To jest tylko i wyłącznie moja opinia, wielu ludziom się ten film podoba, uważają go za jeden z najlepszych animowanych itp... i mają dobre argumenty, także szanuję.
Bardzo polubiłam postać samej Nimony, jest niemalże jak moja ulubiona postać z Młodych tytanów (tylko różowa <3) :D Bardzo fajnie została przedstawiona jej historia, dosłownie się we mnie gotowało jak widziałam ludzi celujących w nią pochodniami w jej wspomnieniach i byłam wściekła na tą blondyne. Cieszę się, że film się skończył tak jak się skończył, UWIELBIAM szczęśliwe zakończenia i jeszcze ta scena na samym końcu daje nadzieję że to nie koniec był jednak Nimony :D
Co do wad... Szczerze mówiąc uważam, że ten wątek miłosny był totalnie niepotrzebny. W takich filmach lepiej skupić się na góra jednej/dwóch głównych postaciach, zwrócić na nie uwagę.
Zabawne były niektóre sceny typu ta w barze, gdzie Bal powiedział, że Złociak ma na coś uczulenie. Wydaje mi się, że fabuła płynęłaby lepiej gdyby ci dwaj robili to co robią w filmie, ale równie dobrze mogło się obyć bez dodawania romantyzmu między nimi. Wtedy fabuła nie wydawała by się taka rozmyta.
Mogłaby się bardziej skupić na przyjaźni Nimony z Balem i na rozwiązywaniu ich osobistych problemów, wtedy mogłoby być więcej momentów wzruszających i zabawnych, no i mielibyśmy film który lepiej skupia na sobie uwagę.

Przyznam szczerze, że niektóre momenty mnie w filmie zaskoczyły, więc tutaj brawa :)