Nicole była jak zawsze boska i piękna, a Marion pokazała, ze jest jedną z najlepiej zapowiadających się aktorek. Cruz sprawdziła się jako seks bomba, Dench - klasa jak zawsze. O Loren nie trzeba wspominać, bo to już legenda. Hudson niezła, wnosi mnóstwo energii, jednak wg mnie wypada najgorzej z całej obsady, co nie znaczy ze źle...Fergie nie poznałam, a Day-Lewis grał całym sobą.
Be Italian, My Husband Makes Movies, Unusual Way i Cinema Italiano zachwycają. Ogólnie muzyka jest znakomita, jednak te utwory najlepsze.
Sceneria świetna. Czuć klimat Włoch.
Stroje piękne.
Marshall wykonał kawał dobrej roboty i świetnie pokierował obsadą.
Na ekranie nie widać żadnej rywalizacji między aktorami, co często się zdarza przy gwiazdorskiej obsadzie.
Zrobił wielkie widowisko.
Film moze rozbawić i wzruszyć, ale jest jakieś "ale", które nie pozwala mi dać 10, jednak polecam, bo warto obejrzeć.
a to "ale" jest chyba takie że reżyser Nine miał podobny problem do tytułowego bohatera. przepraszam bardzo ale co ten film wnosi?! nie ma historii, mierna fabuła, zero morału, nie wiadomo o czym jest ani o co w nim chodzi! a Cruz irytowała mnie przez cały film pozą słodkiej idiotki ;/ co do znakomitej muzyki - pfff. da się posłuchać ale nie ma żadnej rewelacji, wszystko jest skrojone według szablonu, żadnej inwencji twórczej (może nie licząc Day-Lewisa i Fergie), same schematy.
czuję się srodze zawiedziona. każdy kto orzekł że ten film jest lepszy od Chicago powinien się leczyć na nogi bo na głowę już za późno.
Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedz i zauważ, ze nie napisałam iż Nine jest lepsze od Chicago.