I tam jest pokazana dokładnie gdy kręcili scena jak Van Damme kopie Stallone a ten upada.
Widzę tam dokładnie Jean Clauda Van Damme'a wykonującego ten kop tylko, ale Sylvestra Stalone'a upadającego to już nie koniecznie.
Zdziwiło mnie, że Sly użył dublera nawet do tej sceny. W 80% to nie był on.
Nie narzekam bo i tak to wszystko bardzo dobrze wyszło ale gdy by Van Damme walczył z kimś innym z ekipy przeciwnej co zna się na sztukach walki i jest w dobrej formie to walka była by dużo lepsza.
A wy co o tym sądzicie ?
"Zdziwiło mnie, że Sly użył dublera nawet do tej sceny. W 80% to nie był on. "
Wiadomo ma 66 lat coś ty myślał że będzie się sam wysilał. ;D
Dlatego glownym bossem w trojce powinien byc Wesley. Pięć dyszek ma na karku i zna sztuki walki. To musi być on.
Wesley może być albo bossem jak JCVD, albo zastępcą jak Adkins. Wtedy walka Snipes - Statham i Wesley zabija Jasona
Mi sie wydaje, ze Wesley jest w lepszej formie. Ciekawe czy potrafi mocnego high kicka wykonać
nadzieje to może mieć każdy jak na teraz to Van damme jest w świetnej formie na pewno jeden z najlepszych z ekipy ex 2
Ja osobiście uważam, że najlepszym kandydatem do głównej walki będzie gościu z mojego avatara, obojetnie jako boss zlych, czy należący do ekipy Sylwka.
Z Adkinsem juz walczył, ale gdyby miał przegrać ze Stathamem, to lepiej niech się tłucze ze Scotem. Chociaż ze Snipsem też by mógł się bić.
Dlatego powtarzam, ze chcialbym, aby Statham przegral, a nawet zginal w trojce, bo to troche komiczne sie robi
To niech mu White spuści manto, tylko potem, nie za bardzo widzę przeciwnika, z którym mógłby przegrac, najlepiej niech go zastrzelą hehe
A wracając do walki Stathama z Adkinsem, to dziwi mnie, że odstawili taką lipę, bo raz w transporterze potrafili ze Stathama zrobić fightera, a Adkins też pokazał się z zaje bistej strony w Undisputed.
Zwłaszcza Church, bo jest wkur wiający, po prostu marzę, żeby ekipa Sylwka zrobiła wreszcie z nim porządek.
Przecież nie chcę żeby sprzątnęli Twego idola tylko tę nieszczęsną postać, którą gra :)
Ale oni już wyrównali rachunki z postacią, w którą się wciela Willis, więc nie ma powodu, by go zabijać. Niech zginie Stallone, a jego przywódcze miejsce niech zajmie Statham.
Statham, eee.
Ale Ross jest jasną postacia w w porównaniu do szemranej postaci Churcha, więc lepiej zeby postać grana przez Willisa zginęła. W jaki sposób wyrównali?
No przecież Church na końcu powiedział do Rossa, że są kwita.
Ale jasna postać też może ponieść śmierć w walce.
Może, nie byloby tak slodko i hollywoodzko, ale jakis taki antypatyczny jest ten Church i pragnę jego smierci (wiem, jetem krwiozerczą bestią bez uczuć hehe).
No powiedział, ale w ogóle nie bardzo kojarzę o co byl zatarg, kto komu i wjaki sposób zawinił.
I Arnold uściskałby sie z Predatorem i powiedział ,, Wybacz ze nazwalem cie skur,wysynem''
A potem by dodał "ale i tak jesteś strasznym brzydalem", a następnie poczęstował cygarem hehe
Co najlepsze, mieliby własnego Terminatora w postaci Schwarzeneggera, a to już jakaś przewaga byłaby.
O 5 mln za Vilenę był ten zatarg. Nie będę tego tłumaczyć, bo to powinieneś wiedzieć z pierwszej części Ex.
Ja bym nie ryzykował na miejscy Slya przecież nie dawno temu przy kręceniu Niezniszczalnych 1 zaliczył poważny uraz karku. Myślę że nie chciał ryzykować.
A racja, nie doczytałam. Ale jeśli chodzi o tego dublera w tej scenie, to było o tym wspominane jeszcze przed premierą, na tym forum Van Damme'a o tym pisali.
Mogło być tak, że dubler został kopnięty, a upadł Sly. To takie filmowe czary mary.