6,0 47 tys. ocen
6,0 10 1 47321
5,2 25 krytyków
Nine - Dziewięć
powrót do forum filmu Nine - Dziewięć

Jedni powiedzą, że to film nudny, inni że fascynujący. Dla mnie był to film dający do myślenia. Myślę, że nie zainteresuje on ludzi, którzy chcą mieć wszystko wyłożone na tacy, o co chodzi. Mnie się podobał, bo ja lubię filmy z głębią. Było to wszystko. Miłość, namiętność, rozdarcie wewnętrzne, nienawiść, rozterki. Prawdziwe emocje, a nie przesłodzone byle co. Wstawki musicalowe, pozwalają lepiej zrozumieć treść filmu.
Mnie się podobał, właśnie dlatego,,,

ocenił(a) film na 6
Valijka

Film i tak już bez piosenek był o wiele łatwiejszy do zrozumienia niż "8 i pół" ;)

ocenił(a) film na 10
paciek

A co zrozumiałeś wychodząc z kina? Bo to wcale niełatwe pytanie...

Valijka

"Dający do myślenia". Co tak naprawdę po tym filmie wymyśliłaś?

ocenił(a) film na 10
romano88

Proszę bardzo. To film o człowieku i jego naturze, o namiętnościach i targających nim rozterkach. Każdy z nas taki jest. Kryzysy, także osobiste, nigdy nie przechodzą bez echa. Inni też cierpią. Nic co ludzkie nie jest nam obce. Jak pogodzić miłość z namiętnością? Jak nie ulec pokusie i do czego ona prowadzi. To tylko moje przykładowe przemyślenia. A ty co wymyśliłeś?

ocenił(a) film na 8
Valijka

jak dla mnie film nie miał porywającej fabuły. opowiadana historia wręcz
mnie irytowała. to, co mnie zachwyciło w filmie, to musicalowe wstawi i
ujęcia - każdy kadr idealnie nadawałby się na zdjęcie. scenografia wręcz
mnie urzekła.

ocenił(a) film na 6
karola_1677

Jasne że fabułą nie była porywająca. Niemoc reżysera i jego kryzys wieku nie są zbyt efekciarskie. Film swoją problematyką na pewno natchnie część męską do wyobrażeń jakby to było być takim wirtuozem i mieć tyle kobiet u swojego boku (mnie przynajmniej natchnęło) ale film ewidentnie pokazuje też, że wcale nie jest to takie fajne jakby się mogło wydawać i że czasami swoimi kaprysami i pożądaniem można zranić tak wielu ludzi którzy na to nie zasługują. Tak przynajmniej ja to odebrałem. W "Nine" zabrakło mi niestety jak dla mnie bardzo ważnego dialogu między Guido a kardynałem. W "Osiem i pół" brzmiało to tak:

-Wasza Eminencjo, nie jestem szczęśliwy.
-A czemu miałbyś być? To nie jest twój zawód. Kto ci powiedział, że przychodzisz na ten świat, żeby być szczęśliwym?

Po prostu genialne, ogromnie dające do myślenia.