Jumpscary w wykonaniu Nimony są genialne i zabawne na swój sposób. Serio, po pierwszy w życiu rozbawił mnie jumpscare. XD Żaden horror nie oferuje tyłu doznań, co Nimona.
Najbardziej spodobał się setting całego filmu, który od razu skojarzył mi się z grami z serii Dishonored, ba nawet tu i tam gra Chloe Grace Moretz.
W ogóle zastanawia mnie jednak jedna kwestia związana z postacią Nimony, bo skoro ona (to?) jest niebinarna(e) to dlaczego główny bohater zwraca się do niej (tego?) i tak w rodzaju żeńskim, co zarazem kompletnie burzy zamysł postaci? Podkreślam, oglądałem ten film z polskim dubem, więc wydaje mi się, że może wina leży po stronie tłumaczy, którzy albo zrobili na złość Netflixowi albo nie rozumieją tego typu osób, chociaż w filmie pojawia się wyrażenie "dyrektora" (podkreślam "DYREKTORA" nie dyrektorka, bo tak jest określana antagonistka filmu)