ciekawszy jest telewizor...

Oczywiście :)

:)

Dla mnie ten film to mistrzostwo w temacie konwencji superbohaterów. Wdziałam go wielokrotnie i za każdym razem wzbudza we mnie wiele emocji. Niestety, dla wielu liczą się efekty specjalne, 10+ nazwisk z 1 stron gazet i tyle, a nie o to w filmach chodzi. Przynajmniej ja tak uważam. Pamiętam 1 raz jak go oglądałam - z zapartym tchem do samego końca, który mnie ogromnie zaskoczył. Szkoda, że mało takich filmów.

Mam poważny problem z oceną tego filmu, sam pomysł uważam za ciekawy, ale wykonanie nieco kuleje. Czy ktoś mnie może oświecić, dlaczego nasz "supermen" przez większość czasu upiera się, że absolutnie nie jest nikim niezwykłym? Wręcz kłamie w żywe oczy tak rodzinie jak i swojemu nowemu znajomemu od komiksów. Ten ostatni został wg mnie przestawiony w sposób przerysowany. Ekscentryczne zachowanie i wygląd (wspomnianą wcześniej laskę twórcy mogli sobie darować), prześladował obcych ludzi, bo komuś udało się przeżyć wypadek. Zakończenie mnie zaskoczyło, ale było zbyt proste jak na mój gust. Te artykuły i plany na ścianach, elektronika na stole..(to miała być jakaś bomba czy naprawiał sobie konsolę?)

Niezniszczalny stał się Wszechwiedzący... i został nie wiedzieć czemu - nadal smutaskiem... drugiemu - nie dostało się chyba nic - troszkę lipka

A co powiesz o "Splicie" i "Glassie" ? Mistrzostwo !!!!!

Owszem... z dzisiejszym i tym "lekko wczorajszym" takze... Przy kiczowatym g..... typu "Transformers i", banalna, tandetna i nudna plycizna Shymalana urasta do rangi kultowego, wybitnego dziela wsrod tych "prawdziwych milosnikow X muzy". A nieslusznie, bo "Unbreakable" to denne i schematyczne filmidlo, do jakich ten pseudorezyser z jednym w miare dobrym filmem ("6th sense") nas juz przyzwyczail. W tym kontekscie, to ja bardziej doceniam "efekciarskie", ale dobrze zrealizowane kino czysto rozrywkowe, niz gnioty udajace i aspirujace do "czegos wiecej". A malolaty niech szukaja "klasykow" wsrod klasyki kina, a nie u Shymalana.

Oglądałam film dawno i rzeczywiście wydał mi się nudny ... :/ (nie czuję się jednakże z tego powodu głupkiem :P) Widzę, ze dzisiaj będzie w tv. Może się skuszę, żeby po latach zweryfikować wrażenia.

Mam dokladnie tak samo.Do tego Quentin Tarantino ma ten film w swoim top 20 ostatnich 20 lat.On tez pewnie jest glupim malolatem jak niektorzy "koneserzy kina" tu wypisuja.

Film jest b ciekawy, aktorzy dobrze zagrali. Po prostu fajny film. Bohaterzy od innej strony. :)

Uwielbiam do niego wracać! Film jak dla mnie to mistrzostwo!

Dobry komentarz i dobra ocena tego filmu. Nietuzinkowa produkcja, ale jak na wymogi współczesnego widza za mało efektowna (czytaj: efekciarska). Ode mnie ma 9/10

Nie wiem co masz do Transformers, to stary ale świetny film. A Iron Man ma prawdopodobnie najbardziej charakterystyczną główną postać w całym universum Marvela, ja i wszyscy moi znajomi go uwielbiają, więc odczep się proszę od Iron Mana. Żaden film przez długie lata go nie przebije.
Ogarnij się koleś. To naprawdę dobre filmy!
Ten z kolei gniot obejrzałem bo znajomy (taki który zna statystyki każdego chłopa w heroes 3) polecił mi jako prequel Split.
To prawie 2 godziny całkowicie stracone, i przynajmniej 5 zł straconych na popcorn który nie smakował jak powinien przez ten ciągnący się jak flaki z olejem film.
Nikomu nie polecam, prawie zero akcji, niemal tyle samo sensu, a długi. Tylko tyle że dobrzy aktorzy.

hahahaha nie no leze i kwicze chyba autorowi chodzi wlasnie o ciebie
"ja i wszyscy moi znajomi go uwielbiają, więc odczep się proszę od Iron Mana. Żaden film przez długie lata go nie przebije."

Ogarnij sie koles to naprawde głupie i widowiskowe filmy robione dla efektow i kasy nic pozatym proste jak budowa cepa iron man nigdy nie byl i nie bedzie wyznacznikiem dobrego kina

oglądnąc zapomniec od tyle nie ma nawet do czego wracac bo i po co skoro nakreca kontunuacji do bolu a w zasadzie beda takie same

Chyba autor wie najlepiej o kogo mu chodziło, a co do Iron Mana, nie masz racji.
To jeden z najlepszych filmów, pełen rozbudowanych wątków. Film który można oglądać nawet i codziennie, i nie ma szans się znudzić.

Na pewno wyznacznikiem "dobrego kina" nie jest film "Niezniszczalny", a już tym bardziej filmy bez efektów i odpowiedniego budżetu. Z resztą mówisz że Iron Man nie jest dobry bo jest zrobiony dla kasy. Jeśli wyprodukować kiepski film, to kasy nie zarobi, a Iron Man zarobił grube miliony - jak w takim wypadku może być kiepski?

Wytrawnemu koneserowi filmów kręconych z pasji, bez nastawienia na zarobiek polecam "The Room".
W swoim gatunku mimo braku budżetu, jeden z najlepszych filmów jakie widziałem.

Jak dla mnie, był dobry i tyle, poza aktorstwem, klimatem i pomysłem to po prostu przyjemny film, co do nudy tak miejscami był nudny. Od 2000 roku wyszło pełno filmów o wiele lepszych od "Niezniszczalnego" - stąd większe niezadowolenie z tego filmu przez jak to nazwałeś "dzisiejszego widza". I nie, Transformersy i inne gówno nie wyprało mi mózgu.

"genialna muzyka" - Nie zapamiętałem ani jednego utworu z tego filmu, na pewno zła nie była ale żeby nazwać muzykę z filmu genialną to np. ja muszę mieć chęć posłuchania jej po seansie i takim przykładem jest np. La Ultima Diligencia De Red Rock, Ennio Morricone albo "The Children" Ramina Djawadi, wiem że z o wiele nowszych filmów/Seriali ale to tylko przykłady, takimi utworami są jeszcze "Welcome To Jurassic Park", "Imperial March", czy choćby "Life" - z miernego "Prometeusza". Można wyliczyć wiele.

"aktorzy w najwyższej formie" - Zarówno Samuel L. Jackson jak i Bruce Willis mili lepsze role, ten pierwszy choćby w Pulp Fiction albo "Nienawistnej Ósemce" a drugi w "Szklanej Pułapce" jak i (dla mnie) :Szóstym Zmyśle", choć przyznam że tutaj wypadli bardzo dobrze.

"i sama fabuła, no dla mnie rewelacja, nie było tu schematu," - Fabuła byłą spoko, ale pewien schemat był. Choć i zwrot akcji na końcu, ten z "zamachami". Widziałem podobny w kilku filmach choć przyznam że zgodzę się tutaj, fabułą była na bardzo wysokim poziomie a niektóre momenty pamiętam dobrze ;)

"Dzisiejsze filmy o superbohaterach są przewidywalne do bólu, przykladem jest chociażby Iron Man, w którym kolejne części różni tylko numerek oraz nazwisko przeciwnika, reszta jest jasna, pojawia się przeciwnik, który chce się
zmierzyć z bohaterem, dochodzi do pojedynku, badass jest bliski zwycięstwa, jednak w końcu
przegrywa i wszyscy się cieszą."
- Przecież każdy film o superbohaterach (Marvel i DC) jak i komiks ma podobny schemat, to jest rzecz oczywista a Iron Man to słaby przykład - przecież te filmy mają takie być. Tu się liczą kreacje aktorów oraz efekty specjalne. Oraz dobra zabawa w kinie. Jak dla mnie kreacja Roberta Downey'a Jr. (w sensie to jak zagrał Tonyego Starka w przytoczonym Iron Manie) bije na głowę Willisa z tego filmie. Idźmy dalej, świetne role Heatha Ledgera (Joker w Mrocznym rycerzu), Toma Hiddlestona (Loki w Avengers), Ryana Reynoldsa (Deadpool w Deadpoolu), Hugh Jackman (Logan w filmach X-men), Patrick Stewart (Charles w filmach X-men) można tak wyliczać i wyliczać.

" Filmy proste jak budowa cepa, łatwe w odbiorze nastawione na
kiczowatą akcję, poczucie humoru na poziomie podstawówki i efekty specjalne. Trudno mi
zachwycić się czymś takim, ale jeden woli piwo drugi żyto."

I nikt nie karze się nimi zachwycać, one są do oglądnięcia. Czasem aktorzy grający w tych filmach dają duży popis.
Wyszło też sporo dobrych filmów o superbohaterach lepszych od "Niezniszczalnego" (WOW ALE JAK TO?), jak dla mnie "Logan" "Deadpool", "V for Vendetta", Dardevil (to serial), "Batmany Nolana", "Strażnicy Galaktyki" (Tak). I kilka innych a nazywanie wszystkich co uogólniłeś dość dobrze "Filmami prostymi jak budowa cepa" jest po prostu ignorancją i brakiem wiedzy.

Film klasyk. Rodzyneczek.

Obejrzałam film i powiem szczerze, że oprócz chęci obrażenia (osób którym film się jednak nie podobał) nie znalazłam, żadnego sensownego powodu dlaczego w tym przypadku zostały przywołane takie filmy jak Transformers i Iron Man.

Nie mówię, że film jest zły, ale w tym przypadku jeśli ktoś nastawia się na kino akcji czy nagłe zwroty akcji to się rozczaruje. Mam wrażenie, że film trochę w psychologie idzie -człowiek podatny na łamliwość kości dopuścił się tych czynów, by znaleźć niezniszczalnego i ewentualnie pobawić się w znalezienie lekarstwa na tą chorobę.

nie kazdy mdleje przy filmach z cyklu okruchy zycia na tvp1 jak ci sie TF nie podoba to twoj problem ale ogarnij sobie jaki sukces osiagneli skoro powstala kinowa seria a nie kolejny film do puszczania co roku kolo losowej czesci rambo

"Czy filmy pokroju transformersów aż tak wyprały mózgi dzisiejszego widza?" problem z Twoją uwagą polega na tym, że dla krytyków Niezniszczalnego jest on właśnie w tej samej kategorii chłamu, co Transformersi. "Chłam" to może zbyt ostre słowo, ale film jest płytki, z bardzo średnim pomysłem na fabułę, ciągnie się jak flaki z olejem i ma przewidywalne, słabo nakręcone zakończenie. Dobra obsada to za mało, by uratować taki usypiający przeciętniak.

cieszę się z Twojego entuzjazmu... szkoda, że nie zauważyłeś kilku irytujących błędów logicznych, które jednak psują na tyle ten film, że nie jest bardzo dobry... co najwyżej dobrze się ogląda pierwsze 50% filmu...

nic nie zrobisz taka jest dzisiejsza mlodziez ;)

Hmm no cóż, nie pozostaje mi nic innego tylko się zgodzić :) Widziałam Niezniszczalnego parę dobrych lat temu, widziałam i drugi raz całkiem niedawno i uważam że jest to świetny film. Myślę że wszystko o co chodzi w tym filmie sprowadza się do innego puntu patrzenia na "uniwersum" superbohaterów. Od dobrych parudziestu lat popkultura (najpierw rysunkowa, potem filmowa) karmi nas tą samą papką, historyjką w której zmieniają się tylko stroje bohaterów i ich tło (czy to tło geograficzne czy tło rodzinne czy jakieś uczuciowe) a na koniec i tak widzimy amerykańską flagę, słyszymy podniosłą muzykę a główny antagonista zdycha po finałowym pojedynku z naszym bohaterem . No a w 2000 roku taki Shyalaman zamiast płynąć z nurtem zadał sobie pytanie - jak zrobić film o superbohaterach robiąc film CAŁKOWICIE inny od wszystkich? No i nakręcił historię która, moim zdaniem, mimo upływu lat jest nadal "świeża" a jej finał robi wrażenie. Bez niesamowitej akcji, bez efektów specjalnych, bez patosu, bez pierdół. Ps. Tak jak nigdy nie lubiłam Bruce`a Willisa tak przysięgam-w tym filmie zagrał ge-nial-nie. Jego emocje, mimika jest nie do opisania.

Ok boomer. W ogole co ma na celu taki placz? Nawet film ktory mialby srednia 1,0 na filmwebie możesz ogladac z przyjemnością bo NIKT TEGO NIE SPRAWDZA. Slabe filmy nie sa jakos magicznie usuwane a i z tego co wiem to zaden kodeks nie kaze za slaby gust

Jeśli jeden woli piwo drugi żyto, to po co to całe dramatyczne piłowanie mordy?

A ja lubię i dwie pierwsze części Transformers i Unbreakable. xD

Gdzieś już to widziałem https://www.filmweb.pl/film/Bez+l%C4%99ku-1993-1239

Witam. Nie będę się odnosił do przedstawianych tu komentarzy bo są za bardzo skrajne Moja ocena filmu leży gdzieś po środku. Nie jest dzieło wybitne ale z pewnością klimatyczne. Tempo z pozoru nieco ślamazarne ale o dziwo mnie się nie dłużył, wciągnął , wchłonął. No i to zakończenie. Jedna rzecz mnie jednak intryguje. Czy może mi ktoś wytłumaczyć na co poszło 75 mln $ budżetu tego filmu (o ile nie jest to jakieś przekłamanie) ? Przecież ten film jest do bólu kameralny. Tylko nie mówcie, że na gaże dla aktorów ;-)

Niepotrzebnie wróciłeś.

Ja potrafię czasem po trzech latach zmienić ocenę z 5 na 8. Niby tylko 3 lata, a jak się człowiek zmienia! Wszystko zależy od tego kim aktualnie jesteśmy i jak nasze życie wygląda. 15latek da 5*, bo nudy, a 10 lat później się wciągnie w ten sam film. Ja jestem teraz na etapie, że jak się zaczyna jakiś pościg, to mnie szlag trafia i mam ochotę przewinąć go w calosci, bo wolę dobrą historie niż efekty. 10 lat temu lubiłem oglądać stare filmy kung fu z Chin, a teraz bym nie dał rady jednego obejrzeć w całości. Nawet 2 piwka do seansu potrafią całkiem zmienić naszą ocenę :)

Tyle, że ten film a MCU to dwa różne gatunki. I łączenie wszystkich filmów z superbohaterami czy supermocami w jeden worek jest bardzo mylące bo zarowno ten film jak i Strażnicy nie są filmem superbohaterskim, a raczej produkcjami nawiązującymi do komiksu superbohaterskiego w celu ich dekonstrukcji.