poświęcenia
jak trójka ma być ostatnią częścią to na prawdę powinni uśmiercić kogoś takiego że byś my się nie spodziewali
Od jakiegoś czasu zastanawiam się, czy Statham potrafi walczyć, czy jest tylko po x lekcjach insttruktora martial arts, który szkolil go na potrzeby filmu.
Coś tam napewno potrafi. Myślę, że nijak ma się to do umiejętności Adkinsa, Li czy Van Damme'a, ale bić się umie.
Bić się na pewno umie, ja też umiem się bić. Ale gdybym miała stanąć do walki z takim Adkinsem, to najpierw poszłabym na cmentarz, by znaleźć i wykopać sobie grób, potem do pogrzebowego zaklepać trumienkę.
Tak źle by nie było. Filmwebowi-niezniszczalni przyszliby z pomocą i razem może dalibyśmy radę ukatrupić drania ;)
No nie wiadomo. Ja myślałam, że wykorkuję juz w kinie, gdy zobaczyłam drania Hectora.
Co oznacza że coś potrafi ?Ćwiczył sztuki walki?Nauczył sie bić na ulicy? Może ktos wie cos więcej na ten temat? W Wikipedii wyczytałem tylko, że "...przez wiele lat trenował pływanie i skoki do wody. Był członkiem brytyjskiej drużyny olimpijskiej".
O Stathamie wiem tyle ile przeczytałem na Filmwebie:
"Wiele lat trenował boks, kickboxing oraz wschodnie sztuki walki."
A jak wiele i czy coś osiągnął w tych dziedzinach - nie mam pojęcia.
Ok, dzięki, to mi wystarczy. Dosyć mocno się o nim rozpisali na filmwebie, mogłem od razu spojrzec to bym glupio sie nie pytał hehehe, a nie zajrzałem bo wcześniej jak szukalem informacji o innych aktorach, którzy mnie interesują to raptem po kilka zdań zamieścili na ich temat.
Oprocz tego gdzie czytalem, ze Statham przed 20 to byl taki cwaniaczek z pod ciemnej gwiazdy, a do filmu trafil.. przez przypadek, po prostu poszedl na casting filmu i sie dostal ;D Zreszta byl to lock stock and the two smoking barrels Guya Ritchiego ;) To wszystko sie komponuje, ze bic sie umie, aczkolwiek nigdy nie ma co porownywac do zawodowcow.
Mi to nie przeszkadza, ze Adkins tak latwo zginal, wychodza z takiego zalozenia, jezeli ktos z nich jest glupim czlowiekiem, to jako aktor nie moze zagrac mozgowca.. moze, bo jest aktorem i to jest kino ;) Aczkolwiek te pomysly ze Sly przegrywajacym z Van Damem i ratujacy go przypadek (lucky ring) bardzo mi sie podoba :D
w sumie chyba zawsze grał tych dobrych więc trzeba było spróbować... chociaż nie... pamiętacie może fim "podwójne uderzenie" gdzie JCVD zagrał bliźniaków... jednego złego a drugiego dobrego (rozdzieleni za niemowlaków) no i całkiem nieźle mu to wyszło.... tutaj film był zbyt niepoważny, żeby na poważne brać jego szwarc charakter... no i ten akcent.... pastisz :)
Było więcej tytułów, gdzie grał czarny charakter. W Replikancie był chyba zły, Bez odwrotu. W Uniwersalnym Żołnierzu 4 też ma być złym.
polecam replikant i aż do śmierci. w sumie w krzyżowym ogniu też nie zagrał świętego
Nie do końca, w "Podwójnym uderzeniu" owszem bracia różnili się od siebie, ale generalnie stali po tej samej stronie.
http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/sam-przeciw-niezniszczalnym,1835467, 38
Ten film jest z 2010 roku. Dziwne, że nie ma go jeszcze, a światowa premiera już była.
Na US4 to wiem, że pomyłkę strzelono, ale na tym, co niby już od dwóch lat powinniśmy mieć w domowej kolekcji - ah, dziwne to wszystko.
O proszę jak dużo. ;-)
Na fdb . pl sprawdziłam budżet Krwawego sportu i był znacznie mniejszy, bo tylko 1 500 000 USD . Ale film jest wymiatający.
A dziś na polsacie leci ,,Zakon'' z JCVD.
ale zależy jak van to wyreżyseruje
widzisz "Krwawy sport" to super film jeden z najlepszych i najbardziej znanych filmów sztuk walk za jedyne właściwie 1.100 000 mln
a np "Uniwersalny żołnierz : Powrót" miał budżet 45 000 000 mln a co z tego wyszło... można powiedzie "średniak"
Krwawy sport to klasyk ;-) Ma u mnie dychę. Tak samo jak Uniwersalny żołnierz 1 tyle, że ten tytuł wielbię i to bardzo. Mozna się pośmiać z tej gadki Scotta i z JCVD też [ moment w tym motelu był dobry, jak wyszedł nagi na ulicę, a ta babcia przez okno patrzała - że też zawału nie dostała z wrażenia ;-) ] .