Biorąc pod uwagę iż ten film zdecydowanie nawiązuje do tematyki "kosmicznej" mam prośbę o
pomoc... jako małe dziecko, oglądałam w TV jeden film który mnie strasznie ujął i do tej pory
nie może mi wyjść z pamięci, ale za cholerę nie pamiętam tytułu i nie mam pojęcia jak go
szukać.... generalnie film opowiadał o kosmicie (kosmitach), a szczególnie o jednym,
przynajmniej z tego co sobie przypominam, ten kosmita z przymusu musiał funkcjonować z
człowiekiem, gdzieś na odludziu, strasznie się nie lubili ale byli zmuszeni na swoje
towarzystwo. Jak się w trakcie okazuje ten kosmita jest w ciąży, i podczas porodu umiera,
prosząc człowieka żeby zaopiekował się jego potomkiem, i tym samym człowiek niechętnie,
ale się zgadza. Jest ukazana cała historia tego jak go wychowuje żeby przeczekać najgorszą
pogodę i później oddaje go w ręce rodziny kosmicznej.
Chyba mniej więcej tak to wyglądało, nie pamiętam szczegółów bo jak wspominałam było to
bardzo dawno temu. Ale może ktoś pamięta taki film? tytuł? Byłabym bardzo wdzięczna za
pomoc :)
Jeśli się nie mylę to jako dzieci oglądaliśmy ten sam film :)
Mój własny wróg (1985)
http://www.filmweb.pl/film/M%C3%B3j+w%C5%82asny+wr%C3%B3g-1985-7800
Dokładnie tak!!!!
Wielkie dzięki... straszny sentyment mam do tego filmu, burze emocji w dzieciństwie we mnie wywołał :)
ciesze się że pomogłem, nie dawno postanowiłem ponownie obejrzeć filmy z dzieciństwa i ten film oglądałem jako pierwszy.
Życzę miłego dnia i burze emocji przy innych seansach :)
Ja bym Ci odradzał oglądania go dziś ponownie. Możesz się mocno rozczarować.
Ja tak miałem niemal za każdym razem, gdy postanowiłem obejrzeć jakiś ulubiony film z dzieciństwa, czy młodości. Tak było z "Poszukiwaczami zaginionej arki", z "Wejściem smoka", z "Gwiezdnymi wojnami" i z mnóstwem innych. Oglądając te filmy po latach nie mogłem się nadziwić, jak mogły mi się podobać takie głupoty... Każdy film musi mieć swój czas i widz musi być w odpowiednim wieku. No i oczywiście nic nie zastąpi pierwszego oglądania. Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Nieraz więc lepiej nie burzyć mitów dzieciństwa.
"Enemy Mine" oglądałem jako jeden z pierwszych filmów na video, w czasach, kiedy posiadanie własnego sprzętu VHS to było coś,(zdaje się, że w roku premiery, czyli 85, albo 86), i też bardzo mi się podobał. Parę lat temu widziałem kawałek w telewizji i oczywiście - kolejne rozczarowanie...
Hmmm jest coś w tym co piszesz. Ja tak miałam w przypadku "Predatora" kiedy to jako mała dziewczynka oglądałam go z przerażeniem, bo był jednym z paru filmów które posiadaliśmy na VHS, albo legendarne "Wstrząsy". Natomiast teraz uważam te filmy za kompletną katastrofę. Aczkolwiek pewne "impulsy" pozostały z dzieciństwa, które wzbudzają mój niepokój podczas oglądania Predatora, np. charakterystyczna muzyka i odgłosy Obcego. Nawet to jest zabawne muszę przyznać, gdyby zacząć analizować zachowania mózgu :). I to jest może jeden z powodów dla których czasem warto wrócić do filmów z dzieciństwa, żeby przekonać się jak do obecnego czasu nasze charaktery zostały ukształtowane, co nam przybyło, i co powodowało że w ówczesnych czasach pewne rzeczy robiły na nas takie wrażenie.
W każdym razie dzięki za wypowiedź, bo rzuciła ona nieco inne światło na ten temat.
Pozdrawiam ciepło.
Ps. też swojego czasu grałam w Call of Duty: Black Ops, aczkolwiek bardziej mnie kręci Medal of Honor ;)