porównajmy:
EX 1
- akcja na początku - 2 minuty (3, jeśli wliczać krótkie starcie Li Vs. Lundgren)
- starcie z żołnierzami na wyspie - 1 minuta
- ucieczka z wyspy / fly & die - 6 minut
- bijatyka na boisku - 20 sek
- pościg samochodowy / Li Vs Lundgren - 5 minut
- końcowa akcja - od pierwszej do ostatniej ofiary - 20 minut (z przestojami, więc można 5 minut odjąć)
w sumie: prawie 30 minut akcji
EX 2
- akcja ratunkowa na początku - 13 minut (-1 minuta przy uwalnianiu Arnolda)
- bójka w knajpie - 3 sekundy (po półgodzinnym oczekiwaniu) znowu mija trochę czasu i mamy prawie godzinę filmu gdy...
- akcja z czołgiem i Norrisem - niecałe 2 minuty
- akcja w wiosce - niecałe 1,5 minuty
- wlot do jaskini i strzelanina - niecałe 1,5 minuty, z tego strzelaniny 5 sekund
- akcja na lotnisku - 5 minut
- Sly vs JCVD - niby 5 minut ale połowę przegadali
w sumie: 25 minut akcji z czego połowa to sam początek filmu.
niby nie jest to jakaś wielka różnica, ale porównajmy teraz jakość tej akcji - w Ex1 poza pierwszą akcją cała reszta jest na wysokim/bardzo wysokim poziomie. W Ex2 na poziomie jest tylko akcja otwierająca, w późniejszych zdarzają się dobre momenty ze Stathamem i tyle.
No za pierwszym razem jak oglądnąłem w kinie Niezniszczalnych 2 zrobili na mnie duże wrażenie ale teraz już nie docierają tak do mnie nie oglądam ich tak jak Niezniszczalnych 1 oglądałem z 100 razy i za każdym razem robią na mnie wrażenie a Niezniszczalni 2 jakoś mnie nie ciągną do oglądania ich kilkadziesiąt razy. I mam nadzieje że w EX 3 do reżyserii wróci Sly przynajmniej niech on zajmie się walkami a Simon tekstami tak by było najlepiej chyba.
To też ale Niezniszczalni 1 mają całkiem inny nastrój porównał bym ich do Rambo 4 a Niezniszczalni 2 są bardziej na wesoło i dlatego chyba mi nie pasuje to.
A tak poza tematem jak pokazywały się zdjęcia Niezniszczalnych 2 był też na zdjęciu samochód taki jak w Niezniszczalnych 1 którym jeździł Stallone i gdzie się podziały sceny z tym samochodem mieli go tylko na pokaz ? Bo w scenach wyciętych nie widziałem go chyba że tych scen będzie dużo dużo więcej.
Bo przesadzili w drugą stronę z okrajaniem filmu. I tak bardzo mi się podoba w formie jakiej jest. Ale nigdy nie zrozumiem dlaczego Jetowi skrócili prawie o połowę jego scenę walki mimo że i tak miał występować tylko przez całe intro. Ludgren też miał unikatową scenę walki (podobno na początku - albo przed albo po walce Jet'a) podczas której śpiewał po szwedzku bijąc, kopiąc birmańskich żołnierzy. Została też nakręcona znacznie dłuższa strzelanina wewnątrz jaskini tuż po tym jak nasi bohaterowie uciekają z rozbitego samolotu (obejrzyjcie sobie "z planu" w dodatkach na polskim dvd/blurayu). Dowiedziałem się od typa z planu filmowego, który był świadkiem kręcenia całej sceny. - podobno w tej scenie Sly krzyczy do Lundgrena, żeby sprzątnął kolesi którzy schowali się na wyższej półce skalnej, ten używa swojego granatnika. Poza tym widać też, że Dolph miał więcej do powiedzenia na lotnisku (strzelał kilka razy ze swojego granatnika).
Nie ma innego wyjścia. W końcu nie nakręcili tylu scen, za tyle pieniędzy, tylko po to aby je potem wyrzucić do kosza. Słyszałem też, że Sly już podczas kręcenia EX2 w Bułgarii nagrał wstęp/przemówienie - do wersji reżyserskiej.
No dobra, ale parę scen zrąbali chociażby pod względem montażu o czym była już wielokrotnie mowa. Dla mnie słaba jest walka Couture vs Łysy. Łysy się nie rusza, podczas gdy Couture wskakuje na skrzynkę, odbija się od niej i dopiero wtedy przerzuca Łysego.
Właściwie to podobala mi się akcja pościgu, w której Lundgren gonił Stallone'a (a później montaż leżał przy walce Lundgren vs Li); podobała mi się akcja ze strzałem ostrzegawczym i podobała mi się scena akcji w tunelu, gdzie dobrą scenę walki zwięczyło wejście Crewsa z AA-12. Reszta to nic specjalnego i ledwo bym zauważył brak tych scen.
Tak trochę odbiegając od tematu. Zauważyliście, że w Ex1 i Ex2 kapelusze/berety są "przyklejone" do głów aktorów? Podczas wszystkich walk, żadnemu bohaterowi nie zlatuje nawet beret z główy, mimo iż owy bohater np.: wykonuje przewroty.
Zrąbane pod względem montażu to jest starcie Sly Vs Van Damme, w którym mamy pokazane dwa razy DOKŁADNIE TO SAMO kopnięcie i to samo ujęcie leżącego Sly'a po nim.
Zgadzam się, montaż drugiego kopnięcia Van Damme'a trochę niedopracowany, ale porównaj to do walki Li z Lundgrenem w której nie widać połowy ciosów. Przed ekranem dosłownie migają jakieś ciosy, kopnięcia, ale nie można się im dobrze przyjrzeć. Poza tym jest dość niedopracowana. Widać chociażby, że tuż po rzuceniu Jetem o ziemię i rozwaleniu nogą drewnianej kładki, Lundgren stoi w zupełnie innym miejscu niż powinien, a resztek tej kładki też nigdzie nie widać. Kolejny przykład z końcówką walki, gdzie nie wiadomo dlaczego Dolph i Jet nie są już pod tym niskim stropem (nie wiem jak to inaczej nazwać) i skąd do licha wzięła się ta pionowo wystająca, ostra rurka na którą Dolph chciał Jeta nabić. Nie wiem jak Ty, ale ja jeszcze nie widziałem takich rurek w żadnym warsztacie czy gdziekolwiek. Na cholerę to komu?
Koncepcja walki pomiędzy nimi jest w miarę ciekawa. Rozbawiło mnie to jak Dolph zachaczał czupryną o tą żelazna konstrukcję. Ale porównując wykonanie tej walki z walką Sly vs Van Damme to zdecydowanie podoba mi się bardziej ta druga, mimo iż mogła wyglądać dużo lepiej. Tak czy siak, panowie z Niezniszczalnych trochę za mało się starają przy scenach walki, bo ani jedna nie jest 100% zadowalająca :P
"ale porównaj to do walki Li z Lundgrenem w której nie widać połowy ciosów."
Montaż w tej walce może i pozostawia trochę do życzenia, ale przynajmniej nadaje jej to jakiejś dynamiki, przez co dużo bardziej lubię te scenę niż anemiczne przepychanki dwóch dziadków na końcu dwójki przeplatane przerwami na pogawędki.
Myślę, że gdyby montaż Li vs Lundgren był lepszy to walka faktycznie byłaby bardzo dobra. Dziwne, że po tylu latach doświadczenia w filmach akcji, ci weterani popełniają takie podstawowe błędy. Rozumiem, że amatorzy mogą sobie na taki coś pozwolić, ale oni?
Wracając do Sly vs Van Damme, to mi najbardziej przeszkadza bierność Van Damme'a. Stallone go obija jak worek treningowy, a ten nic... zły wojownik, który zabija dzieciaka jak owcę, nagle zapomniał jak się walczy. Trzy kopnięcia podczas całej walki to również zdecydowanie za mało jak na Van Damme'a... rozumiem, że wiek już nie ten, ale mogli się bardziej postarać, a nie nadrabiać jedynie wielkimi nazwiskami.
Jest jednak postęp w tej scenie. Tuż przed walką Stallone zdjął beret, a to jeszcze się nie zdarzyło w tej serii ;D
Sceny akcji w EX1 kompletnie beznadziejne, zwłaszcza finał który był praktycznie nieoglądalny. W EX2 mimo iż akcji jest mniej to jakościowo prezentuje się lepiej, ponadto w filmie przez pewnien czas pojawiło się napięcie - mam na myśli scenę kiedy to po raz pierwszy ekipa Stallone'a spotkała się z ekipą Van Damme'a
Nom scena z Van Dammem i jego henchmenami genialna, mam nadzieję że w następnej części będzie coś podobnego. Sceny akcji w Ex1 może nie są aż tak beznadziejne jak w drugiej i trzeciej cz. Bourne'a mimo shakycamu, ale nie mają porównaniu do tych z Ex2.
Gieferg skąd u diabła wziąłeś te 20 minut finału w jedynce? Odjąłeś te 5 co prawda ale to i tak za mało. Końcowa akcja zaczyna się od momentu schwytania Sly-a przez Austina. Wersja reż (ntsc) od mniej więcej 1:24:00. Akcja kończy się na 1:37:30 - wtedy Sly i Crews niszczą helikopter. A odejmij jeszcze ze dwie minuty na dialogi i przestoje między akcją w piwnicy i końcową strzelaniną. Ponadto nie zaliczam całej ucieczki z wyspy do scen akcji - dopiero od momentu kiedy Sly zabija strażników, a Statham uruchamia samolot. Dodajmy do tego fajną scenę z samolotem i nie sądzę aby to było 6 minut. Co najwyżej 4.
Po pierwsze na 1:37:30 to już dawno napisy lecą (pewnie mówisz o wersji reżyserskiej). Po drugie -mordowanie ludzi Garzy zaczyna się dużo wcześniej.
Ucieczka z wyspy zaczyna się od... uciekania samochodem, to też scena akcji.
Nie zauważyłem.
Tak czy inaczej Ex1 jest dla mnie filmem roku 2010, filmem w swojej kategorii doskonałym, a Ex2 tylko średnim, głupkowatym sequelem, w którym wszystko co naprawdę dobre mamy za sobą po 15 minutach, nakręconym przez cienkiego reżysera w dodatku z słabiutkimi zdjęciami i ani ekipa gwiazd kina akcji ani jakiekolwiek użyte przez kogokolwiek argumenty nie są w stanie tego zmienić..
A powiedz mi kolego gdzie było wiencej i poprawnie poprowadzonej akcji : W Skyfall czy w Goldfingerze ?