Dolph Lundgren ;-D

rowniez Van Damme

Dolph Lundgren, tak samo jak w pierwszej części.

Brakło tylko strzału ostrzegawczego ;-p

Hehe szkoda, że nie było takiej sceny :D

Dolph i jego chrapanie. Jet Li i jego zabójcze patelnie.

Van Damme i Chuck Norris. Potem Sylvester Stallone. Najsłabiej wypada chyba Arnold Schwarzenegger. Arni postarzał się i zardzewiał w porównaniu Slay'em o wiele bardziej. Widać też że już dawno nie grał w filmach. Co prawda nikt z nich nie jest geniuszem aktorstwa, ale gra Arnolda w porównaniu z dawnymi czasami strasznie mnie raziła. Szkoda że tak mało Jeta Li. Ogólnie miło zobaczyć tych wszystkich gości w jednym filmie. W trójce ma ponoć pojawić się Steven Segal, i Nicolas Cage. Moja ocena to 7/10. Film nierówny, miejscami trochę schematyczny, ale warto zalukać dla klimatu dawnych filmów akcji. Niezłe walki, szczególnie finał Stallone vs. Van Damme. Oczywiście w prawdziwej walce Stallone nie przeżył by nawet 5 minut, ale cóż tak było w scenariuszu i musiał się podłożyć Slay'owi, he, he, he.

"Zardzewiał" to kapitalne określenie na byłego Terminatora :D
Przyznam, że jak Arni pojawił się na filmie w towarzystwie Bruce'a i Sly'a to pomyślałem: "kurde, ale Arnold się zestarzał..." do tego komentarz kumpla siedzącego obok: "Arni wygląda jak stary ramol" :/. Chyba wciąż wiele osób patrzy na niego jak na 30-latka, świecącego umięśnioną klatą na początku Terminatora 1/2. Jednak, jak wreszcie dostał AA-12 do rąk to przywrócił wiarę w swoją dziarskość i na moment znów stał się twardzielem takim jak kiedyś :D

Dobry był tekst Willisa do Arnolda po jego trzykrotnie powtórzonym tekście "Jeszcze tu wrócę" ( z Terminatora). Willis na to "Na litość boską, dość już tego wracania". Arni na to "Yupi..... skur......" ( ze Szkanej pułapki ). To było nawet zabawne.

Trochę inaczej ten tekst leciał. Nawzajem sobie ukradli swoje firmowe powiedzonka. Moim zdaniem fajny pomysł.
Arnold: "Kończy mi się amunicja... I'll be back"
Bruce: "Ty już się dosyć wracałeś. Teraz I'll be back"
Arnold: "... yippe-yay-kay"

Możliwe że tak. Ja jedynie nakreśliłem ogólny sens. Było tam wiecej takich powiedzonek. Z tego co pamietam fajna była też zgrywka Slay'a z Norrisa.

Najlepszy był tekst Jak pojawił się Chuck Stallone do całej swojej ekipy "tylko nie panikujcie spokojnie" to mnie rozwaliło w kinie ;d

No ten tekst też był dobry

Rzeczywiście co do tych 5 minut, i uważam że to samo by było ze Stathamem ;D Ale taki był scenariusz ;p

Tak, nic nie ujmując Stathamowi, bo w porównaniu ze Slay'em to on umie walczyć, jego przeciwnik z Niezniszczalnych 2, Scott Adkins chyba by go zniszczył. Bardzo podobne odczucia miałem obserwując pojedynek Vana Diesela z Dewney Johnsonem w Fast Five. Rock zrobiłby z Diesela mokrą plamę, ale w filmie musiał przegrać. Taki już los negatywa, lub drugoplanowca.

Co ty pierniczysz, Statham zrobiłby siekę z każdego kto grał w tym filmie.

Widać że nie znasz gościa z którym walczył. Statham to po prostu aktor który coś tam sobie ćwiczył i jest sprawny fizycznie, a tamten koleś to zawodowy sportowiec karateka który występuje w filmach. Różnica jest taka jak pomiędzy zawodowcem a amatorem, co oczywiście nie oznacza że amator nie może wygrać, ale nie wydaje mi się żeby tak było w tym przypadku. Widziałem kilka filmów ze Scottem Adkinsem, szczególnie te w których gra Yuri'ego Bojkę, i mózg rozwala co on tam wyczynia.

zgadzam się. a tutaj można podziwiać scott adkinsa na sali gimnastycznej http://www.youtube.com/watch?v=l_OHCjZnT4A

Van Damme zrobił by ze wszystkich siekę on w rzeczywistości potrafi kopać na pewno zajebiście mocno jakby dobrze zawalił z pół obrota w kark śmierć na miejscu ;d

Co do tej walki Stalonne vs Van Damme zdecydowanie za krótka Mogliby tak zrobić z 7/8min Stallone mógłby zrobić jeszcze swój słynny szpagat ogólnie film jest za krótki jak na takich twardzieli jak ujrzałem napisy końcowe to nie chciałem wyjść z kina no cóż ale zawsze można obejrzeć jeszcze raz no i pozostaje jeszcze czekać na Niezniszczalnych 3 :D

Stallone*

Z tym szpagatem to chyba miałeś na myśli Van Damma. Sylvester Stallone natomiast, to dla mnie przede wszystkim kulturysta i może trochę bokser amator. Bokser z racji faktu że musiał potrenować do Rocky'ch, a było ich jak na razie siedem.

Tak masz rację ze szpagatem miałem na myśli Van Damma
Osobiście uważam że Stallone powinien bardziej po pysku dostać Van Damme to mistrz !

Za to moim zdaniem Scott Adkins by wszystkimi pozamiatał, ponieważ posiada 5 czarnych pasów. Dobrze bije się w parterze i w stójce. Z Van Dammem miał by porównywalne szanse w stójce lecz w parterze Van Damm nie dał by rady :D

To fakt, Van dam zbyt szybko przegrał. Cóż Stallone pewnie nie chciał nadszarpnać swego wizerunku dając Van Dammowi zademonstrować pełnię swych możliwości. Moim zdaniem nie musial tego robić. I tak wszyscy wiedzą że to tylko fabuła, a nie real. Było dobrze, ale mogło być lepiej.

Van Damme i szpagat - umarłby chyba jakby miał go teraz zrobić. ;)

bez problemu by zrobił teraz szpat

bez przesady, statham oprócz nurkowania oraz tam kickboxingu nie trenował jakoś specjalnie sztuk walk w przeciwieństwie do adkinsa który aktualnie z nich wszystkich w filmie potrafi najlepiej się bić. tak samo jakby doszło do walki przeciwko van dammowi albo lundgrenowi to myśle że statham by nie wygrał

Van Damme i Lundgren to dwaj byli mistrzowie Europy w karate. Każdy oczywiście w swojej wadze. Nawt Norris był czegoś mistrzem w latach swej największej świetności.

norris był siedmiokrotnym mistrzem świata w wadze średniej

Jeżeli chodzi o Chucka to on we wszystkim jest najlepszy hehe
Jest też taki jeden film w którym Norris ginie "Droga Smoka" z Bruce Lee ostatnia walka jest świetna.

Chuck Norris tam nie ginie. To się dzieje w głowie konajacego Bruce'a Lee, he, he, he.

Nawet nie wiedziałem że tyle razy. To jest prawdziwy gość, a jego reklamy WBK BZ są boskie.

był mistrzem a dodatkowo ma świetne filmy na koncie:

Zaginiony w akcji
Oddział Delta 2
Zaginiony w akcji 3
Inwazja na USA
Samotny wilk McQuade
Kod milczenia
Droga smoka
Oddział Delta
Zaginiony w akcji 2


szkoda że przez strażnika tekstatu zepsuł sobie tak opinie i wiele osób go tylko z kawałów kojarzy

wiem widziałem te rekalme pewnie jak każdy, gostek jest spoko ma dystans do siebie ipoczucie humoru ;)

Samotny wilk McQuade najlepszy. Byłem na tym w kinie, czy na pokazie video, już sam nie pamiętam. Strażnik Texasu jest na nim wzorowany. Mi podobało się jeszcze Oko za oko. Z kolei największy sukces kasowy to Zaginiony w akcji. Film fabularnie zbliżony do Rambo.

Chuck Norris to człowiek-legenda.

Tak słyszałem, to Chuck Norris kopie prąd, a nie odwrotnie.

Bo tam gdzie pojawia się Chuck Norris - napięcie rośnie.

Teraz po Niezniszczalnych 2 nowe powiedzonko :Kto się śmieje z Chucka ,ten się śmieje ostatni !!!

Statham świetnie walczył w tym kościele ,no i ten tekst :Pobogsławie wasz meżem i nożem .

Tak, to była dobra walka. Nadaje się do rankingu na moim blogu.

Statham ma dużo dobrych walk np z Owenem w Elicie Zabójców czy w Safe w Metrze .Ogólnie Jason to świetny aktor kina akcji .

Widziałem z nim prócz obu części Niezniszczanych jedynie Przekręt i Transporter.

W Mechaniku fajnie wypadł tez.

VAN DAMME !

Van Damme, Chuck Norris, Lundgren i Terry Crews - to moi ulubieńcy w tym filmie. Widać, że JCVD dobrze się bawił, wypowiadając te wszystkie kwestie mając podkreślić, jaki to on jest nikczemny. Motywy z Kobrą i dyplomem Fulbrighta też niezłe. Ogólnie ten film należy do Stallone'a, widać że to on tu gra główne skrzypce. Film mógłby się nazywać po prostu "Stallone i przyjaciele". Ale i tak fajnie, że każdy miał tu swoje 5 minut, nawet Jet Li z patelniami, który niestety zniknął po pierwszej akcji na dobre.

Oczywście że cały pomysł na tego typu konwencję filmu pochodzi od Slay'a. Gratuluję mu, poniewaz był przez ostatnie lata niemal zapomniany, a na to nie zasłużył.

Ciągle od kilku już lat słyszę ostre najazdy na Vana, i to chyba nie tylko u nas w Polsce tak jest jeśli przyszedł mu do łba tak durny pomysł aby potwierdzać swoje umiejętności na ringu w tym wieku i to na dodatek z takim wybitnym fighterem ! Odnośnie tego filmu też tak było, teksty w stylu :"Van Damme spieprzy ten film", albo "nawet mi się nie chce teraz tego oglądać jak się dowiedziałem że będzie grał Van Pajac" były normą nawet na tym forum. A tu taki miód na serce mi wylewacie :) Dla mnie facet jest prawdziwą legendą, niekwestionowaną wielką gwiazdą, nikt nie połączył w mojej opinii w filmach tak znakomitej techniki z tak solidnym aktorstwem i dobrym wyglądem jak Jean. Ciemni ludzie jadą po JCVD bo nie rozumieją że kiedyś filmy akcji robiło się inaczej albo zwyczajnie oglądali jego słabsze dzieła. Szanuję każdą opinię ale dla mnie i wielu z mojego pokolenia Belg stał się inspiracją taką jaką kiedyś był Bruce Lee, to w dużej mierze dzięki niemu trenuje i do dziś kocham wszystko co z walką wręcz związane, a co ważne te filmy przekazywały wartości, szacunek do mistrza, ciężki sumienny trening, sprawiedliwość, walka w imię honoru, miłości.
Respect Van.
Osu.

Wam Dam .

Ja wam dam !