Stallone tyle uwagi poświęca obsadzie, a totalnie zlewa fakt by dobrać jakiegoś sensownego reżysera. McTiernan, Cameron, Donner, Harlin czy nawet Hyams - dobry film akcji potrzebuje reżysera dobrego równie mocno co wyrazistego aktora. Drugą część kręcił Simon West, który prócz "Tomb Raidera" ma jak najbardziej fajnego "Mechanika", no i udało mu się wycisnąć więcej z tego tematu. Rozumiem, że nie ma kasy, więc może warto komuś z kina klasy B dać szansę. Chciałbym zobaczyć na stołku reżyserskim Isaaca Florentine'a lub Roela Reine i wtedy myślę, że to byłyby fajne kopaniny i strzelaniny.