(przepraszam za brak polskich znakow) zaraz pewnie dostane srogie baty od wielbicieli tegoz filmu..
ale czy widzieliscie orginalny "nine" broadway'owski? to ma sens, muscialem jest nie tylko male wstawki spiewajace, ale cala fabula niemalze.
jedynie co mi sie podobalo to taniec penelope - mimo ze jej samej jakos nie lubie. no i moze wielorakosc interpretacji tytulu- ale nie po to oglada sie film.
moim zdaniem kompletna klapa- film niesamowicie nudny, koles nie ma juz weny, wiec sobie jej szuka, kolacje, hotele, kochanki, muzy... typowy film o niczym,
Chicago bylo o 100x lepszym widowiskiem.
troszke malo zacny moj opis, ale nie potrafie znalezc wielu plusow filmu.
co was w nim urzeklo, skoro ocena jest kolo 7?
Mi też film się nie podobał szczególnie że byłam na maratonie i chwile wcześniej obejrzałam Chicago i 8 kobiet (obydwa świetne) Nine wypadło bardzo blado na ich tle. Film o niczym. Ponadto piszą że tyle mega gwiazd gra a każda z nich ma jakąś małą kwestyjke ;/ Co do gry aktorskiej nie mam zastrzeżeń.