Ciężko się nie zgodzić z tym że to nie jest najlepszy możliwy wzorzec do naśladowania. Warto jednak zauważyć, że taka postawa nie wzięła się znikąd, a właśnie z powodu tak krzywdzącego wpływu środowiska. Można powiedzieć, że znajomość z głównym bohaterem wpłynęła na niepogrążenie się w całkowitym odrzuceniu wartości. Nienawiść rodzi nienawiść, a osobiście po przejściach, które doświadczała główna bohaterka nie sądzę, aby chociaż połowa z nas była szlachetna, altruistyczna i będąca wzorem wszelkich cnót i pełna przebaczenia. Widzę to raczej jako naturalną konsekwencję, sposób radzenia sobie z nieszczęściami, które każdy przechodzi inaczej. Niektórzy je tłumią w sobie, niektórzy obracają to w żart, a niektórzy z czasem posuwają się do drastycznych środków zakończenia swojego cierpienia. Warstwa psychologiczna przedstawiona w filmie do najoptymistyczniejszych nie należy (zdrada bliskich, odrzucenie, poczucie odtrącenia i odizolowania), mimo lekkości formy, bo bycie ciągle na uboczu sprawia, że traci się poczucie integracji ze społeczeństwem.

Reasumując, jakkolwiek byśmy chcieli aby było pełno takich wyluzowanych Shreków, Osłów i innych lubianych bohaterów, to warto zauważyć że każdy jest inny, więc co najwyżej warto starać się wyciągnąć rękę, o ile druga osoba zechce przyjąć pomoc. Tutaj się udało. Pozdrawiam!

Jeśli stawiasz znak równości między dawaniem rady a wyluzowaniem oraz lubieniem postaci przez widownię a lubieniem postaci w jej uniwersum to nie pogadamy... Jedynym wyróżnikiem Nimony na tle dziesiątek innych odrzuconych i samotnych postaci jest niedojrzałość i płytkość podszyta marksizmem.

Nie chciałbym nigdy znaleźć się w skórze człowieka który raz po raz na każdym rogu widzi, to marksizm, to faszyzm, to podtekst religijno-polityczny.

Ktoś dokładnie nie oglądał Shreka. Na początku odpycha ludzi, bo za takie uznaje status quo i lubi spokój. Spędza większość czasu w filmie strasząć ludzi co atakuje jego i później żali się osłowi, że jest ogrem kiedy gadają na temat Fiony. No i nie zapomnijmy o tym jak odrzucił Osła oraz Fionę przez problemy ze sobą za nim się ogarnął. Albo sequel, gdzie Shrek zmienia się w człowieka przez problemy ze swoją wartością

W przypadku Nimony, uderzyła dno po tym jak próbowano ją zabić w praktycznie nierównej walce w przeszłości przez fakt że zmienia kształt. Dodatkowo większość uszkodzeń miasta była spowodowana przez rycerzy. Sama Nimona szła wolnym krokiem po ulicy zamiast miażdżyć budynki po swojej drodze.

Słowa ranią, w szczególności jeśli są połączone z aktami fizycznymi. Zaniedbane dziecko spali wioskę, aby poczuć brakujące ciepło.

"Zaniedbane dziecko spali wioskę, aby poczuć brakujące ciepło." co to ma być? Gdzie odbyły się badania, które stwierdzają takie zależności? Od razu odpowiem - nigdzie. Jak zaznaczyłem w pierwszej wypowiedzi, bierze się to z roszczeniowej postawy.
Osoby, które próbują za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę, to ma być wzorzec?
Neron, który spalił Rzym , czy szewc Herostrates, który spalił świątynię Ateny, to jest wyznacznik społecznego odrzucenia.

Co to za myślenie życzeniowe? Shrek nie bez przyczyny mieszkał w "SWOJEJ" samotni.
Czy miał problem z bycia Ogrem czy nie, nie pchał się tam gdzie go nie chcieli.
Na tym polega demokracja, że jednostki mają uszanować zdanie większości. Jeżeli nie umiesz nawiązać dialogu przez 1000 lat ze społecznością, to trzeba uszanować ich zadnie. Czy oni na nią polowali? NIE. Kazano się jej trzymać z dala. Nie ważne co czuł Shrek, ważne że potrafił to zaakceptować, jak inni bohaterowie tej animacji. I przede wszystkim nie chciał się zabić z tego powodu.

Najgorsza w tym wszystkim jest ideologia, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, ale próbuje sprzedać ładnie opakowane gówno.

Przypominam, że na świecie żyje obecnie 8 mld. ludzi, a problemy przedstawione w filmie dotyczą garstki ludzi, którzy dodatkowo żyją w krajach zbudowanych na wyzysku pozostałych. Brak wiedzy i elementarnego wykształcenia tworzy właśnie takie bezpostaciowe twory.

To przysłowie. W wersji angielskiej brzmi "The child who is not embraced by the village will burn it down to feel its warmth"

Dodatkowo zaniedbane dzieci lub doświadczające problemów często mogą rozwinąć problemy psychiczne lub emocjonalne. Badania z roku 2016 "Childhood Abuse and Aggression in Adolescent Girls Involved in Child Welfare: The Role of Depression and Posttraumatic Stress", wykazały że 89% przebadanych osób wykazywała przynajmniej jeden typ agresji.

Jeśli to nie wystarcza to zawsze możesz zerknąć na "Behavioural consequences of child abuse" z 2013.

Ludzie nie są idealni i Nimona tutaj próbowała naprawić swoją sytuacje, ryzykując swoim życiem dla ludzi co nawet nie powiedzieli przepraszam. Perfekcyjne wzorce są często nierealne i zobaczenie kogoś kto staje się lepszy może być nadzieją. Nie każda ofiara jest perfekcyjna i bycie odrobinę ciemniejszym niż śnieg to nie znak, że ktoś jest stracony i powinien być zdyskwalifikowany z bycia członkiem społeczeństwa. Można się zmienić i wyjść z cienia złej reputacji.

Może aktywnie nie polowali na Nimonę, ale budowali armię i rozwijali technologię przeciwko niej.

A co do Shreka. A scena u Matki Chrzestnej wyszła z głowy? Zamiast zignorować teścia i gadkę Matki Chrzestnej na temat jak ogry nie mają dobrego zakończenia, to postanowił wykraść miksturę i rozwalić przy tym biznes.

PS. Robisz z igły widły. Neron to przykład nieleczonej psychozy w społeczeństwie gdzie medycyna była w powijakach

No i zależności od statystyk, 1 z 5 osób doświadczyła przemocy z 8mld ludzi. 1 z 8 osób ma problemy mentalne z całego świata.

Ja o zupie, ty o dupie.
"Zaburzenia psychiczne" a racze odstępstwa o normy obserwowano u dzieci wychowywanych bez rodziców już u podstaw rozwiniętych społeczności. U mniej rozwiniętych gatunków: agresywne zachowania obserwowano i opisywano np. u małp i psów.
Wszystko, co generuje zmiany gospodarki hormonalnej powoduje zaburzenia. Bodźców, które generują zmiany w pracy i rozwoju mózgu jest mnóstwo. Np. zmiany w osobowości dziecka po kleszczowym zapaleniu mózgu.
Psychologia i socjologia to już dawno jest pseudonauka i wróżenie z fusów.
Pokazuje to ich wkład w rozwój SI.
Jednak zamiast się z tym pogodzić i przestać budować na siłę społeczność utopijną, to zawsze się znajdzie grupa płaskoziemców.
Człowiek to jest zwierzę, do tego drapieżnik, żadne wychowanie nie zmieni jego natury. Tak jak inne zwierzęta, instynktownie boi się wszelkich odstępstw od normy. Tak mu nakazuje biologia. Bardzo wyraźnie zaznaczone jest to u innych zwierząt.
Wpływ biologi widać np. w zwykłej ocenie czyjejś atrakcyjności.
Wszelkie próby zaklinania rzeczywistości i myślenia życzeniowego się nie sprawdzają.
Gdy przychodzi kryzys nie ma miejsca na takie głupoty. Ale zawsze można wierzyć, że kiedyś Świat będzie krainą mlekiem i miodem płynącą.

Bądź osobą, która nie radzi sobie z samotnością i spędź tak tysiąc lat. Co wtedy powiesz?

Potrzeba wytresować ludzi, którzy nie będą mieli skrupułów w niszczeniu tego co ich drażni, i nakierować ich frustrację w kierunku tego co postępowym ideologom nie odpowiada.
Ludzi uzależnionych od emocji, od stymulacji. Łatwych do zmanipulowania.

Odbywa się ta indoktrynacja dosyć naturalnie, przez ludzi którzy dawno porzucili zabieganie o obiektywne wartości, bo bardziej wygodne jest dla nich uznać za właściwe to co czują.
Liczą na to że pełna swoboda doprowadzi do powstania nowego wspaniałego świata, i zniszczenia tych ciemiężących starych porządków, które od zawsze trzymały świat w kupie.

To odnośnie: "dlaczego promuje się roszczeniowość?"

Jako suplement dodam, iż coś im w tym planie nie wychodzi, bo takie "Nimony" stają się w swojej roszczeniowości coraz bardziej toksyczne, właśnie przez nieograniczoną akceptację, nie pomagają również wszelkiej maści substancje odurzające, którymi wyzwolona młodzież coraz powszechniej się raczy.

Oczywiście intencje były dobre, gorzej z faktycznymi efektami.