Tak czekałem i czekałem, aż pokażą tego rudzielca na ekranie, no i doczekałem się:) Trzeba przyznać, że po angielsku gadać umie a przy okazji pamięta o aktorskich zadaniach.
Ogólnie film niezły, mocno erotyczny, ale też żadnej Ameryki reżyser nim nie odkrył. Ot, nieźle opowiedziana, pikantna historia trójki mieszkańców Pragi, w dobie najazdu na nią sowieckich wojsk. Jeśli jednak mam "Lekkość..." polecić, to przede wszystkim dla świetnych aktorów. Binoche, Day-Lewis i Olin dają prawdziwy koncert gry, o jakim wielu w ich fachu mogłoby jedynie marzyć. To trzeba cenić.