PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=663958}

Niezniszczalni 3

The Expendables 3
2014
6,5 74 tys. ocen
6,5 10 1 73940
5,1 38 krytyków
Niezniszczalni 3
powrót do forum filmu Niezniszczalni 3

Dla fanów kina akcji, nic tu pewnie odkrywczego nie powiem, ale własnym zdaniem zawsze można się podzielić, więc do dzieła:

1. Fabuła - powiedzmy sobie szczerze, najlepiej wypadła "jedynka", ale niczym odkrywczym też nie była - zwyczajny pretekst do rozwałki i apetyt na drugie danie. Druga część pod tym względem nie była lepsza, ale nie to było jej siłą. W "trójce" niby silono się na coś ambitniejszego, ale film sam rozłożył się na łopatki przez naprawdę bezsensowne [spoiler] rozstawanie ze starą ekipą - bo nie chce się ich narażać? A ponoć prawdziwi kumple trzymają się zawsze razem...

2. Dysonans i urozmaicenia fab.- to w końcu film szpiegowski, czy film akcji? Film był bardzo niepoukładany, w miarę trzymała się kupy jedynie ostatnia akcja. Czułem jakbym oglądał tanią sklejkę dramatu, akcyjniaka i filmu szpiegowskiego z dodatkiem składników znanych z "Szybkich i wściekłych". Po cichu liczyłem, że ktoś zdradzi, zinfiltruje niezniszczalnych, będzie jakiś poważniejszy wyłom, jak coś na wzór części pierwszej, tylko może posunięte nieco dalej. Relacja z głównym antagonistą mogłaby się nie ograniczać do dialogu na linii Sly-Gibson, są przecież inni... czemu nie połączono postaci jakimś konkretnym wątkiem/wątkami z przeszłości no i w końcu... może ktoś z ekipy skusiłby się na wszechwładzę i pieniądze w światku przestępczym? Mniej humoru, mniej dystansu, czemu więc nie zrekompensowano tego inteligentniejszą fabułą?

3. Humor - Antonio Banderas to jasny punkt filmu, ale potencjał tej postaci został zmarnowany. Nie ma już tego charakterystycznego dystansu do siebie, swojego wieku, swoich słabostek, swojego pochodzenia. Jest po prostu mniej. W poprzedniczce dało się odczuć, że fabuła została "sklepana" na zasadzie etapów gry komputerowej z lat 80 ale nikt o to nie miał pretensji, bo liczyło się to co było w środku, a tam był... Chuck Norris ;)

4. Nawiązania do filmów. - mało mało, za mało. Swoje umiejętności bohaterowie mogliby zaprezentować na przykład w scenariuszu gdzie Gibson po [spoiler] porwaniu młodzików, bawi się z ekipą w sadystyczną grę. Sly mógłby pobujać się na linach, albo pozszywać ramię, Statham wykonać zadanie na czas... (albo wręcz odwrotnie) Ledwo garść cytatów i kilka nawiązań to zdecydowanie za mało.

5. Efekty specjalne.- film wyglądał po prostu tanio, gdzie wierność tradycji, pirotechnice i wyczynom kaskaderskim? Efekty komputerowe to zdecydowanie nie bajka niezniszczalnych.

6. Pojedynki - których zasadniczo nie było, chyba, że pojedynkiem nazwiemy starcie końcowe... Swoją drogą zaczął mnie strasznie irytować fakt, że znów, to Stallone ma walczyć na samym końcu... Zabrakło urozmaicenia, takiego jakie wprowadził choćby Jason Statham grając przez chwilę zakonnika w części drugiej.

7. Nowa ekipa - szkoda samotnego Gibsona, nowa ekipa mnie nie przekonała, a rację bytu miał chyba jedynie spec od komputerów, bo takiej osoby wyraźnie brakowało niezniszczalnym. Ilość postaci po stronie "właściwej", czy postaci w ogóle, i śladowe ilości tych na których tak naprawdę czekamy były (poza PG-13) gwoździem do trumny.


Podsumowując... zmarnowano naprawdę wielki potencjał Mela Gibsona, który nie zapomniał jak się gra, a zagrałby o wiele lepiej i o wiele więcej, gdyby pozwalał mu na to scenariusz. Twórcy podcięli pod sobą gałąź na której siedzieli, a szkoda, bo przecież fanów kina akcji z prawdziwego zdarzenia nie brakuje...

ocenił(a) film na 10
Navil

A ile ma być nawiązań do ich starych filmów człowieku ? Zobacz ile było ich w dwójce. Nie może być tego za dużo, bo to by nie byli Niezniszczalni tylko Transporter,i Rambo pomieszane z Niezniszczalnymi. Jak możesz to posłuchaj wywiadu ze Stallonem i co mówił. Ja oczywiście się ciebie nie czepiam tylko wyrażam swoją opinię.

ocenił(a) film na 10
Navil

A ile ma być nawiązań do ich starych filmów człowieku ? Zobacz ile było ich w dwójce. Nie może być tego za dużo, bo to by nie byli Niezniszczalni tylko Transporter,i Rambo pomieszane z Niezniszczalnymi. Jak możesz to posłuchaj wywiadu ze Stallonem i co mówił. Ja oczywiście się ciebie nie czepiam tylko wyrażam swoją opinię.

ocenił(a) film na 10
arnie47

I to właśnie było fajne, że Banderas na siłę chciał być młody. Trochę urozmaicili, a nie, że każdy się uważa za starego dziadka.

ocenił(a) film na 10
arnie47

I to właśnie było fajne, że Banderas na siłę chciał być młody. Trochę urozmaicili, a nie, że każdy się uważa za starego dziadka.

użytkownik usunięty
Navil

Ad 1. Pełna zgoda. W jedynce czuło się nutkę dramatu, były chwile zastanowienia i rozwałki, idealnie wymieszane.
Ad 4. Nawiązania mogłyby być jak najbardziej ale właśnie takie ze zszywaniem ramienia, bo takie nachalne jak w dwójce to aż się wymiotować chciało.
Ad 5 Pełna zgoda, zwłaszcza pojedynek helikopterów bardzo potrzebny.
Ad 6 Znowu zgoda. Finalowy pojedynek móglby wygladac na zasadzie 2 vs 1. Gibson zabija kogoś, a Sly zabija Mela i finał.

Od siebie dałbym nieśmiertelnych Niezniszczalnych. W czwórce Couture dostanie ze snajperki w głowę, a na końcu znowu beda śmiechy w barze i Couture z połową czaszki, za to żywy. Dramat.

ocenił(a) film na 6
Navil

Zgadzam się z większością tego, co napisałeś.
Mnie osobiście najbardziej rozczarowały:

1. Przegadane momenty (było kilka, choćby rozmowa z Gibsonem w samochodzie - imo niepotrzebnie rozwleczona)

2. Kompletne i całkowite olanie postaci Snipesa przez scenarzystów. Mieli Blade'a przez cały film i wykorzystali go (widocznie dla widza) raz. Na początku filmu...

3. Nowa ekipa - to imo największy grzech tego filmu. Po co robić film dla fanów kina akcji starej szkoły i wstawiać (nieznane dla np. mnie) twarze? Poszedłem oglądać Sly'a, Lundgrena, Arniego i spółkę, a nie jakąś laskę kopiącą wszystkich na lewo i prawo.

4. Bezkrwawość. Nie uświadczymy tu soczystych kawałków z EXP1/2 (np. strzał z shotguna, przecięcie gościa na pół i komentarz Lundgrena "Trochę za wysoko":)
Miał być film w starym, dobrym stylu, a wyszła niedoprawiona papka dla niemowlaków. Po Rambo 4 liczyłem na więcej takich od Stallone'a...

5. Banderas. Wyszło ok, momentami nawet zabawnie choć odniosłem wrażenie, że jeszcze nie wyszedł z roli kota w butach ;)