Właśnie wróciliśmy ze znajomymi z kina. Film znacznie odstaje od czołówki.
Nawet w 1/10 nie jest tak dobry jak Chicago. Gra aktorska - taka sobie
(jedynie Marion Cotillard trzyma pion), scenariusz (a raczej jego brak) -
nie ma co komentować, Muzyka - żałosna (jest jeden dobry kawałek). Ogólnie
podobaly mi sie tylko 2-3 sceny z całego filmu.
Tak jak w tytule, do kina - nie polecam.
zgadzam się z przedmówcą
dodam jeszcze ze banał wiedzie prym w tej produkcji
jedyne dobre emocje które wywołał u mnie film to właśnie sceny z Marion Cotillard
i to wszystko - 5/10 jak na film za takie pieniądze i z takimi aspiracjami to i tak dużo