Oglądałem nie znając fabuły. Wielką niespodzianką było dla mnie to, że nowi bohaterowie byli młodzikami przed trzydziestką. Za wyjątkiem tego żołnierza i hiszpana nie mieli prawa mieć na poważnie broni w ręce, a tymczasem "wymiatali nieziemsko". Kretyński zabieg. Fajnie, że chociaż pod koniec się stara ekipa pojawiła. Najbardziej rozbroiła mnie "niesamowitość" tej dziewczyny - to było żałośnie kiczowate.
Dałbym temu filmowi dziewiątkę, ponieważ jest kwintesencją tego, o co chodzi w filmach akcji - nie ma zbędnych wątków, romansów i innych niepotrzebnych dodatków. Tylko czysta, epicka rozwałka, pokaz umiejętności bohaterów i dawka sytuacyjnego humoru. Ale zabieg z "młodzikami" trochę ten film zniszczył. Z realizmem też nie ma nic wspólnego - jednak w końcu nie o to w tym chodzi, prawda? :)
Akurat młodziaki mogły mieć broń w łapie na poważnie. Smilee i Mars służyli w wojsku, a Thorn i Luna mogli przejść szkolenie, ćwiczyć sztuki walki itp.
Sam zabieg z młodziakami miał raczej służyć za porównanie. Starego kina akcji z nowym. Tak więc to miała być chyba raczej symbolika.
O tak, Stallone uwielbia wrzucać do swoich filmów takie przesłanie/taką myśl przewodnią. W każdym jego filmie coś takiego jest. W Rambo 1 jest jasne, tutaj bardziej rozmyte. Mimo wszystko między starym a nowym pokoleniem stoi wyraźna linia, w której można doszukiwać się motywu.
Problemem tego filmu według mnie jest to, że to jest wojna. Walka na śmierć i życie. Tymczasem sam realizm filmu pozostawia wiele do życzenia. I nie mam tu na myśli poszczególnych scenek (typu wybijanie się motocyklem (jakimś tanim crossem) w powietrze i wskakiwanie do budynku). Mówię o realizmie sytuacji. Mogę uwierzyć, że grupa kilku naprawdę niesamowicie doświadczonych żołnierzy (najemników), jest w stanie "wymiatać" i się skutecznie bronić w budynku przed całym wojskiem. Ale dlaczego młodzikowie wymiatali równie dobrze jak "starzy". Tego nie rozumiem. Oni powinni być co najwyżej "przynieś, podaj, pozamiataj" przy takim Barney Rossie.
Ale można zauważyć, że podczas tej finałowej jatki, to starsza ekipa najwięcej robiła. Można powiedzieć że Smilee najwięcej z młodziaków robił, chodzi o akcję na motocyklu. Thorn skakał sobie po szybie windy, Luna chyba tylko wtedy przy Galgo coś konkretnego zrobiła, a Mars niczego szczególnego nie zrobił. Tak więc nie przesadzałbym z tym, że młodzi specjalnie wymiatali.
Zaraz zaraz. Oglądałes film? Ortiz latal ze strzelbą, Ronde pokazywali tyle samo co Wesleya, który w dodatku kopnął góra dwa razy. Proporcje były równe, dlatego ten film jest tak kałowy.
Co do dziewczyny to powinni jej ułożyć scenę walki na modłę mma. Mówię tu o konkretnych ciosach, dźwigniach, solidnym mordobiciu. Natomiast jej dali jakieś wygibasy, obrociki i jedną dźwignię. Można Rondę lubić lub nie, ale babka zna się na obijaniu pysków i moim zdaniem średnio to wykorzystali ;)
Kiczowate to jest to ciągłe ,,men''. Narzeka na facetów, a pewnie marzy o przetkaniu gardła.
Ona może mieć praktycznie każdego faceta.
"Zaproś mnie na kawę, bo inaczej ci przypierd*lę" :P