Jakis czas temu bylem na Sherlocku Holmes'ie i film mi sie spodobal, byl ciekawy, niekiedy zaskakujacy, do konca siedziales z mysla "jak to sie skonczy?" Wczoraj bylem na Nine. Co do tego filmu mam bardzo mieszane uczucia. Na poczatku myslalem ze bedzie ciekawy, lecz na koncu sie nieco rozczarowalem i zaraz po wyjsciu z kina stwierdzilem ze jest to film o niczym. Lecz ciagle ten film mi chodzi po glowie i ciagle slysze "Be italian" Generlanie sensu zadnego ten film ( w moim mniemaniu) nie ma ale rola Daniela Day-Lewis'a mnie zachwycila i ten klimat wloch i cala to otoczka. Cos ten film ma, co sie w nim podoba, lecz nie umiem tego skonkretyzowac. Jak mialbym wybierac teraz na co jeszcze raz isc poszedlbym na Nine. Pozdrawiam.