Ludzie wrażliwi powiedzą, że słaby. Ludzie nie znający twórczości Larsa powiedzą, że nudny. Każdy, kto nie należy do tych dwóch grup, powinien film polubić. Ta część jest bardziej moralitetem niż erotykiem, natomiast mocne sceny reżyser kieruje do odważnego widza. Więc polecam wszystkim odważnym, znającym twórczość (!!!) Larsa von Triera, lubiącym filozofowanie, łamanie zasady decorum i innych konwenansów. W tym filmie naprawdę da się wyczuć nałóg i uzależnienie.
Jedyne czego nie mogę zrozumieć to dlaczego von Trier zabrał się akurat za ten temat. Chyba mu kasy na wódkę zabrakło :P
Gdyby robił to dla kasy nakręciłby kolejny film o zombie... seX pokazany w taki sposób jak w Nimfomance nie został wykreowany pod publiczkę, naturalizm tego typu kiepsko się sprzedaje. Obie części Nimfomanki mi się bardzo podobały... ale komercyjnego sukcesu to raczej od początku nie można było się spodziewać.