http://www.movieweb.com/news/NE1TF656U5TK47
na razie nic specjalnego raczej coś w stylu Chicago i Moulin Rouge! A ja wolał bym coś w stylu Deszczowa piosenka , Greas czy Dzwięki muzyki
Ale ta obsada...
Zbyt dużo przepychu i kiczu, jak to na taki film przystało. Dla mnie ciężkostrawne, ale pójdę do kina ze względu na zdjęcia i obsadę aktorską.
no właśnie kiczowate . . . i bardzo dobrze do tego jest ten gatunek.
Oby tego było tu jak najwięcej jak w "Chicago" chociażby:]
To dobrze, że potrafisz czerpać radość z takich filmów. Mnie musicale odpychają. Poza tym gatunkiem czuję jeszcze odrazę do tworów biograficznych, ale w tym wypadku już nie z powodu zachcianki, lecz dlatego, że nie oglądałam żadnego dobrego filmu w tym rodzaju i nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić czegoś takiego. Może to gatunek nieprzekładalny na język filmu? Może coś polecisz wartego uwagi?
Tak czy inaczej, ostatnimi czasy tak bardzo zainteresowałam się poczynaniami artystycznymi Beebe, Cruz i Cotillard, że poświęcę się i wytrzymam te 2 godziny w kinie.
nie wiem czy o to ci chodziło, ale jest różnica pomiędzy kiczem musicalowym a kiczem filmów innego gatunku. Kicz i wszystko co z nim związane jest preparowany specjalnie w musicalach, alby osiągnąć efekt przepychu przesadnego patosu. Ogólnie chodzi o przerost formy nad treścią. Filmy biograficzne, które powstają dlatego żeby spowodować współczucie dla głównego bohatera i wycisnąć stos łez z widza, faktycznie są słabe, bo taka forma nie pasuje do opisywania realnych historii, obyczajowości ludzi. tutaj efekt kiczu zapewne jest raczej produktem nieświadomym i niepożądanym, wygląda to słabo! Oczywiście można puścić łzę na seansie filmu biograficznego, ale czemu autorzy takich dzieł za bardzo chcą to wymusi?:/
sorki za takie chaotyczne coś, ale nie chce mi się tego sprawdzać po stylistykę :P
Oczywiście lubię kicz, ale jeśli jest podany w wyważony sposób. Ilość tego, który mam okazję oglądać w musicalach, przekracza normy wytrzymałościowe mojego organizmu :D Jak już wcześniej napisałam wybiorę się na ten, więc nie ma sensu rozpisywać się odnośnie gatunku.
Chciałam, żebyś mi polecił dobre filmy biograficzne i -dodatkowo dorzucę- twoje zdanie na temat aktorów, którzy występują w tym musicalu.
Co do aktorów to po pierwsze Nicole Kidman za wszystko co z nią związane, za urodę, talent aktorski, i oczywiście za genialne "Moulin Rouge!" :)
Ogólnie to chyba jedna z największych ikon współczesnego kina komercyjnego...
Penelope Cruz - za niesamowitą urodę(zupełnie inna od Kidman), za jej uroczy akcent, za "Vicky Cristina Barcelona" i "Elegie", też za całokształt
Marion Cotillard - niestety tu wypowiadać mogę się tylko o jej urodzie, gdyż nie udało mi się zobaczy filmów z jej udziałem(wyjątek straszne Taxi, ale urodą grzeszy i to bardzo . . . "Edith Piaf" - strasznie chce to obejrzeć między innymi ze względu na jej rolę.
Kate Hudson znam tylko z komedii romantycznych w których dawała radę i była istną perełką:)
Judi Dench i Sophia Loren to klasyki same w sobie i chętnie na nie popatrzę:]
Daniel Day-Lewis - jedyna uciecha i atrakcja "Gangów Nowego Jorku", świetny w "Aż poleje się krew" i "Ostatni Mohikanin", który średnio lubię. Koleś ogólnie wydaje się b.sympatyczny. fajnie wyglądał na Oscarach '08.
I reżyser który zrobił świetne(ale nie tak jak Moulin Rouge!) Chicago.
Dla mnie wszystko mówi samo za siebie że musi to mi się podobać, jak nie fabularnie i technicznie to na pewno wizualnie będę zachwycony:]
kurcze i znów się rozpisałem . . .
Zgadzam się, że seria "Taxi" jest głupia, ale zarazem też muszę przyznać, że przysporzyła mi wiele satysfakcji. Na pewno miło mi się wraca do tych filmów.
Z repertuaru Penelope Cruz polecam filmy:'Szynka,szynka",'Boskie jak diabli','Gothika','Volver'(to za tę rolę powinien być Oscar),' Vicky Cristina Barcelona ','Otwórz oczy","Kobieta na topie','Fanfan Tulipan ', "Drżące ciało"- to tam można zobaczyć jej talent. Zdecydowanie lepiej wypada w rodzimych produkcjach, wyjątkiem był ostatni film Allena. Wspominałeś o jej uroczym akcencie.Mi on bardzo przeszkadza w filmach anglojęzycznych. Natomiast "Vanilla sky', 'Kapitan Corelli ' i 'Rącze Konie' to bardzo słabe występy. Poziom filmów jest różny. Jeśli jesteś zainteresowany, to mogę przybliżyć którąś z produkcji.
Nicole Kidman - zdecydowanie wolę jej aseksualne role niż chociażby tę w 'Moulin Rouge! '. Role w 'Dogville', "Godzinach', "Za wszelką cenę' czy "Innych' to klasa sama w sobie. Jeśli chodzi o urodę to najbardziej podobała mi się w rudym wydaniu z początków kariery, na przykład w "Martwej ciszy".
Kate Hudson - praktycznie nieznana dla mnie aktorka.
O Judi Dench zupełnie się nie martwię. Jestem przekonana, że zagra jako jedna z najlepszych,jeśli nie najlepiej z całej obsady filmu.
Za Sophia Loren nigdy nie przepadałam, ale przyznam, że jej występ będzie dla mnie niemałą ciekawostką.
W początkowej wersji główną rolę męską miał zagrać Bardem.Javier zrezygnował z powodu przemęczenia pracą.Dla mnie jego zachowanie od strony prywatnej(obsada,prestiż) jest co najmniej dziwne.Za to z drugiej strony - aspektu aktorskiego - uzasadnione. Nie jestem w stanie wyobrazić go sobie w tym filmie.Daniel Day-Lewis jest świetnym wyborem. O niego nie potrzeba się martwić.
I na koniec osoba, na którą najbardziej czekam, Marion Cottilard. Polecam, abyś nadrobił jak najszybciej zaległości z jej filmografii. Nie ograniczaj się tylko do (kiepskiego) "Niczego nie żałuje". Tutaj muszę zaznaczyć, że jej wcześniejsze francuskie projekty są trudne do znalezienia. Z tych bardziej znanych łatwo dostaniesz "Dobry rok", "Miłość na żądanie", "Bardzo długie zaręczyny", "Duża ryba", nieszczęsne "Niczego nie żałuję" czy wcześniej wspomniane "Taxi". Marion bardzo dobrze śpiewa, więc mam nadzieję, że dadzą jej się wykazać.Szkoda, że tak późno zauważyli ją na szerszą skalę(dopiero po 2007). Dla mnie już od pewnego czasu jest większą gwiazdą i lepszą aktorką niż chociażby Kidman czy Cruz.
'czemu autorzy takich dzieł za bardzo chcą to wymusi?'
Co sądzisz o roli Marion Cotillard w "Niczego nie żałuję"?
"Niczego nie żałuję" niestety nie mogłem podziwiać w kinach. I jakoś mimo że strasznie che go obejrzeć to nie mogę się zebrać.
Niczego nie żałuje dobrze pokazuje życie Edith Piaf. Niestety jest troszkę nudny, co z kolei rekompensują piosenki artystki, które są świetne :D NAjbardziej lubie milord i ta na końcu nie żałuje niczego czy jakos tak:))