Lepiej nie! Lubię Cię, ale swoim zachowaniem przypominasz mi Dangerisa czy damianho15. Seagal by cały ten film zepsół, raz, że w obecnych czasach by nie machnął ręką, bo jest za gruby i mało sprawny. Dwa, że jego poziom aktorski wynosi 0!
nie rozumiem teraz dokładnie o co chodzi. ten post jest stary, z zeszłego roku, jak jeszcze nie wiadomo było kto zagra. mi ten post nie przypomina w niczym zachowania dangerisa czy tego drugiego ponieważ został napisany raz i to jak film był dopiero w pre-produkcji. w tamtym czasie wiele było takich postów
w ogóle po co takie stare tematy z przed półtora roku odkopujecie?
Widzisz, ktoś tu lubi wspominać stare dyskusje. To zresztą nie pierwsza stara dyskusja, którą odświeżono, nawet całkiem nie dawno.
Jak to mówi pan Ferdynand K.: Takie rzeczy, to się nawet fizjologom nie śniły''.
Powiem Krótko są na tym świecie rzeczy o których się nawet fizjologom nie śniło, jedną z takich rzeczy jesteś ty thierryhenry0211 ponieważ inni użytkownicy tego portalu jak Kasia, Expendable91, AdamBayern01 , bradock, Najemnik itd. potrafią rozmawiać na stare tematy ładnie i kulturalnie . A ty piszesz że Prezydent jest dziwny ponieważ odświeża stare tematy .
Ten post nie powinien być skierowany do mnie.
Ponadto ci użytkownicy, których wymieniłeś też nie podzielają pomysłu odświeżania starych tematów sprzed półtora roku. To jest niepotrzebne i wprowadza tylko zamęt na tym forum.
No chciałem napisać to pod postem tego z avatarem ze Die Hard 3 ale znowu wskoczyło pod twój post, nie wiem czemu .
Dziękuję za miłe słowa - po prostu coś się tam znam na filmach i gwiazdach kina akcji - jakieś tam pojęcie mam, ale chyba na tym świecie wszyscy wiedzą, że Seagal jest już od 2003r skończony ;p
Zauważyłem że fani Van Damma nie lubią Seagala ,zaś ci drudzy odwrotnie .To dlatego że Seagal był mocnym konkurentem dla Van Damma czy to przez ten wywiad u Arsenia Halla w 1991 roku .
Van Damme był mocnym konkuretnem dla Van Damma, gdyż w tym samym czasie oboje realizowali swoje najlepsze filmy. Problem zaistniał w tym, że Van Damme w swoich najlepszych latach miał wiele naprawdę świetnych filmów, było ich ze 7(zwłaszcza, że dużo więcej na nich zarobił) , a Seagal miał może ze 4 albo 5. I jak już dużo wcześniej wspomniałem Van Damma już teraz nie warto do Seagala porównywać w obecnych czasach - wystarczy spojrzeć na ich sylwetki, a już odpowiedź mamy bez wachania ;)
Nie iwem dlaczego, ale mój komputer przesyła złe dane, napisałem tak jak Ty i mi przeskoczyło. Sorry ;)
Jasne że Van Damme był poważnym konkurentem ,z tym że Seagal wygrywał pojedynki o wpływy w kasie .Dopiero w 1994 roku Van Damme zatrzymał Seagala jesli chodzi o wpływy .Strażnik Czasu zarobił o wiele wiencej niż Na Zabójczej ziemi .Co z tego że Seagal jest dziś gruby skoro potrafi nakrecić dobre filmy i dziś nawet .Ogladałem we wtorek na Polsacie :Gra o życie i nawet dobre było .Zasługuje na 7 .Mi chodzi o coś innego ,dlaczego Seagal zmieszał z błotem na początku lat 90 Van Damma u Aresnio Halla ? .Dlaczego Steven nie przyjażni się z Van Damme tak jak to robił Chuck czy Dolph .Przecież oni też byli poważnymi konkurentami w stosunku do Van Damma jesli chodzi o kino akcji .
wedlug mnie Clint to za wysokie progi jak na ten film, niestety. mimo ze dalem mu mocne 7, Clint starcilby nieco w moich oczach, gdyby w tym zagral.
Dali tu Van Damme'a,który spisał się niby dobrze ale tak samo za nim przepadam jak za Seagalem czy prawie w ogóle.Seagal słabo by wypadł porównując do innych bohaterów.Ale były plotki,że chcą tutaj dać Harrisona Forda więc zamiast niego mógłby Seagal w ostateczności wystąpić bo Ford tu nie pasuje(o ile jest to prawda,że wystąpi w 3 części).
Van Damme jest o niebo lepszym aktorem, jak i w swoich świetnych latach fighterem od Seagala. Gdyby Seagal przypuśćmy dołączył do ekipy Ex2, założe się, że ludzie od rzu zaczęli sięczepiać źle zagrango czarnego charakteru!
Haha,też wolę Van Damme'a ale w sam w sobie nie przepadam jakoś przesadnie za obydwoma.Lecz Van Damme przyznam,że w Niezniszczalnych 2 spisał się nieźle chociaż nie grał tam jakoś dużo.
Van Damme, mimo tego, że nie grał dużo, jak wspomniałeś, i tak spisał się świetnie. Jeszcze jego walka ze Sylvkeim - super :)
Van Damme całkiem nieźle zagrał,jak by to ująć,(takiego psychola),ale on pasuje do takich ról.
Racja, szkoda, e wcześniej nie zobaczyliśmy go w tego typu roli! A szkoda, bo chłopak wykazał by się ;>
Teraz to juz tych Panów nie ma co porównywać, na Seagala trzeba 5s czekać zanim machnie hęką haha ;D
Steven Seagal... jako parodia czarnego charakteru (jak w Maczecie) - ok, jako główny, czarny charakter Ex3 - nie. Pomijając fakt, że nie tylko ja widzę jego zerowe umiejętności aktorskie, to w dodatku jego bojowe umiejętności zmierzają w tym samym kierunku. Mistrz sztuk walki, który ciągle uważa się za dobrego wojownika (przecież wciąż gra w filmach akcji) powinien trochę bardziej dbać o siebie.
Albo człowiek sobie całkowicie odpuszcza, albo stara się trzymać formę. Natomiast Steven jest leniem, który ciągle zgrywa cwaniaka, tak naprawdę robiąc z siebie pośmiewisko. Absolutnie nie nadaje się na poważnego przeciwnika dla kogokolwiek z ekipy Niezniszczalnych.
jako parodia czarnego charakteru by pasował np. taka walka w ex3 z jetem tak jak walka w ex1 jet vs lundgren. seagal w końcu jest wysoki i masywny więc fajnie by to wyglądało :D
Taa... Jet Li musiałby się nie ruszać, żeby Seagal go pokonał. "Masywny" to on faktycznie jest...
W Maczecie zagrał dobrze. W Ex3/Ex4 mógłby zagrać gościa wydającego rozkazy który ginie od kulki w łeb, ew. jakaś epizodyczna rola. W Ex grają legendy kina akcji, dla mnie Steve jest taką legendą
Seagal obok Stallona ,Schwarzeneggera ,Van Damma to najwieksza gwiazda tego gatunku .Powinien być jak najbardziej w tym filmie .Napewno by było ciekawie .Niektóre akcje Seagala w przesłości robily znakomite wrażenie http://www.youtube.com/watch?v=6pvbZ9xUlZk
Nie mowię, że nie. Niech zagra w Ex3. Mi chodziło o to, że obecnie Seagal nie nadaje się na główny czarny charakter. W Maczecie był dobry, ponieważ Maczeta jest filmem tandetnym w pozytywnym sensie ;). Nikt nie bierze Maczety na poważnie, bo film jest po prostu głupi i tą głupotą ma bawić widza. Druga najlepsza rola Seagala ostatnich lat, to Cockpuncher z komedii the Onion.
Czarny charakter powinien być choć odrobinę groźny. Van Damme był groźny, Adkins był groźny, nawet Eric Roberts miał pewną klasę i sprawiał wrażenie groźnego psychola. Seagal może być dziś jedynie śmieszny.
No głównego złego oczywiście nie, ale jakaś epizodyczna rola...
Chyba że by raczył zrzucić kilka(naście?dziesiąt?) kilogramów. Ale na to się raczej nie zanosi...
i tu poruszyłeś kluczową kwestię, Seagal musi schudnąć, nigdy nie był dobrym aktorem, ale jego walki były niesamowite i oglądało się je z zapartym tchem, więc myślę, że jak najbardziej pasowałby do Niezniszczalnych. Albo niech zrzuca kilogramy i dostaje rolę głównego bossa, bo z pewnością da radę, albo jak nie chce chudnać to faktycznie niech będzie kimś w rodzaju Churcha z 1 części, ale jak twórca tematu słusznie zauważył Seagal musi być.
Jego walki wciąż się ogląda z zapartym tchem. Tylko że teraz próbuje się powstrzymać śmiech :D
Nie no, może znowu nie tak jak Church w Ex1. Chodziło mi bardziej o coś w stylu Jeta Li z Ex2, jedna walka i do widzenia.
no niestety, filmy w których teraz grywa to nie dość, że tragedia realizycyjna to jescze on przy swojej wadze wygląda fatalnie, a co do pomysłu to podoba mi się, pomógłby im w jednej akcji jako stary przyjaciel np. Lundgrena i tyle.
Co do Jeta Li, moim zdaniem to dobrze, że go było mało, ponieważ inni aktorzy mieli ogromną okazję się wykazać pod względem akcji, np te postacie, co mieli role Epizodyczne w 1 części: Arnold i Bruce ;)
Pozdrawiam ;)
ja to w ogóoe widzę inaczej, za krótki film jak dla mnie, nawet role Couture'a Crewsa i Lundgrena były małe, więc na Jeta naprawdę nie starczyło czasu, film powinien być dłuższy wtedy dla każdego byłby czas ażeby się wykazał.
w człowiek pies była taka scena że jet li miał się z jakimś wielkoludem za kase zmierzyć, tamten się zamachnoł a jet go 3 ciosami w szyje rozłożył, scena nie trwała więcej niż 3 sekundy ,mogli by coś podobnego zrobić
Kiedyś czytałem wywiad z Jetem Li, gdzie gość coś zaczął mówić o realności scen walki. Li skwitował to tak, że "prawdziwa walka dwóch ludzi, którzy potrafią się bić i którzy walczą na śmierć i życie nie trwa 5-10 minut (jak to bywa w filmach), lecz 5-10 sekund."
Jak zobaczyłem tą scene w człowiek pies od razu przypomniałem sobie jego słowa.